PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5507}

Faceci w czerni

Men in Black
7,1 287 484
oceny
7,1 10 1 287484
6,5 22
oceny krytyków
Faceci w czerni
powrót do forum filmu Faceci w czerni

STOI ZA TYM RZAD,STREFA 51,ILUMINACI POLECAM DOKUMENTY ALEXA JONESA!!!OBUDZCIE SIE BO NAS ZGLADZA A WY Z USMIECHEM NA USTACH BEDZIECIE LEZEC W TRUMNACH!!

ocenił(a) film na 7
facetwczerni11

nie przesadzasz z tymi wszystkimi teoriami spiskowymi?

Samowski

Myślę, że w tym poście jest ziarnko prawdy.
Mianowicie POSIADAMY ZAAWANSOWANĄ TECHNOLOGIĘ.

Jednak nasz rozmówca "facetwczerni11" widać zeń nie umie korzystać :(
Bo (podobno) najbardziej zaawansowaną technologią na Ziemi jest ludzki UMYSŁ :)

ocenił(a) film na 8
zjonizowany

ludzie drodzy, wyluzujcie, relax!

Udet

My się tylko bawimy słowami.

Poza tym rzucając jasne światło na zabobony i lęki z sieci.

Ludzie boją się zmian i powielają paranoje pod hasłem NWO.

Fani smug chemicznych itp.. są jak wyznawcy sekty (co stało się dość zabawne)

ocenił(a) film na 8
zjonizowany

Wiesz, ta zabawa słowami czasem wygląda dość ... delikatnie mówiąc nienajkulturalniej

ocenił(a) film na 7
zjonizowany

Ciekawe czy dzisiaj też nazwałbyś NWO paranoją ;)

ocenił(a) film na 8
facetwczerni11

hehe film Ci to ukazal? :)

MeMarie

Z pewnością nie jeden, ale niestety nie ten, a inne para-dokumentalne (właściwie bardziej propagandowe rozbudzające paranoję irracjonalnego strachu) których jest masę w sieci. Biedak naoglądał się, a teraz wszystko co o UFO z nimi kojarzy (zakładając konto na forum tylko po to by dodać ten jeden wpis). Godne współczucia (dzianie charakterystyczne dla osób pod wpływem sekt, którzy dodają wszędzie swe komentarze by straszyć końcem świata).

ocenił(a) film na 8
facetwczerni11

Ważne że Ty pozostajesz w pogotowiu;D

fauzi

Sądzę, na podstawie (pierwszej i zarazem) ostatniej daty logowania (w 2011 roku) że on już odpadł.
Gdyby mógł to pewnie napisał by nam, że nie mógł odpowiedzieć nam na komentarze ponieważ uprowadziło go UFO lub tajne służby za ten wpis.

Wyraźnie założył konto tylko po to (zagadkowa jest tylko liczba w nicku -może tych kont ma 11:)

ocenił(a) film na 8
facetwczerni11

Buuahahahahahahahahaha! Jezu! Jak ja uwielbiam tak debilne komentarze!

volpi

czy dlatego ze sam jestes debilem?

ocenił(a) film na 8
_mosqujto_

Nie wiem, na czym polega twoje oburzenie moim komentarzem. Teorie spiskowe to jedna wielka bzdura i ten pogląd będę zawsze utrzymywał

volpi

niepotrzebnie widzisz oburzenie, tak mnie tylko ciekawi, kim musi być osoba która lubi debilne komentarze

ocenił(a) film na 8
_mosqujto_

No widzisz, wyzwałeś mnie od debili, a to nie świadczy o pokojowych zamiarach. Ja wobec tego komentarza na górze takowych nie miałem, a idiotyzm teorii spiskowych po prostu od razu poprawia mi humor.

volpi

"tak mnie tylko ciekawi kim musi byc osoba lubiąca debilne komentarze" nie równa się "ty debilu"

ocenił(a) film na 8
_mosqujto_

"czy dlatego ze sam jestes debilem?" równa się "ty debilu"

volpi

to tylko domniemania, może masz lepszą tezę na temat tego, kto lubi debilne komentarze. Ale mi po prostu intuicja podpowiada, że debil. Tak jak idota zajmuje się idiotyzmami. Tak mi się zdaje.

_mosqujto_

Jeśli policjant zajmuje się przestępcami to znaczy, że sam jest przestępcą?

ocenił(a) film na 8
eLNikO

ale volpi nie zajmuje się debilnymi komentarzami (jako moderator) tylko po prostu je lubi :D

MegaSzczota

A dlaczego je lubi to jest wielka zagadka (na którą mam nadzieje dostanę odpowiedź)?

ocenił(a) film na 8
zjonizowany

nie dostaniesz bo od prawie 2 lat nie śledzę tematu

eLNikO

Nie, ale wg. przysłowia "Kto się z kim zadaje taki się staje" z czasem mentalnie się doń upodabnia. Ponieważ uczymy się przez naśladowanie (najpierw jako dzieci ze środowiska, które wykształca nasze cechy podobno więcej niż genetyka).
Z czasem ten proces zwalnia, ale zawsze stale trwa.
Z tym, że to może być już mało uświadamiane.
Znaczy człowiek może nie zdawać sobie sprawy, że zaczyna przejmować czyiś sposób myślenia.

Na tej zasadzie działają sekty i religie. Siłą oddziaływania swego środowiska są w stanie zmienić nawet o 180 stopni czyjeś poglądy (stąd mamy tzw. nawrócenia).

Podświadomość jest bez krytyczna i non stop zbiera informacje i kopiuje wzorce z otoczenia (bo naturą człowieka jest asymilacja, dostosowanie się).

Co ciekawe, żeby zajmować się przestępcami samemu trzeba mieć tego typu ciągotki (bo inaczej nie będzie miało się zainteresowania, pasji do danej profesji). To są procesy nieświadomie zwykle.

Np. kościół, który przedstawiał się takim "policjantem świata" w obronie dobra, wsławił się okrutnymi zbrodniami (nie tylko inkwizycja, stosy a krwawe podboje z wycinaniem całych narodów pogan w imię Boga). Lub nawołujący do ubóstwa i wyrzeczenia bogacił się i obnosił z dostatkiem.

