Kolejny niesamowity film Takashi Miike!
A zarazem kolejna ekranizacja mangi.
Keisuke mimo iz nalezy do Yakuzy to niesmialy i fajtlapowaty facet.
W dniu kiedy jego szef wychodzi z wiezienia, razem z nim zostaje zamordowany z zimna krwia. Pozniej bohater budzi sie w jakims dziwnym pomieszczeniu. Okazuje sie, ze trafil na wspolczesnego Frankensteina, mowiacego po rosyjsku(sic!) szalonego naukowca, ktory zrobil z niego drugiego Robocopa. Skoro jego cialo w wiekszosci sklada sie z metalu, zadne pociski nie sa mu straszne. Jeszcze tylko krotki trening, pozywne sniadanie ze srubek i moze zaczac krwawa (i to bardzo ;) zemste.
Znow mnostwo przemocy i perwersyjnego seksu (z nekrofilia wlacznie) - miejscami jest nawet cenzura. A wszystko to okraszone czarnym humorem a'la Miike.
Osatnie zdanie jakie wypowiadaja w tym filmie - "ja pierdole" trafnie podsumowuje calosc :)