PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1222}

Filadelfia

Philadelphia
7,9 289 506
ocen
7,9 10 1 289506
7,4 33
oceny krytyków
Filadelfia
powrót do forum filmu Filadelfia

"Filadelfia" jest niezłym filmem, choć można mu wytknąć kilka rzeczy, jednakże nie chcę recenzować ani opisywać tego dziełka, tylko podzielić się moimi przemyśleniami nt. protagonisty - Andrew.

Film przedstawia nam Andrew jako ofiarę - nieuczciwości, zakłamania, chamstwa, złośliwości i wszelakiego zła jakie doświadczył ze strony swoich pracodawców. Został bezpodstawnie i niesprawiedliwie wyrzucony z pracy. Cały film to praktycznie walka Andrew z nietolerancją, ignorancją i niechęcią. Jednak czy Andrew faktycznie jest ofiarą? Moim zdaniem: nie.

W filmie zostaje wyjaśnione w jaki sposób został zarażony wirusem HIV. Dłuższa wersja zdarzeń: "Dokonał aktu obcowania płciowego z przypadkowo poznanym mężczyzną, bez zabezpieczenia, w kinie dla dorosłych". Krótsza wersja: "puścił się z przypadkowym gościem". Napisałem "puścił się", gdyż był wtedy w związku z kimś innym (facetem oczywiście, seksualność Andy'ego nie jest tutaj istotna), zdradził swojego stałego partnera. Nie pomyślał o konsekwencjach. Być może nic nie wiedział o HIV czy chorobach wenerycznych. Jednak czy niewiedza usprawiedliwia głupotę? Brak odpowiedzialności? Nieważne, kto i kogo zdradza, jest to czyn ohydny i godny pogardy. Jednak czy Andrew chociaż przez chwilę się tym przejmuje? Nie. Przejmuje się utratą pracy i urażeniu jego godności. Otóż godności wyzbył się sam, dużo dużo wcześniej. Cały czas przedstawiony jest jako ofiara, podczas gdy tak naprawdę jest egoistą. Czy w owym kinie pomyślał, że zdradza i krzywdzi swojego faceta? Nie. W żadnych momencie filmu nie wyraża skruchy z tego powodu.

Jego historia jest smutna i tragiczna. Andrew można współczuć. Trzeba jednak szczerze powiedzieć: ten facet dostał na co zasłużył.

ocenił(a) film na 10
cristovao

nigdy tak nie myslalam o Andrew-ze jest egoista, ze kreuje sie na ofiare, ze walczy o swoje choc nie ma do tego prawa, bo sie go sam pozbawil..

ocenił(a) film na 10
cristovao

Nie moge zgodzić się z twoją wypowiedzią. Po pierwsze w filmie chodzi przeważnie o to że Andrew został bezpodstawnie zwolniony z pracy. To czy był gejem, czy został za to ukarany wirusem HIV schodzi na drugi plan. Sprawiedliwość o to Andemu chodziło. On kochał swoją prace, tym bardziej że był początkującym młodym prawnikiem widać było że praca była dla niego całym życie. Andrew stał się ofiarą dyskryminacji i postanowił że przed swoją śmiercią która nieuchronnie się zbliżała dokona jeszcze ostatniego aktu sprawiedliwości. Prawda - Andrew popełnił błąd chodząc do kina dla dorosłych. Jak każdy inny człowiek popełnił błąd bo człowiek nie jest istotą doskonałą ale to nie zmienia faktu że jego pracodawcy złamali prawo bezpodstawnie go zwalniając. Sam tytuł film wiele mówi "Filadelfia" - kolebka sprawiedliwości.

ocenił(a) film na 8
Buker7

W filmie, Miguel nie reagował jakoś specjalnie źle na 'grzeszki'
Andy'ego. Możliwe, że wyjaśnili to sobie wcześniej, Andy żałował i
pokazywał skruchę w tymże roku ['84 lub '85].

użytkownik usunięty
Lakoniczny_Patetyk

zdradzil wsojego partnera tak to prawda.
ilu z was to sie zdarzylo napewno duzej czesci ludzi.
czy przez tenfakt zasluguje na potepienie na miano zly czlowiek i egoista tylko dlatego bo popelnil blad.
to co zrobil nie ma usprawiedliwienia chyba dla nikogo , ale jest on czlowiekiem tak jak my wszyscy i przez swoj "zly uczynek" chyba nie zasluguje na to zeby umrzec na aids.