To jest na zasadzie projekcji -prawa psychologii polegającej na widzeniu swoich nie uświadomionych wad/skłonności u innych ludzi i chęci ich tępienia!

O czym nie raz wspomniał min. Jezus /będący dla mnie oświeconym mędrcem -jak Budda/. Np. w znanej przypowieści "jeśli widzisz drzazgę w oku bliźniego sięgnij wpierw po belkę do oka swego" albo gdy tłum osądził kogoś i chciał ukamienować "..kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień". Zjawisko to działa na tej zasadzie, że im bardziej ktoś w sobie coś tłumi (wadę np. nie uczciwości, złodziejstwa) tym bardziej dostrzega ją u innych. Im bardziej ma do siebie o to podświadomy żal tym z większą zaciekłością to tępi u innych.

Dlatego kościoły często oskarża się o hipokryzję.
Też obserwując historie rewolucji np. w Rosji.
Można dojść do wniosku, że ekipa, która oskarżając władce o ucisk, po przejęciu władzy daje się poznać jako jeszcze większa tyrania, zwiększając stopień ucisku.

Jeśli rozpatrywać człowieka jako byt transcendentny mogli byśmy zauważyć, że wiele traum pochodzi z tzw. "przeszłych wcieleń". Bazuje na tym wiele metod leczenia (stosowanych i opisywanych przez szanowanych profesorów) np. regresja hipnotyczna, gdzie cofa się pacjenta do czasu przed fizycznym narodzeniem.

To temat rzeka, w każdym razie (mało się o tym mówi, ale jest wiele rzeczy cennych, praktycznych i popularnych jednak powszechnie nie znanych). Tak jak bardziej zaawansowana psychologia.

użytkownik usunięty
volpi

Dobry komentarz. ;)

volpi

Ciekawe dlaczego odbierasz to pozytywnie (nieć do Was nie mam -interesuję się tylko psychologią) ? Napisałeś, że to cię cieszy (a w tytule w końcu są min. wizje zagłady)

Przeważnie tego typu "sekciarskie" komentarze budzą oburzenie (założyciel tematu wygląda na trolla -założył konto przed 3-ma laty tylko po to aby dać nam ten objawiający jego poglądy wpis, nie zadając sobie trudu odpowiedzi).

Z góry dzięki za odpowiedź -czemu wpisy o "teoriach spiskowych" budzą radość?

ocenił(a) film na 8
_mosqujto_

Ludzie, wyluzujcie! to forum filmu, fikcji, relax

ocenił(a) film na 8
facetwczerni11

i niby co z tego? mamy zginąć, to zginiemy. Mamy sie obudzić i co? napisać petycje do prezydent usa, żeby zzdemilitaryzował kraj, bo się boimy o dobro swiata i chcemy pokjoju? ;) nie ma głupich, trzeba żyć swoim życiem, a co ma być to będzie/

ocenił(a) film na 8
ocenił(a) film na 8
MINTOR1994

A no i zapominałem: Iluminaci to bzdura na resorach, niepoparta żadnymi faktami, jedynie samymi nadinterpretacjami, ktoś to kiedyś wymyślił, a idioci sobie to zaadaptowali.

MINTOR1994

Tutaj to ty przesadzasz. Iluminaci istnieją i są po prostu jeszcze jednym masońskim klubikiem, wokół którego Dan Brown narobił legendy wielkości stolca Smoka Wawelskiego. Ale ten człowiek zdołał zrobić mroczną mafię nawet z Opus "Jemy Banany Widelcem" Dei, więc cóż...

ocenił(a) film na 8
ponder

Może sam fakt istnienia iluminatów to prawda, ale ględzenie, ze stoją oni za sterami świata i kontrolują szołbiznes to głupota. Mam serdecznie dość filozofów z gimnazjum którzy wszędzie ględzą o iluminatach i zachowują się jakby rozgryźli zasady funkcjonowania świata, czują się przez to tacy 'mądrzy" i "samodzielnie myślący". A najlepszy jest tekst o tym, ze w teledyskach czołowych gwiazdek pop są iluminackie symbole. To się w ogóle kupy nie trzyma, skoro chcą pozostać tajemnicą, to czemu mieliby dawać o sobie znać w jakikolwiek sposób? To totalny bezsens, nieprawdaż?

MINTOR1994

Totalny, zaiste ;)
A chcieliby dawać o sobie znać podobno ze względu na Przekazy Podprogowe (TM), których analiza dowodzi także między innymi, że Led Zeppelin to satanistyczny zespół i które sprasują ludzkie mózgi pozwalając im zdobyć pełną władzę nad światem ;P
(jak interesują kogoś tego typu spiskowe teorie dziejów - polecam Frondę i publikacje księdza Zwolińskiego, tam ich jest na pęczki)

ponder

ja tam nie wierze w iluminatów ,jakies przekazy podprogowe itd po prostu niektórzy muzycy pokazuja prawde w muzyce a religia sie boi ze ludzie zaczna myslec logicznie stwierdza ze ta muzyka to zlo i zeby sie od niej odwrócili .

radzilbym poczytac teorie smolenskie tam jest tyle bujd ze to poezja

dawid10809

Teorie smoleńskie mnie o tyle bawią, że nikogo - kompletnie nikogo - z głoszących je z jednej i z drugiej strony nie obchodzi, jak tam właściwie było naprawdę. Wystarczyło obserwować wydarzenia na bieżąco, żeby to zauważyć: zaraz po katastrofie, jeszcze zanim przeprowadzono jakiekolwiek badania, członkowie PIS obwieścili wszem i wobec, żę to NA PEWNO był zamach, a członkowie PO, że to NA PEWNO był wypadek. I od tego czasu jedni i drudzy robią wszystko, żeby podtrzymać swoją wersję :D

ponder

z tym smolenskiem to lipa ze szkoda gadac ,naprawde . tak naprawde Smolensk to tylko narzedzie w rekach obu partii bo caly czas wylatuja z tym argumentem

dawid10809

W ogóle o co chodzi z tymi iluminatami? Że to weszło do dyskusji przy tym filmie (założyciela wątku zidentyfikowałem już jako trolla -wyjaśniając, że założył konto tylko po to aby dać ten wpis i zamilkł na lata).

zjonizowany

Chodzi o to że wg religii istnieją tzw przekazy ukryte np w teledyskach,piosenkach itd które są wiadomością od iluminatów. Wg mnie to jest wymysł kościoła który atakuje wszystkich którzy gadają coś co kościolowi sie nie podoba

dawid10809

Rzeczywiście gdy się przyjrzeć kościołowi (na przestrzeni wieków) dał się poznać (jako wilk w owczej skórze i nadal) zachowuje się jak jedna wielka sekta.

