w stylu zabili go i uciekł, spadły mu gacie a jej wyszedł cycek... :)
Jak ktoś jest tepy, nie ogarnia i nie miał w zyciu przynajlmniej 3 zwiazków - to nie zrozumie tego
filmu. Jeżeli jestescie normalnymi ludzmi to na pewno załapiecie klimat ;)
Bez obrazy dla debili - wy tez macie swoje filmy ;)
Fabuła: skwaszona panienka snuje się po Warszawie, w miejscach uważanych za atrakcyjne. Od czasu do czasu siada z kimś przed kamerą i beznamiętnie wygłaszają swoje kwestie wprost przed siebie.
A może źle osądzam człowieka? Może Katarzyna Maciąg nie jest drewnem? Może jest niepełnosprawną aktorką z całkowitym paraliżem mięśni twarzy?!!!
Są też plusy: atmosfera na sali cudowna, pełne przyzwolenie na głośne komentarze, publika się sama zabawia kosztem filmu, salwy śmiechu w momentach zupełnie niezamierzonych przez tfurcuf.
ktoś tu stworzył konto w dniu premiery i tego dnia ocenił jeden film, a pozostałe dopiero 5 dni temu. ciekawe dlaczego?
Ja ten film polecam w szczególności kobietom, singielkom, żonatym z kochankiem czy bez, nie ma to znaczenia :P To jest historia o dziewczynie, która szuka sensu w życiu, nie chce dać się wrzucić w schematy, chce żyć. Może i fabuła jest banalna, ale świetna muzyka, fajne warszawskie miejscówki, luźny styl bycia głównej bohaterki i jej hipsterskie ciuszki dają mocnego kopa temu filmowi. Ogląda się przyjemnie, pojawia się kilka mądrych żarcików. Ten styl trzeba po prostu czuć, stąd pewnie te rozbieżne oceny.
Pytanie czy ktoś idzie do kina na film z porządną fabułą czy na fajny kolorowy i niebanalny teledysk...
Na film poszłam z przyjaciółkami, podeszłyśmy do tego seansu humorystycznie i trochę z lekkim przekąsem do życia. Nie oczekiwałam "większej głębi", ciekawsze refleksje natury egzystencjalnej miałam po obejrzeniu Wielkiego piękna (akurat podałam ten przykład bo to ostatni film, który oglądałam). Nie zawsze fabuła musi być zawiła, aby przekazać nam wartościowe treści. Byłam świadoma na jakie kino się wybieram. Czy to teledysk, być może trochę, bo więcej jesy muzyki niż samych dialogów, lecz świetnie się bawiłam i tego właśnie oczekiwałam.
Też nie oczekiwałam głębi, wiem na co idę, ale spodziewam się spójnego scenariusza i porządnej fabuły, a nie kilkunastu scenek pozlepianych w film...Widziałam to w trailerze, myślałam, że film będzie filmem. I dlatego się zawiodłam. Gdyby nie Kulig i muzyka to byłabym o krok od wyjścia z kina. A wartościowych treści-nie zauważyłam. Fajne było tylko to, że nie było happy endu, ale ten wyjazd - też był minutową scenką. Nic tam się nie łączyło w całość.
Rozumiem co masz na myśli, film miał fatalną reklamę bo z tej wynikało, że będzie to komedia o niezależnej, silnej singielce, która ma gdzieś facetów - przynajmniej ja tak to odebrałam. Można się rozczarować, owszem, nie upieram się że film jest bardzo dobry, lecz pomimo wielu wad do mnie trafił ( może to zasługa moich przyjaciół :P i naszych komentarzy podczas seansu, nie wiem ).
Nie czuje sie debilem za to uważam film za debilny do kwadratu . Co to było komedia ? kilka minut ze Stuhrem nie ratuje sytuacji , aktorzy grali drętwo bo nie mieli czego grać . Kilka "ostrych" docinek o facetach jakie to ch.... nie bawiło mnie . To samo mozna powiedziec w druga strone . Bez sensu i tyle
To nie jest komedia ani komedia romantyczna stad wiele rozczarowan. Wiekszosc recenzji o tym moiw, ze film zle sprzedawali i reklamowali. To raczej komediodramat .. Taka medytacja o tym connam w zyciu wychodzi a co nie pewnie bardziej dla pogubionych dusz niz dla ustAbilizowanych w zyciu