Właśnie o to chodzi, że to nie jest jej prawo. Nie można kogoś zwolnić bazując na uprzedzeniach czy rasizmie, bo równie dobrze mogliby Cię zwolnić, gdyż szefowi nie podobała się twoja "gęba" któregoś dnia. Jeśli ktoś został zatrudniony i należycie spełnia swoje obowiązki to tyle. A przynajmniej jeśli chodzi o pracę prawnika, może preferencje seksualne miałyby znaczenie w niektórych zawodach, ale nie w tym. Dlatego kłamali i dlatego główny bohater wygrał.

To rzekłszy, film jest maksymalnie nudny. Zero zwrotów akcji, w zasadzie zero akcji ogółem. Nachalne zbliżenia twarzy i nędzna próba (jak widać po forum całkiem udana) manipulacji widzem. Miał śmiertelną chorobę, ludzie się wystraszyli i zwolnili go, on to udowodnił w sądzie i wygrał. Cała fabuła w jednym zdaniu. Wielkie rzeczy.
A szczerze to była wina głównego bohatera, ze się zaraził. Seks w kinie z przypadkową osobą bez zabezpieczenia? I mam mu współczuć? Fakt, takie choroby to tragedia, ale jedyne współczucie jakie miałem to dla tej matki co zaraziła się przez transfuzję, nie była sobie winna. A Denzel grał bohatera, który połasił się na kasę, bo nie znosił homoseksualistów. Też nędzna postać.
Film przestarzały technicznie, przynudzający, manipulatywny, pozbawiony jakiejkolwiek akcji i ogólnie średnio przyjemny. Można sobie darować, niczego człowiek nie straci.