Domeną sekt jest zastraszanie.

Wg. mnie kościół w ogóle przetrwał do światłych wieków dzięki zaawansowanej psychomanipulacji.

Upraszczając jego pomysłowy system działania wygląda tak:

Ktoś znajduje naiwnego (z czasem wielu) i wmawia mu, że tenże ma straszny problem, że jest w niebezpieczeństwie, które nań czyha w przyszłości (piekło, koniec świata, sąd ostateczny itp).

Ów cwaniak wmawia niewidoczną chorobę (pt. grzech pierworodny) przedstawiając się jako jedyny lekarz (wybawca, w zamian za pieniądz i posłuszeństwo).

Z czasem niczym łańcuszek dana idea rozpowszechnia się tworząc nową religie (których w dziełach ludzkości jest masą -np. chrześcijaństwo bardzo przypomina Zaratustrianizm). Ideologie i sekty pokazały, że umysł ludzki w obliczu stale powtarzanych informacji bierze je za prawdę (dosłownie programuje się niczym maszyna).

Dlatego w religiach są obowiązkowe rytuały, modlitwy (bo to najlepszy sposób programowania podświadomości).

Jednak gdy nic się nie dzieje to wierni popadają w marazm (wciągani zewnętrznym życiem, ich łączność z sektą słabnie).

Dlatego najlepszym panaceum na kryzys religii jest POCZUCIE ZAGROŻENIA (więc rozdmuchuje się i demonizuje różne wizje z apokalipsy, pożywając się wszystkim co do tego się nadaje).

Licząc na to, że część trzódki z powrotem zbliży się do kościoła (jako oazy bezpieczeństwa).

zjonizowany

P.S.

Kościołowi jak każdemu totalitaryzmowi musi się coś nie podobać z założenia. Bo dany system filozoficzny utrzymuje się z pełnienia roli obrońcy wobec wykazywanego i rozdmuchiwanego przezeń zła.

Należy zaznaczyć, że część doktryny jest słuszna (ale większość to sekciarskie zabobony). Przykazania zostały napisane przez Mojżesza, który posłużył się autorytetem mistycznego Boga nie radząc sobie z tłumem (co jest opisane w Biblii, będącej historyczną księgą o dziejach pewnego narodu).

Sam mam takie powiedzenie odnośnie współczesnej roli kościoła (który zdecydowanie bardziej zawadza niż pomaga w rozwoju ludzkości):

Jeśli nawet w religii jest dużo dobra, a odrobina syfu (który biorąc pod uwagę wiedzę psychologiczną ma ogromne negatywne oddziaływanie) to.. Co to za pokarm, choćby był nawet w 95% pyszny i odżywczy, do którego wmieszano 5% (ohydnego i śmierdzącego) gówna.

To się nie nadaje do jedzenia i jest trujące (obiektywnie). Choć gówna nie widać na pierwszy rzut oka. Tak jak ci co żyją w kanałach nie czują smrodu (z przyzwyczajenia). Tak ktoś unurzany w religii jest przyzwyczajony i nie widzi problemu (bo nie zna smaku mądrości i wolności, czyli alternatywy od tych manipulatorach idei, które kościół niczym jakiś totalitaryzm sprawnie wykorzystał do ekspansji na świat. Wcześniej dojąc się poznać jako oprawca myślących niezależnie.

Religie wraz z ich fanatykami zaliczył bym jeden jedne z największych problemów współczesnego świata. Ponieważ bieda i wrogość wynika z mentalności, którą ona wpaja. Np. narody, które nie były chrześcijańskie wypracowały dobrobyt.
Biblia wyraźnie zniechęca do dbania o sprawy materii. A gdy brakuje bogactw są o nie spory.
Religia uczy ksenofobii, dzieli ludzi na lepszych i gorszych (jednym obiecuje piekło drugim niebo).
Wg. mnie powinna zostać zreformowana.
Ale i tak ją zlikwidują z czasem:)

zjonizowany

W końcu trzeźwo myślący,obiektywny człowiek. Wg mnie oni wykorzystywali strach i psychomanipulacje jako pretekst do robienia złych albo amoralnych rzeczy
Świat bez religi byłby piękny

ponder

Aha, to księża są orędownikami tej propagandy strachu. Widać kościół aby przetrwać potrzebuje mieć wroga. Tak jak ZSRR potrzebował historii o zrzucaniu stonki przez USA. Tak religijni oszołomi tworzą kolejne legendy (kontynuując swe tradycje).

Poczucie zagrożenia, walki ze złem wpycha wiernych w ich łapska.

MINTOR1994

Siedząc wiele na YouTub wpadłem na taki film, którego autor stawiał i udowadniał taką tezę (ukazując w urywkach grafiki przypominające te symbole).

