PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33988}
6,3 13 105
ocen
6,3 10 1 13105
4,9 7
ocen krytyków
Femme Fatale
powrót do forum filmu Femme Fatale

Przyznam, że nie do końca zrozumiałam ten film i nawet w jego trakcie momentami nie wiedziałam, co się dzieje. Można go interpretować na różne sposoby i wyciągać różne wnioski, jest nieprzewidywalny i skomplikowany, a to wszystko wyróżnia go od innych filmów. Nieprzeciątna fabuła, dobra gra aktorów i ładne widoki to chyba jednak jak dla mnie za mało. Do filmu wkradł się chaos, który utrudniał mi oglądnięcie i zrozumienie go.
Reasumując: dziwny film.

Ana_Vanessa

ja zrozumialam za drugim razem. wbrew pozorom wszystko uklada sie w spojna calosc.

horovitz

Czy w takim razie mogłabyś mi trochę ten film wyjaśnić? ;]
Bo nie zaineresował mnie na tyle, aby obejrzeć go drugi raz...

ocenił(a) film na 5
Ana_Vanessa

slabiutki film, nielogiczny,a zakończenie wzięte chyba z kosmosu, De Palma schodzi na psy, kiedyś kręcił wspaniałe filmy a teraz tylko miernoty..

PIOTREK_7

arcydzielo to nie jest, ale zauwaz, ze filmy Lyncha tez sa z pozoru nielogiczne.
nie powiem o co tu chodzilo, bo nie chce innym odbierac przyjemnosci rozwiazania zagadki zakonczenia, ktore ma sens. trzeba obejrzec drugi raz.
podpowiem tylko, ze ja widze podobienstwa z Mullholland Drive.

horovitz

A ja bym się chętnie dowiedziała, o co tu chodziło, bo nie mam zamiaru oglądać tego filmu drugi raz - a nawet jeśli, to pewnie w ogległej przyszłości. Więc?

ocenił(a) film na 7
Ana_Vanessa

SPOILER
nic porstrzego, bohaterka przysnęła w wannie, i przyśnił jej się pewien plan, który nie doprowadził jej do niczego dobrego. Więc na jawie postanowiła postąpić trochę inaczej i stąd końcówka, w której źli panowie umierają, a główni bohaterowie żyją szczęsliwie. Proste.

Ja rozumiem zgubić się podczas oglądania Mulholland Dr., ale Famme Fatale? Chyba nie wróciliście na czas z kuchni kiedy reklama się skończyła :)
I jak to u DePalma'y; w tym filmie nie ma nic do interpretacji, to poprostu pyszna zabawa konwencjami i schamatami kina.

ocenił(a) film na 6
silentman

Daję de Palmie czwórę z minusem za ten film...innemu reżyserowi [mało znanemu] dałbym większą notę - chyba zrozumiałe. Nie sprostał mym oczekiwaniom.

ocenił(a) film na 10
silentman

jakto nie ma nic do interpretacji? Właśnie w tej zabawie konwencjami i schematami ukryte jest drugie dno filmu... to tą zabawę trzeba interpretować! De Palma poddaje dekonstrukcji schemat filmu noir oraz archetyp postaci femme fatale.

ocenił(a) film na 7
silentman

TO JEST SPOILER, JEŚLI NIE OGLĄDAŁEŚ/AŚ JESZCZE FILMU, TO NIE CZYTAJ TEJ WYPOWIEDZI!!!!

Sprawa końcówki filmu jest dość prosta: przy stoliku w kawiarni siedzi Laura (główna bohaterka filmu i zarazem tytułowa "Femme Fatale") i jej koleżanka-paserka (prawdopodobnie to jest ta sama laska, która jako gość festiwalu w Cannes przyszła w tym drogocennym brylantowym kostiumie) zaś żoną ambasadora USA jest prawdziwa Lilly czyli ta, która najpierw się zastrzeliła z rozpaczy po śmierci męża i córki a potem została powstrzymana przez Laurę. Niesamowitym zbiegiem okoliczności jest za to kilkadziesiąt ostatnich sekund filmu. Chmura, która zasłaniała słońce, ni stąd ni zowąd przesuwa się na tyle, że promienie odbijają się w obiektywie Barda oślepiając go i sprawiając, że zdjęcie Laury jest nieczytelne; po czym te same promienie słoneczne odbijają się w wisiorku podarowanym siedem lat wcześniej kierowcy busa i oślepiają go tak mocno, że ten zamiast przyjaciółkę Laury (możliwe, że jest to również jej życiowa partnerka) masakruje jej byłych wspólników). Ogółem ciekawy film, pozdrawiam gorąco ;d

silentman

Tyle to chyba każdy zrozumiał.

Mnie interesuje jak interpretujecie ten obraz i co miał oznaczać ten alternatywny wariant historii w finale? Czemu on był tak fartownie i nieprawdopodobnie zazębiony? Demitologizacji stereotypu femme fatale też się nie dopatrzyłem, więc byłbym wdzięczny, gdyby mi to ktoś dokładnie tutaj wytłumaczył.

Ja już taki trochę głupi się robię i nie wszystko już do mnie dociera. :)

ocenił(a) film na 10
Khaosth

Interpretacji może być wiele. "Femme Fatale" jest filmem, który pod płaszczykiem sensacyjnej historii, tak naprawdę opowiada o kinie, o sztuce, o tworzeniu i o gatunku filmowym, do którego nawiązuje, a także w szerszym pojęciu o nastawieniu ludzi do życia. W dużym uproszczeniu dzieła filmowe moglibyśmy podzielić na optymistyczne (prezentujące pozytywny obraz świata, a przynajmniej dający nadzieje na lepsze jutro, w których bohater wychodzi zwycięsko nawet z najtrudniejszych opresji, znajduje miłość itp.) oraz pesymistyczne (prezentujące przygnębiający, ciemny obraz rzeczywistości, w których bohater musi podejmować wątpliwie moralne wybory, jest bezradny, zagubiony, często na końcu ginie). Jest to uproszczenie, ale na ogół tak to wygląda. Jeśli o mnie chodzi, bardziej odpowiadają mi te mroczniejsze filmy, pokazujące ciemne strony ludzkości; wydają mi się prawdziwsze. I tak jest zapewne ze wszystkim widzami, jednią wolą happy endy inni przeciwnie, jedni wolą pocałunek w ostatnim ujęciu inni krew spływającą do rynsztoka itd. I podobnie jest w codziennym życiu, jedni ludzie mają optymistyczne podejście, nawet w trudnych chwilach wierzą, że będzie lepiej; a drudzy nawet jak jest dobrze spodziewają się najgorszego. No i do tego właśnie nawiązuje w swojej przewrotnej historii De Palma. Opowiada dwie alternatywne wersje. Mroczną i jasną. Pesymistyczną i optymistyczną. Smutną i szczęśliwą. itd. Obie poskładane niemalże z tych samych elementów, z tych samych klocków, a jakże się różniące. Różniące się nie tylko rozwiązaniem, ale niesionym przesłaniem. I nie ma tu znaczenia to, że finałowa układanka jest tak, jak to nazwałeś, fartowna; że natłok sprzyjających zbiegów okoliczności sprawia, iż staje się niewiarygodna. Nie ma to znaczenia, bo tak ma być. Pierwsza wersja zdarzeń wcale nie jest bardziej wiarygodna. Ale to też nie ma znaczenia, bo tak ma być. Bo to jest film, którym rządzą jedynie reguły gatunku. A zasadzie to są jakby dwa filmy nakręcone przez dwóch reżyserów, albo reżysera cierpiącego na rozdwojenie jaźni, w którego umyśle jest skrajny pesymista i skrajny optymista. I tak wg mnie należy odczytywać tą historię. Potwierdzeniem tej tezy jest obraz na końcu filmu – układanka (kolaż) przedstawiająca plac, na którym wydarzyła się finałowa sekwencja, ułożona z małych wycinków zdjęć. Układanka, którą tworzy każdy twórca, czy to reżyser, poeta, kompozytor, malarz, składający z drobnych fragmentów (obrazów, słów, dźwięków, kolorów) dzieło, które niekoniecznie musi odzwierciedlać rzeczywistość, ale które może pokazywać jego wizję, może pokazywać to co on chce przekazać. Tylko nad dziełem artysta ma władzę. Tylko w twórczości może decydować o przebiegu zdarzeń, może decydować o wyglądzie rzeczy, tylko tu może być panem. W prawdziwym świecie taka kontrola nie jest możliwa.

JackieEs

Przyznam Ci, że to ciekawa interpretacja. Nie trafia do mnie i raczej nie przekonuje mnie o większej wartości filmu, ale zachęca do ponownego obejrzenia i zweryfikowania względem obrazu. :)

Nie wystawiałem jeszcze filmowi oceny, więc nie napiszę że ją później podwyższę.

Dziękuję i pozdrawiam. :)

ocenił(a) film na 10
Khaosth

Przy okazji, jeśli faktycznie będziesz oglądał jeszcze raz ten film, zwróć uwagę na drobne szczegóły w pierwszej wersji przyszłości Laury, którymi De Palma podpowiada, że to wszystko sen tj. pęknięte akwarium, napełnianie szklanki wodą, zegary wskazujące zawsze tę samą godzinę, postaci z początku filmu "występujące" w innych rolach, plakat ze śpiącą dziewczyną, deja vu itp. Niezwykle precyzyjna robota. :)

ocenił(a) film na 6
Ana_Vanessa

a ja zrozumiałam o co chodziło za drugim razem. tej kobiecie [zapomniałam jej imienia] śniło się w tej wannie i gdy się obudziła weszła ta facetka Lily co się zwała tak jak na początku tego snu.

ocenił(a) film na 9
jasna_cholera

JAK można tego nie zrozumieć??? Co wy chcecie ten film z adnotacjami oglądać???

ocenił(a) film na 6
I_am_a_Bad_Girl

oj ile ja bym dała, żeby tak mi się przytrafiło, chodzi mi o to, że zobaczę jakie wydarzenia będą miały miejsce po dokonaniu przeze mnie jakiejś decyzji i jeśli okaże się, że to zła decyzja to będę mogła ją zmienić, ech.

Yokooko

o tak Yokoo to bylo dokladnie moje przemyslenie.. film mnie pozytywnie zaskoczyl tym zakonczenie,,, alternatywne swiaty,,, i zrozumialam za pierwszym razem... trudno bylo sie nie zorientowac ze wszystko sie jej przysnilo... chyba ze ktos przespal ten moment, gdy nagle budzi sie w wannie.. SPOILER bardzo podobala mi sie scena. gdy wrzucono ja do rzeki i pozniej wyplywala

użytkownik usunięty
Ana_Vanessa

FF to według mnie film z dobrze kręconą akcją i ciekawym pomysłem budowy scenariusza, który bardzo mi się podobał. Po zapoznaniu się z "Oczami węża" i opisywanym filmem polubiłam sposób opowiadania De Palmy:)

Przyporządkowanie filmowi gatunku powinno uwzględniać takie rzeczy jak zaburzona chronologia bo nie każdy widz decydujący się na obejrzenie kryminalnego thrillera będzie tym zachwycony.

użytkownik usunięty

Zapomniałam o dodatkowym plusie:)
Rzadko znajduję w filmach umiejętne pokazanie znacznego wpływu drobnego gestu na przebieg zdarzeń.

użytkownik usunięty

I na koniec aby nie było zbyt różowo...Minusem dla mnie... byłoby... swatanie bohaterów na zasadzie przyciągania się przeciwieństw. Jestem zwolenniczką odwrotności tego:)))

Ana_Vanessa

ja pierdziele, ale macie problemy... po pierwsze nie było żadnego alternatywnego zakończenia.. po prostu to co miało miejsce w tym niby "pierwszym" scenariuszu to się po prostu jej śniło, gdy przysnęła w wannie, tak? co widać, gdy ją zrzucają z mostu - ona nie tonie, tylko wtedy budzi się z tego snu;) a to co jej się przyśniło to po prostu przyszłość... więc poniekąd można ten film nazwać fantastycznym;)
po drugie, jeżeli ten film jest dla Was skomplikowany i niezrozumiały to, nie chcę nikomu ubliżać, ale coś słabo rozumujecie... przecież tam jest wszystko czarno na białym wyjaśnione... owszem, na początku może nie być wiadome wprost o co chodzi, ale nie jest to aż tak pokręcone czy skomplikowane, żeby nie dało się tego wywnioskować... a wraz z końcem filmu nie pozostają przecież żadne otwarte i niewyjaśnione wątki... widziałem filmy o wiele wiele bardziej zagmatwane niż Femme Fatale...

ocenił(a) film na 8
Ana_Vanessa

A wszystko zabawa konwencją! :)
Kolaż na końcu - tak, w istocie cały film jest kolażem, jest sporo Hitchcocka jak to u de Palmy, ale i sporo noir. Sam pomysł ze snem też jest przecież z klasyku noir, którego? No cóż, nie chcę robić spoileru na temat innego filmu :D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones