Film na pewno nie jest inspirujący. Irytuje też trochę przedstawione środowisko - mam wrażenie, że to jakaś
bananowa młodzież, warszawska elitka, do której trudno się wkręcić i trudno się z nią identyfikować. Problemy
trzydziestolatków, którzy żyją w oderwaniu od polskiej rzeczywistości - żadnych problemów bytowych, fajne
mieszkania, fajne imprezy, fajna praca...
Plusami filmu są ładne zdjęcia, dobra, polska muzyka - szczególnie ucieszyłem się słysząc Super Girl & Romantic
Boys. Reżyser był bardzo łaskawy dla Warszawy pokazując ją jako nowoczesną europejską stolicę pełną ciekawych
miejsc.
Podobała mi się też rola Globisza, który jak zawsze bawi i wzrusza. Za to bardzo rozczarowałem się Czesławem
Mozilem, który mając ogromny potencjał sceniczny tutaj nie pokazał nic ciekawego.
Ogólnie rewelacji nie ma, ale film nie jest ani wulgarny, ani nudny - jest poprawny. Można obejrzeć.