Myślę, że to jeszcze nic nie znaczy (nie świadczy o żadnym spisku).
Jest to bardzo dobry podwód do twórczości w sieci (by coś się działo).
Bo nie ma to jak atmosfera tajemniczości (idealna do spekulacji).

ocenił(a) film na 10
facetwczerni11

Nick pasuje do komentarza. Chociaż bardziej by pasował "uprowadzonyprzezUFO". :P

noobslayer

To chyba jakiś troll (wygląda na to że założył konto tylko po to aby dodać ten komentarz -ta wypowiedź to jego jedyna działalność od 2011 roku! -Stąd wybrał taki nick).

ocenił(a) film na 10
facetwczerni11

ej, każdy z nas ma jakieś problemy, czasami ludzie chodzą z nimi do psychiatry, może lepiej się przejdź, w naszych czasach to żaden wstyd i nic nie boli :)

ocenił(a) film na 7
facetwczerni11

Życie mi zbrzydło, więc nie mogę się już doczekać ;p

facetwczerni11

Mam pytanie, dlaczego rząd miałby chcieć usunąć ludzi (czyli także siebie, odmawiając sobie możliwości sprawowania władzy).
Skoro rządy i elita najbogatszych żyje właśnie z tłumu (gdyby nie było taniej siły roboczej i całego społecznego układu, to elita nie była by też elitą, a bogactwa straciły by wartość. Świat zubożał by znacznie, nie było by tego całego "teatru" bo nie było by komu odgrywać ról. Władza bez poddanych nie jest władzą, Tak jak król bez królestwa jest nikim. Mądry zauważy, że to symbioza, że ludzie nie zagrażają władzy, która zawsze zeń czerpała zyski. Brak ludzi brak systemu, brak możliwości (bo bogactwa to już mają nadmiar i nikt mi nie wmówi, że komuś potrzebne są do szczęścia czyjeś trupy i to masowe. Ponieważ taki układ był chyba raczej zawsze na Ziemi (elita władzy i masa poddanych).

Zastraszenie to najskuteczniejszy sposób manipulacji (który praktykują religie -demonologia, piekło).
Zwróć uwagę, że to co piszesz nie trzyma się kupy (w świetle ww. wniosków) a straszenie innych śmiercią psuje tylko pogodę ducha. Takimi historyjkami można najwyżej pogrążyć sie odbierając sobie i innym radość życia (poczucie ciągłego zagrożenia - to wygląda jak jakaś paranoja).

ocenił(a) film na 8
zjonizowany

'dlaczego rząd miałby chcieć usunąć ludzi (czyli także siebie, odmawiając sobie możliwości sprawowania władzy).
Skoro rządy i elita najbogatszych żyje właśnie z tłumu (gdyby nie było taniej siły roboczej i całego społecznego układu, to elita nie była by też elitą, a bogactwa straciły by wartość)'
Brawo. Popieram.

TangoAndWaltz

Obejrzyj film "kraina jutra" lub "ekslibrum" (czy coś). Tam dostaniesz odpowiedź na pytanie jak żyje elita (która nie potrzebuje tłumów).

Pieniądze zdają się nie być tak potrzebne elicie (przynajmniej tej najwyższej, prawdziwej arystokracji).
Pieniądze to narzędzie kontroli mas (to rodzaj niewolnictwa, coś w rodzaju pośrednika boga, na którego się pracuje i wg.którego ocenia się wzajemnie - poświęcając dlań życie jak żołnierze ojczyźnie na froncie).

Duchowa elita potrafi używać ludzi bez potrzeby płacenia im, na zasadzie manipulacji nimi (ot jak sekta, kościół, dowódcy). Naprawdę totalna władza jest możliwa bez pieniędzy, na zasadzie samego prania umysłu na jej kult. Np. kult kult faraona, papieża, góry, przywódcy - dla takich ludzie służą życiem, a co dopiero wolontariatem - aby tylko mieli co jeść. Ale to przywódca, jego organizacja tym zarządza i bez pół grosza może trząść światem. Lecz co ludzie by robili. Nie da się wypełnić im czasu igrzyskami i sztucznymi problemami. Nie można też co chwila wywoływać wojny, bo to by ich zmęczyło i nie chcieli by walczyć.

Przywódcy mają władzę opartą na wyższości ... (jak by to ująć, rasowej - nie, intelektualnej - nie, wiedzy, nie..
oni.. odnoszą się z góry tak jak hodowca do stada owiec, człowiek do zwierząt. To inne poziomy ewolucji świadomości. Oni są o niebo do przodu. Ludzie współcześni przy nich to jak jacyś aborygeni z buszu do współczesnego człowieka. To inna klasa, jakby gatunek. Zupełnie inny sposób myślenia.

Ludzka masa jest jak trzoda.
Do puki jest potrzebna..
i bezpieczna (bo głupia = nie groźna).

Chodzi o to, że do póki przeciętny kowalski pracuje czasem na 2 etaty, albo pracuje lub uczy się (w odmóżdżającej szkole) 2/3 życia nie mając czasu na myślenie, a 1/3 ogłada TV i upija się na imprezach.. wypalając szare komórki, albo otumania cukrem, który jest prawie wszędzie - w kolorowych napojach ogromne ilości).

Więc do puki człowiek przeciętny nie ma czasu myśleć, bo tak mu się organizuje czas edukacją, pracą i rozrywką, że nie dojdzie szybko o co chodzi w świecie, w życiu..

Do puki ma pracę to ma zajęcie, jest zestresowany, zmęczony i chce odreagować przed TV..

Niestety nie będzie można tego stanu długo utrzymać, ponieważ technologiczny boom siłą rozpędu wyeliminuje większość (jakieś 95%) stanowisk pracy (a myślę, że robotyzacja wyręczy docelowo 99% osób pracujących. Bo mało kto ma twórczą pracę - większość osób można zastąpić oprogramowaniem, maszynami, systemami transportowymi i robotami).

Więc taki kowalski, po prostu nie będzie miał co robić
i stanie się zagrożeniem dla systemu.

Gdyby nic się nie zmieniło było by ileś miliardów osób, które nagle zaczną mieć czas i chęć myśleć.
Staną się po prostu niebezpieczni dla...

Zresztą masz jak byk plan i liczby redukcji ludności świata (w dokumentach, w planach i oświadczeniach rządowych, a nawet na pewnym pomniku - śmiała liczba jako postulat - max pół miliarda - o ile pamiętam).

To problematyczne wmówić ludziom, aby się nie rozmnażali i poczekać aż wymrą?

Jak byś rozwiązał ten problem, gdybyś administrował na pewnej małej wyspie przyzwyczajony do luksusu, przestrzeni. Gdyby mieszkańcy zrobili automat do wytwarzania jedzenia i ogrzewania, oraz nowy sposób szybkiej budowy domów.

Do tej pory, musieli być rolnikami. Większość czasu spędzali na wydzieraniu glebie jedzenia. Hodowali, ptaki, kozy itp.. Ogrzewali wycinając drzewa, sadzili nowe.

Ze względów ekonomicznych mieli max dwoje dzieci.
Ze względów ekonomicznych mieszkali na kupie.
Ze względów ekonomicznych dużo pracowali i nie rozwijali się (nie doskonalili charakteru, posiadając typową mentalność niewolników -którzy oceniają siebie wg. wpisywania się w oczekiwania, czyli wykonywanie poleceń i stylu życia kultury. Mieli religie, która kazała im żyć skromnie, cierpieć, nie narzekać na trud, być pokornym i wierzyć w nagrodę po śmierci).

Jednak ktoś coś wymyślił, rozwinęli technologie, ciemnogród zaczął się rozpuszczać, bogactw zaczęło przybywać ich wiek zaczął się wydłużać...

Wyspa nie jest duża.
Wg. kalkulacji 5-10 pokoleń i nie będzie tam już skrawka.
Prawdziwi przywódcy planują sto lat do przodu..

Co byś zrobił.. patrzył jak zaczną się zjadać, wyniszczając całą wyspę.
Jak twój pałac zamienia się w komunalne mieszkania, jak przewyższają cię zdolnościami i przestajesz się liczyć jako guru (bo już nie dadzą sobie wmówić, że jesteś z namaszczenia bogów by nimi rządzić).
Jak cywilizacja się załamie (na twoich oczach, bo żyjesz wiecznie - przyjmijmy..)

Ciekawy jestem.

Planeta jest jak wyspa, a matematyka odpowiedzią na pytanie co by było gdyby nie było kontroli..
(przynajmniej przy tej wersji, świadomości - ludzie którzy są agresywni i nieprzewidywalni niczym zwierzęta.
Wychowani przez filmy naszpikowane przemocą na zabójców! ).

Zgadnij po co w dobranockach bohaterzy animowani zabijają się (choć na niby).
Zwiększanie stopnia agresji, nienawiści i zdarzenie cywilizacji to sposób na przetrzebianie stada.
Biblijne kataklizmy to było by za mało (broń działa selektywnie, jest lepsza niż wywoływanie huraganów, powodzi itp).

Pierwsza, druga i trzecia wojna były dawno zaplanowane (a ich przebieg został nawet ujawniony, to część planu jak z W T C -bo kto specjalnie na oczach kamer wysadził by tak mocne, stalowe budynki.
Kto bystrzejszy ten zauważy, że scenariusz podany oficjalnie jest nie wiarygodny - aminowy samolot nie ma możliwości wbić się w metalowy budynek i zniknąć w środku. Jest miękki i pusty w środku. To tak jak chcieć wybić okno wydmuszką od jajek. Taki budynek jest strasznie mocny, tam jest prawie sama stal, bez cegieł i betonu - ma w końcu pół kilometra wysokości, to gigantyczna masa).


Jednak zamienił się w pył i niewiele po nim zostało, zawalając się pod siebie bo wybuchł pożar (ten nie jest w stanie stopić metalu, a nawet jeśli uszkodzi coś to taka wieża się nie zawala, to nie możliwe, jest jak stalowa kratownica).

Więc specjalnie wysadzono to na oczach całego świata...
aby stworzyć paranoje strachu.

Strach to jest psychologiczna i selektywna broń.

Zastanawiałem się jak trudno wyeliminować selektywnie. Pocisk razi wszystkich.
A strach, tylko słabych.

Strach przed terrorystami tych którzy uwierzyli w medialną wersję,
a strach przed spiskiem tych, którzy nie uwierzyli w tę wersję widząc ewidentne matactwa.

To jest genialne jak w szachach przewidziano zachowanie różnych środowisk.
Ci drudzy, jak założyciel tego tematu są nieświadomą częścią planu zastraszania.

Ludzie lubią opowiadać sobie o różnych podejrzanych rzeczach, których nie ma w TV.
W Polsce wychowani na konspiracji, na podziemnym obiegu prawdy i nie ufności do komuny.

Jedno jest pewne, nowy zmieniony świat oczekuje mniejszej liczby, nowych ludzi i kogoś trzeba wysadzić po drodze. Jak go wybrać?
Niech sam się wybierze - jak powstanie Warszawskie:
1) wielka nienawiść i chęć odwetu
2) ochotnicy do broni
3) wielka rzeź!
4) chwała bohaterom (choć powinno być współczucie głupoty samobójcą)
Wyeliminowani selektywnie jak w Katyniu i jak wcześniej w innych miejscach.

Jest coś w ludzkim umyśle, co ...czyni różnice.
Jest coś w charakterze.
Masa ma ogromną siłę jeśli się jednoczy.
Jeśli jest sprytna i agresywna zmiecie władze.

Masa + dobrobyt + czas (automatyzacja pracy) + internet (wiedza) = wybuchowa mieszanka.

Po prostu to jest nie do pomyślenia, ktoś kto trzęsie światem musiał by być idiotą, aby nie przewidzieć tego, że nastąpi bum demograficzny, oraz rozwojowy (o ile można tak napisać). Nie da się już nikomu wcisnąć, że jest ofiarą złego boga, który zesłał go tu w celu odprawienia pokuty i że ma się kajać, żyjąc w biedzie.

Nie da się na dłuższą metę utrzymać ciemnogrodu. Wcześniej czy później prawda wyjdzie na jaw.
Nie da się już odsuwać w czasie kontaktów z obcymi, którzy i tak działają nieoficjalnie..
Nie da się wybronić przed desantem.. (z innego świata) bo przepaść świadomości się zmniejsza.

Po prostu jedna wielka klapa.
Więc do puki władza centralna istnieje i ma się dobrze.
Ma scenariusze obrony przed wszelkimi zagrożeniami.
(bo gdy ma się wszystko zajmuje się doprowadzaniem do perfekcji strategii na każde ewentualności,
aby władza przetrwała zmiany).

Władza nie jest głupia, bo jest władzą nie od dziś (i nie uczy się w powszechnych szkołach, a elitarnych gdzie nabywa zupełnie innego sposobu myślenia). Obywatela przymusowo (w koście, szkole, TV) wychowuje się mentalnie na ideał niewolnika (zastraszanego, myślącego schematami, formulami podanej z góry "prawdy", posłusznego rożnym prawom, niepewnego siebie i wierzącego, że musi się trudzić by coś dostać od życia).

Do niedawna mówiłem, ze postęp cywilizacja, automatyzacja wymusza zmiany populacji (bo nie potrzeba już tylu pracowników, a co będą robić. W sprawnym systemie niemal wszystko jest administrowane - nie pozostawia się nic zbędnego, co wymykając się z pod kontroli może go rozregulować, stanowić zagrożenie).
Masa ludzi jest silna, jeśli jest głupia łatwo się nią manipuluje, ale jeśli zbędzie wiedzę, odkryje prawdę..?
Wielu z sfrustrowanych na pewno chciało by wywołać rewolucję (jak patrzy się na zamieszki, palenie kukieł).

Ludzie są żywą broniom, która ma to do siebie, że rośnie w siłę (w tempie geometrycznym)
Więc zastanów się nad tym czy ktoś mógłby na to sobie pozwolić, by wywieźli go na taczkach?

Myślę, a nawet jestem pewien, że silna władza (ta prawdziwa, zakulisowa) zrobi wszystko, aby nie dopuścić do takiego, naturalnego scenariusza.

Technologia jakby kosmiczna, której większość ludzi nie potrafi sobie wyobrazić zawsze może zostać użyta do selektywnej eliminacji, tych którzy są NIE ZADOWOLENI, rządni zemsty itp.
Bo jeśli już robi się ogromną redukcje to kogo zostawić?
(każdy może być potencjalnym zagrożeniem,
nikt nie powie przecież prawdy jeśli nim będzie.
Koń trojański, Konrad Wallenrod to znamy, podwójni agenci.
Dlatego najlepsza technologia selektywnego odsiewu jest czymś ala parapsychologia.
Polecam film siła myśli (naprawdę ma motywy z rzeczywistości - ludzi uśmiercało się na wielką skalę lekarstwami, które miały ich niby leczyć. To lekarstwa wywoływały objawy, a kuracja kończyła się powolną śmiercią). Jeśli nie wierzysz to przypomnij sobie Stalina, jak na oczach świata zagłodził miliony konfiskując zboża na zasiew. Albo "wujka" Adolfa z technologią IBM-a w zakładach przetwórstwa, gdzie produkowano mydło z ludzi (to brzmi niewiarygodnie ale naprawdę miało miejsce). Eugenika była modna min stanach, pozbywano się tych z wadliwym genotypem. To nie tak dawno. Zajrzyj na bloga..

Tak czy inaczej, mamy wstęp do wielkiej wojny, która będzie musiała być selektywna
(w końcu ktoś musi zostać jako zaczyn budowy przyszłego świata, na nowych zasadach).

Jak się bronić ..właśnie nie bronić się.
Bo w obronie jest walka.
A w walce strach.

Był taki film S-F.
Potwór atakował tylko tych, którzy się go bali.
Pies wyczuwa lęk u człowieka (i nie tylko on).

Jest pewien rodzaj ezoterycznej ochrony.
(poza tym ludzie są nieśmiertelni, ale o tym nie wiedzą
i na pewno mnie wyśmiewają, ale teraz mnie to nie obchodzi
- mówił o tym już Jezus te parę tyś lat temu.
Religia zrobiła z niego kukłę do pustego kultu, a miał on wartościowe przesłanie z zakresu wiedzy ezoterycznej, którą kościół agresywnie zwalcza, jako np. okultyzm).

Dla mnie nie ma żadnego problemu, to tylko gra strategiczna.
Dla mnie świat jest wyjęty rodem z filmy Trzynaste Piętro:)














zjonizowany

Doprecyzuje odpowiedź bo rozpisałem się ogólnie, a ktoś może chcieć sam sens.
Dodałem do oryginalnej treści pytania duże litery (bo nie ma tu podkreśleń lub kursywy)

"rząd miałby chcieć usunąć WIĘKSZOŚĆ ludzi (WIĘC NIE siebie,
NIE odmawiając sobie możliwości sprawowania władzy,
a CHRONIĄC SIĘ"
przed istną bombą rozwoju ludzkości (ilości i samoświadomości, tj. ostatecznie wolności od jakiejkolwiek władzy)!

Władza nie chce pozbyć się stada owiec, chce je tylko przetrzebić (tak jak robi to od dawna w mniejszej skali, a w olbrzymiej sama natura /czyli także swego rodzaju władza, ale dużo wyższa/).

"Skoro rządy i elita najbogatszych żyje właśnie z tłumu"
Ale bez przesady - nie potrzebuje miliardów niewolników bez pracy.
To ewidentne, narastające zagrożenie i kolosalne koszty ich pilnowania.
Gdyby nie redukcje i kontrola, dawno by wyeksploatowali lub przeludnili by Ziemię i nie było by czym, jak rządzić (co najmniej tłok jak na małej wyspie).

"gdyby nie było taniej siły roboczej i całego społecznego układu, to elita nie była by też elitą, a bogactwa straciły by wartość"

Przy obecnym tempie rozwoju, za 20-40 lat, nie będzie siły roboczej tak jak zwykłe konie zastąpiły mechaniczne, tak proste i bardziej złożone, mechanistyczne, powtarzalne (nie twórcze, czyli prawie wszystkie) miejsca pracy zastąpią roboty. Technologia już jest, to tylko kwestia popularyzacji i dostrojenia (np. konkurencyjne do Google, autonomiczne auto, samo się uczy od kierowcy i przejmuje jego rolę podobno już po 20-tu jazdach, jako sztuczna inteligencja).

Odnoszę wrażenie, że równie dobrze można organizować małe społeczeństwo
i to bez pieniędzy, coś na wzór sekty. Gdzie z urodzenia ma się status, przywileje (dwór i guru tym trzęsie - w końcu to nie pieniądz, a postawa czyni władce. To wychowanie sprawia różnice).

Tu się zgodzę, wszystko jest względne i aby władza była władzą, a bogactwo bogactwem musi być coś w rodzaju biedy, ograniczenia wolności, wiedzy, technologii, świadomości.

Ale dało by się odtworzyć układ w mniejszej skali i na innych zasadach (jak w filmach S-F).
Czyli np. po wyeliminowaniu pieniędzy, wróciło by się do układu kastowego (piętrowego).
To nie pieniądze, a świadomość, duchowa, wewnętrzna dyspozycja, mentalność czyni elitę elitą.

W jednej z książek znalazłem taki oto przykład.

Jeśli odebrać by majątek bogaczowi, a dać żebrakowi po pewnym czasie. Ten pierwszy znów by si wzbogacił, a drugi wszystko stracił.

To sposób myślenia, podejście, charakter czyni człowieka tym czym jest i co ma (pieniądze, władza, wewnętrzna siła - to konsekwencje, od charakteru wtórne dobra, a nie warunki).

Społeczeństwu mówi się wiele dziwnych rzeczy, utrzymując w przekonaniach, które są władzy na rękę. Np., że to pieniądze dają szczęście, wolność, albo powód do dumy (sam do niedawna w to wierzyłem, ale okazuje się to niesamowicie misterną mentalną pułapką. Wpada w nią wielu dążących do sukcesu stając się więźniami szczurzego wyścigu. Zasady tej gry są okropne, jak w sporcie, mówi się o poświęceniu, wysiłku i na dłuższą metę rozwala ludzi. Wewnętrznie lub/i zdrowotne - jak sportowcy, bywa, że wyeksploatowani inwalidzi na wczesnej emeryturze).

Religie przejrzeliśmy prawie wszyscy - To uniwersalne zasady, szopka, tona zabobonu i jakiś masakrycznych horror, którym się zastrasza i łamie wewnętrznie (np. pokutowanie, wpajanie poczucia winy).

System edukacji, to kontynuacja - ulepszona wersja indoktrynacji od kołyski (szkolnictwo to dziecko kościoła). Pogląd naukowy także ma u swej podstawy dogmaty, oducza myślenia, tresuje, wkuwa formułki i zaciemnia na istotne tematy milcząc, albo je wyszydzając jako nie prawdziwe spekulacje.

System działa na zasadzie oferowania skrajności i tworzenia konfliktów (wg. maksymy: Dziel i Rządź).
Prawica - Lewica, Kościół - Nauka, Konserwatyści - Nowocześni, My - oni, nasi - obcy, Legia - Polonia, MediaMark. - Saturn.

Obojętnie na kogo zagłosujesz, gdzie zasięgniesz informacji, do którego sklepu pójdziesz - oba mają tego samego właściciela. Są na przeciwko siebie i handlują tym samym asortymentem (Hitler i Stalin mieli na początku IDENTYCZNE hasła, a plakaty wyglądały tak jak by zrobiła je ta sama osoba - do złudzenia podobne).

Wybór to pozory wolności.
A wieczna wojna, walka o racje gwarantuje, że ludzie nie kapną się o co chodzi.
Poza tym dzięki walce pochłania się ich energię i używa ich do reklamy danego systemu (który działa jak sekta. Ludzie się angażują zapominając o sobie. Żyją walką o jakieś ideę - giną na wojnach o wolność, tym czasem scenariusz jest z góry gotowy (i to bywa sto lat z góry -patrz np. protokoły mędrców..)

Gzie dwóch się kłóci trzeci korzysta (najlepiej jak konkurencja do Ziemi wytłucze się sama, po co brudzić sobie ręce - na tym polegają prowokacje, o które bardzo łatwo, że się waśni i podburza do walki. Co obecnie robią media -podobno, bo sam nie sprawdzam, trzymając się od psychomanipulacji z daleka, bo działa na poziomie podświadomym i bardzo trudno się przed tym bronić na poziomie świadomego umysłu). Jeśli miał bym coś doradzić (to jak w blogu) nie oglądać TV i ograniczyć masowe rozrywki, bo są w nich emocjonalne przekazy (np. masa przemocy i walki).

Nie należy się obawiać niczego.
Na tym polega siła duchowa.
Patrz film - Świat Rzeki.
Nikt nie może nikogo zabić
(to zwyczajnie nie możliwe,
ponieważ śmierć nie istnieje
i na dłuższą metę to gra,
MATRIX jak w filmie nie jednym.
Sam wolę "Trzynaste Piętro".
Bo "Matrix" bardzo zastrasza.
Poza tym bracia Wachowscy..
"przydarzyło się" im coś dziwnego
co jest rozbrajająco śmieszne,
ale jednocześnie prawdziwe.

"Trzynaste piętro" też grzeszy złem.
Prawda jest taka jak w filmie The Secret
Zło jako takie nie istnieje, a świat to hologram..
(niektórzy mądrzy luzie mówili to już 2 tyś lat temu)

Nie można zabić kogoś kto nie istnieje co nie.
(Zresztą w Matriksie nawet to powiedzieli o łyżeczce)
(jesteśmy jak dzieci przed kompem w grze on line:D
Co nie znaczy, że mamy zaraz to sprawdzać
(doświadczenie własnej śmierci jest b. nie przyjemne)

Tak czy inaczej to tylko nasza zabawa, a problemy, przeszkody są wymyślane na potrzeby rozrywki.
Tak samo jak w grach komputerowych lub na terenowej trasie.
To co możemy najlepszego zrobić dla siebie to uczyć się grać.

Nie wiem kim kto jest, bo tego nie widzę, nie czuję teraz.
Ale wiem jedno, nic się nigdy nie kończy bo i nie zaczyna.
Czas jest formą iluzji jak i przestrzeń, a kosmos, świat jest w nas.
Co powiedział pewien duchowy mistrz, którego religia używa jako symbol.

Może to za bardzo zaawansowane na takie forum, ale to dobry kontrast do niepokojów.
Gra jak i różne powiedzmy przepychanki, podchody toczą się na wielu poziomach.
Ale to tylko jedna, olbrzymia, gigantyczna (nawet nie matrix, wszechświat, materia itp) wielowymiarowa symulacja. Jak nasze zabawy, filmy i gry społeczne i komputerowe.

