pierwsze 20 minut rewelacja. Po 20 minutach wyłączyłem - nie dało się tego oglądać. Główna bohaterka łaziła z miną, jakby się w gacie zesrała i nie mogła ich zmienić. I tak bez przerwy przez 20 minut. Nie można było na to patrzeć. Dopiero 3. raz zdarzyło mi się przerwać oglądanie filmu - o dziwo za każdym razem są to dzieła polskich "tfurcuf". Psipadek?
PS. Chociaż z drugiej strony polskie kino jest coraz lepsze.
Ja jakoś przebrnęłam przez ten film, ale naprawdę nie wiem co autor miał na myśli... Poza tym - nie wiem kto przypisał mu kategorię komedia romantyczna. Już raczej dramat psychologiczny. Bo jak dla mnie ten film to jeden wielki dramat...