Spodziewałam się komedii romantycznej. Była trochę komedia, ale mało romantyczna - może to i lepiej. Gra aktorska na poziomie średnim. Małaszyński miał fajną rolę - z narcyzmem mu do twarzy. Maciąg słabo wypadła (nie wiem, gdzie wypadła dobrze). Za to Joanna Kulig się popisała - dobry ma wokal.
Najbardziej zajmująca była muzyka. Reszta to teledysk (-:
Zaproszenie na pokaz przedpremierowy wygrałam. Biletu jednak bym nie kupiła. Jednak, jeśli ktoś ma chęć na lekkie kino i fają muzykę, to śmiało.
Właśnie wróciłam z pokazu przedpremierowego. Nastawiłam się na hejtowanie wszystkiego i wszystkich bohaterów tego filmu. A jednak - moja wiara w to, że w Polsce można nakręcić sensowną komedię (prawie)romantyczną, została przywrócona! Film nie był rewelacyjny, nie był nawet bardzo dobry. Ale na tle wszystkich tych chłamów, które w ostatnim dziesięcioleciu namiętnie w naszym kraju wypuszczają, był to film naprawdę dobry. Nie źle się bawiłam, nie zmarnowałam czasu :)