Niektórzy o tym wiedzą, ale o tym nie mówią. Bo po co skoro i tak tak nikt im raczej nie uwierzy.
Q.
W końcu nie można, nie powinno się budzić, szturchać ludzi w kinie gdy przeżywają emocje -przypominając im że to tylko film (że to na niby i nie muszą się bać).

Oni kupili bilet na thriller świadomie po to właśnie aby się bać (Patrz -"świat dusz' lub "życie miedzy wcieleniami").
Bo i tak nie mają nic do robienia (przecież my nie mamy problemów i musimy je wymyślać w świecie fantazji, gdzie wcielamy się w rolę głównych bohaterów, aby przeżywać ich przygody).
To jest przezabawne, że po odcięciu świadomości i zanurzeniu się w grze musimy uczyć się od nowa.

Podsumowując:

To jest prawie obojętne co i jak, kto gdzie.. (wszystkie scenariusze i tak przerabiamy , bo jesteśmy wszędzie, parę wymiarów wyżej:)

Jako kinomani obejrzeliśmy zapewne masę filmów, nie wszystkie były dobre, ale każdy coś wniósł (choćby kontrast do pozostałych - dobro bez zła nie istnieje, tak jak czerń bez bieli -to dualistyczny świat, mający na celu tworzenie doświadczenia z energii różnicy przeciwstawnych biegunów - jak w czarno-białej fotografii - gra światła i cienia czyni obraz, teść zdjęcia. Ani światło, ani cień nie są złe lub dobre same w sobie, chodzi o proporcje w ogóle powstał jakiś obraz, by coś się działo).

To tylko kolejny film, ja (wiedząc, że żyje zawsze) siedzę w fotelu z niecierpliwością wyczekując zaskakujących zwrotów akcji, jak w dobrym filmie - gdzie wartością jest zaskoczenie.
To co jest przewidywalne jest strasznie nudne (nie ma sensu taka gra, gdy zawsze trafiasz w cel).

Życie to przygoda - jak w piosence do końcowych napisów filmu Avalon (ostatni dialog mówi o tym samym co tu sugeruje. Świat to interaktywna gra i nawet ostatnio w TV znany producent samochodów elektrycznych o tym mówił (że prawdopodobieństwo, iż świat NIE jest symulacją komputerową jest bliskie zeru). Holograficzny wszechświat stał się też teorią naukową.
Ale tu nie chodzi o dowody - bo, jeśli się już to wie, to nie są potrzebne.
A jeśli się tego nie wie - to nawet stos dowodów nie przekona.
Tak jak rozmowa z osobą religijną, która wierzy w zabobony
bo tak ją od dziecka ustawiono, tak ludzie po szkole wierzą w materie,
mimo, że na chłopski rozum - nie ma czegoś takiego, bo atom jest 99,999..% pusty w środku.
A i tak to co tam lata, okazało się być porcjami energij (jak cyfrowe informacje) i polegające dziwnym anomalią jak np. eksperyment z dwoma szczelinami z zakresu fizyki kwantowej.

Kończąc (pomału) ten, już filozoficzny, wywód.
Zaznaczę, że scenariusz nie jest taki ważny (bo nie mamy takiej liczby, aby podać ile razy żyjemy.
Kosmiczny zegar to różne cykle, wielkie i małe. Jedno życie na Ziemi to jak jeden dzień z wyższego życia, a te wyższe jak jeden dzień z jeszcze innego.. i tak w nieskończoność. Choć w matematyce jest skończona - teoria dziesięciu wymiarów - to życie jest wieczne z naszej perspektywy, dzięki trickom przekształcania świadomości i zapominania, z którego korzystamy przy nowych narodzinach, by odnajdywać się w nowym kontekście, wymagającym napełnienia konsoli do gry, czyli świadomego umysłu nowymi informacjami, kontekstem i zasadami danej scenerii, zasad obowiązujących w danej kulturze itp).

Romantykom polecam film "Piknik pod wiszącą skałą" (nudny, ale artystyczny z mini motywem, wzmianką o "Sen we śnie". Taki jest nasz świat, ale jednocześnie jest prawdziwy - taki jego paradoks jak każdego snu - lokalnie jest prawdziwy, ale wobec kolejnego nie. Lecz do puki nie skończymy śnić jednego drugiego nie znamy. Wg. mnie wszystko jest takie samo, tylko w różnych konfiguracjach - zresztą sami to wymyślaliśmy tak jak teraz wymyślamy kolejne wirtualne gry - bardzo złożone, a co dopiero gdy podłączymy komputer do mózgu - jak w filmie "KONGRES" na podstawie Lema, który smuci bo to jest taka moda chyba teraz;)

To jest niesamowite, jakie są możliwości -ale gdy ma się w sobie lęk to i tak się boi przyszłości zamiast z niej korzystać, dobrze się bawiąc na swoim "rzeczywistym filmie" (bo po to on jest - dla czystej rozrywki żyje się "w/na świecie". Tak jak dla przyjemności, rozrywki marzy, chodzi do kina i gra). Wartości, całe systemy znaczeń, są lokalne (jak w grze komputerowej). Ale uwielbiamy gry, jak kino. Bo życie po pewnym czasie staje się nudne, gdy nie ma przeszkód, adrenaliny (wtedy tworzymy kolejny wymiar, tak jak nasze gry on-line). Po zagłębieniu w grę (np. Sims2 - kiedyś, teraz może Sims5 czy 6) można sobie wyobrazić, że z nudów, czyli dla zabawy możemy tam wewnątrz gry zagrać w jakąś grę, np. w warcaby/szachy.

Dlaczego ludzie oglądają filmy, siedzą na forach.
Bo nie mają odwagi żyć własnym życiem?
Bo są spragnieni emocji, przygód ale boją się w swoim wymiarze narazić..
Dlatego tworzą nowe, sztuczne życie - gry komputerowe, filmy (ruchome opowieści).

To co im potrzebne to odwaga, odrobina pewności siebie i idea. Zarys wiedzy, że życie to gra.
Świat dostarcza atrakcji, możliwości.
Sam postanowiłem wypisać się z TV itp.
przestać siadywać na forum (to nawyk)
Zacząć spełniać marzenia, bo po to się tu jest!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones