Może dlatego, że tutaj genialny szwedzki reżyser nie narzuca nam toku myślenia ani
interpretacji, lecz otwiera nam olbrzymią przestrzeń możliwości na wyżej wymienione
aspekty. Każdy człowiek będzie widział coś innego w tym niewątpliwym arcydziele, dla
każdego będzie to różna historia. Mnie także po seansie do głowy przychodzą różne
pomysły, ale nie będę ich wypisywał, bo zajęło by to stanowczo za dużo miejsca. Swoboda
interpretacyjna jest niewątpliwie największym plusem tej produkcji. Że już nie wspomnę o
perfekcyjnej reżyserii i przecudownych zdjęciach Svena Nykvista. 10/10.
Zgadza się. Sama dużo rozmyślałam nad tym filmem, interpretowałam go sobie. Dzieło ma w sobie klimat. Nie zobaczyłam dużo filmów Bergmana, ale bardzo też podobało mi się "Tam, gdzie rosną poziomki". A ty jakie jeszcze jego filmy widziałeś?
"Fanny i Aleksander", "Tam gdzie rosną poziomki", "Siódma pieczęć", "Szepty i krzyki", "Persona".
Podobno "Goście wieczerzy pańskiej" i "Jesienna sonata" są dosyć dobre. Jednak trudno gdziekolwiek je zobaczyć w internecie. Pozostaje wypożyczalnia. Ja z tych filmów, które ty oglądałeś, widziałam jeszcze "Tam, gdzie..." i "Personę" i szczerze mówiąc ten drugi film nie przypadł mi do gustu. Być może go nie zrozumiałam :( Kwestia wieku.
Jeżeli chodzi o "Personę" to może nawet dobrze, że nie zrozumiałaś, bo film może namieszać w głowie, a przesłanie ma autentycznie przerażające. Jak człowiek za dużo myśli i filozofuje, tak jak czyni Bergman, może dostać do głowy. Trochę to odczułem, bo po seansie "Persony" miałem "kopułę" przeładowaną najrozmaitszymi teoriami. Jest to chyba najcięższy i najbardziej upiorny film szwedzkiego reżysera. A jeżeli chodzi o wyżej wymienione tytuły innych obrazów Bergmana, które chciałabyś zobaczyć - "Goście wieczerzy pańskiej", "Jesienna sonata" czy "Milczenie" - poszukaj dobrze na You tube. Wydaje mi się, że kiedyś tam były. Pozdrowienia : )