Lakoniczny_Patetyk

Też byłam zaskoczona spokojem Miguela, widocznie wyjasnili sobie to już wczesniej i partner mu przebaczył... Inna wersja jest taka, że po prostu mieli taki związek, w którym oboje pozwalali sobie na rozwiązłość i na puszczanie się z kim popadnie. Z tego Andy'ego to był w ogóle niezły kwiatek. Niby nic, taki grzeczny i poukładany, a tu okazuje się, że wieczorami chadza sobie do kina gejowskiego na pornole (!)

ocenił(a) film na 3
cristovao

Do samiutkiego konca kibicowalem firmie prawniczej...

ocenił(a) film na 7
BenMaciag

Ja też.

ocenił(a) film na 8
cristovao

Oczywiście, że masz rację. I to jest również w tym filmie wartością - fakt, że główny bohater nie jest ideałem, a wręcz mu do niego daleko. Przesłanie filmu jest jednak takie, że powinniśmy być traktowani wobec prawa równo, tylko tyle i aż tyle. Nie ważne czy zdradziłeś partnera - to sprawa między tobą i Twoim partnerem. Wywlekanie tego na sali sądowej nie ma kompletnie znaczenia w sprawie o bezprawne zwolnienie z pracy :)

ocenił(a) film na 8
cristovao

Andrew uprawiał seks, czego efektem było zakażenie HIV (bo jego przypadkowy partner był zakażony).

Melissa uprawiała seks, wskutek czego zakaziła się HIV, bo zaszła, jakże nieopatrznie, w ciążę, podtrzymała ją, i urodziła w szpitalu, nie myśląc zupełnie o tym, że może potrzebować transfuzji, w jej trakcie zostać zakażona! Jakie to nieodpowiedzialne z jej strony. Poza sobą naraziła dziecko (mogło się urodzić chore na cokolwiek, albo wyrosnąć na kogoś, kto miał wypadek samochodowy), personel szpitala (ktoś mógł się poślizgnąć biegnąc jej na ratunek), męża (a gdyby umarła przy porodzie? Straumatyzowałaby biedaka!) itd itd.

Albo traktujemy wypadki losowe jak wypadki losowe, albo drążmy tak głęboko odnośnie do odpowiedzialności za to, co się nam wydarza, aż dojdziemy do jedynej logicznej konkluzji; najbardziej odpowiedzialnym i bezpiecznym zachowaniem jest nieurodzenie się. Wtedy na pewno nic się nie stanie. Ani Melissa ani Andrew nie zrobili nic, aby dobrowolnie się wirusem HIV zakazić, obydwoje ponieśli ryzyko, obydwoje źle na tym wyszli. Żadne z nich nie powinno być karane za to złe wyjście na ryzyku, o ile nie narażają świadomie reszty. Tyle.

ocenił(a) film na 7
DeathstrikeMaya

Mało sensowne jest twoje tłumaczenie. Melissa nie miała wpływu, na to że podczas transfuzji krwi zostanie zakażona. Nie mogła o tym wiedzieć. Ktoś z personelu zawinił nie zachowując odpowiedniej higieny. Nie miała pojęcia, że do tego dojdzie. Natomiast Andrew sam przyznał na sali sądowej, że słyszał o "gejowskim raku", mimo to podjął ryzyko przygodnego seksu. Świadomie więc naraził zdrowie i życie swoje oraz swojego partnera. Jego zachowanie było bardzo bezmyślne, czego też konsekwencje poniósł.

ocenił(a) film na 8
cristovao

Dla mnie to są dwie osobne sprawy. Pierwsza jest do wyjaśnienia pomiędzy Andrew a Miguelem, a druga pomiędzy Andrew a firmą prawniczą. Film jest o tej drugiej. Nawet
samo wyciągnięcie faktu, że Andrew zaraził się HIVem w gejowskim kinie, nie powinno mieć znaczenia, ponieważ prawo w żaden sposób nie rozpatrywało kto, i z jakiego powodu jest niepełnosprawny. Im mniej interpretacji i naciągania prawa tym lepiej dla wszystkich. Można oceniać Andrew w wymiarze moralnym, ale nie powinno się tego mieszać do egzekwowania prawa. Chyba, że w prawie byłyby take przypadki uwzględnione.

ocenił(a) film na 6
cristovao

Nie podważam tezy, że Andrew jest egoistą, ale naprawdę uważasz, że zdrada partnera, choć oczywiście karygodna, uzasadnia tezę, że dostał to, na co zasłużył? Czy każda osoba zdradzająca partnera/partnerkę życiową zasługuje na śmierć na AIDS? Może lepiej ukamieniować, będzie szybciej i chyba jednak mniej boleśnie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones