PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8625}
8,0 164 744
oceny
8,0 10 1 164744
7,8 35
ocen krytyków
Full Metal Jacket
powrót do forum filmu Full Metal Jacket

Służba wojskowa z poboru na początku to głównie poniżenie. Ogolenie głowy, pozbawienie wszelkiej prywatnej własności i przyjęcie uniformu już w średniowieczu były symbolem poddania się suwerenowi. Tu jednak jest nim czasem tępy, a często i brutalny przełożony, nad którym czujemy przewagę intelektualną, lecz nic z tego nie wynika. Musisz pozbyć się dotychczasowych nawyków, również dotyczących higieny. Pod prysznic puszczą cię raz w tygodniu i dopiero wtedy dadzą "czystą" bieliznę (niedopraną od pokoleń poborowych). Przyzwyczaj się do smrodu i grzybicy stóp - buty też już ktoś nosił. To nie męczące fizycznie zajęcia z musztry, czy w terenie są najgorsze, lecz różne prace, którymi na siłę wypełniają czas, aby nie było czasu nawet na myślenie. A jest o czym, gdy twój kraj toczy wojnę i zły przydział przyniesie ci śmierć kwadrans po rozpoczęciu pierwszej akcji. Jeżeli jeszcze nie wyprano ci mózgu, to męczy cię też obawa, że każda decyzja i czyn mogą być złe. Gdy wreszcie organizm nauczy się innego rytmu, przestaniesz cały czas przysypiać i nieustannie marzyć o czymś słodkim, wtedy nadejdzie ona - nuda i poczucie zmarnowanego czasu..
Już Napoleon mówił, że jeden żołnierz zawodowy wart jest dziesięciu rekrutów. W armiach masowych koszty bytowe pochłaniają takie środki, że zawsze będą gorzej wyposażone i wyszkolone. Dostępność "mięsa armatniego" z reguły podnosi też poziom akceptowalnych strat i dopuszczalnego ryzyka - patrz sowiecka sztuka wojenna. Żołnierz ma się nauczyć wszystkiego w warunkach bojowych lub zginie. Dlatego jestem bardzo zadowolony, że polska armia stała się zawodowa.

bazant57

Dywizje piechoty, a nie "decyzje".

bazant57

Kolejne powstania warszawskie marzą się głównie tym, którzy wiedzą, że spędziliby je w bezpiecznym bunkrze.
Co do WOT, to wystarczy świadomość, kto je powołał, by zdać sobie sprawę z ich wartości...

jan_niezbedny0

Temat założyłem w innych realiach politycznych. Po krwawym rozpadzie dawnej Jugosławii zdawało się, że nikt o zdrowych zmysłach nie będzie myślał o podbojach w Europie. Ponadto wtedy zasób przeszkolonych rezerwistów był duży. Wojna Rosji z Ukrainą pokazuje, że konieczne są dużo większe zasoby ludzkie.

bazant57

Tego nigdy nie można być pewnym, a najlepszym nauczycielem jest HISTORIA.
Przed hekatombą I Wojny Światowej też wydawało się, że jest stagnacja, że Europa spokojnie wyleguje się w swoich betach i nie ma ochoty się wzajemnie wyrzynać.

jan_niezbedny0

Tu się nie zgodzę. Powodem wybuchu I wojny światowej było pragnienie nowego podziału Świata. Nie było już czego kolonizować, więc ambicje Rzeszy Niemieckiej mogły zostać zrealizowane jedynie kosztem Wielkiej Brytanii i Francji.

Część moich znajomych robiło uniki od służby wojskowej. Począwszy od wniosków o odroczenie w nadziei, że zapomną, albo gdy osiągnie się 28 lat brak będzie "mocy przerobowych" do wcielenia wszystkich. Słyszałem też o pośrednikach, którzy załatwiali w komisjach lekarskich papiery o niezdolności do służby wojskowej. Ponoć wystarczyła na to jedna średnia pensja.

Pewnie zabrzmi to naiwnie, ale nawet w warunkach PRL-u uważałem, że moją powinnością jest odsłużyć swoje. No i wcielili mnie 5.01.1982...

bazant57

1. Mnie chodziło raczej o taki ogólny klimat społeczny, a nie zapędy polityków, wiadomo, że wśród nich zawsze się znajdzie zaraza, której za mało "przestrzeni życiowej" (itp. banialuki).


2. Nie wiem, czy to naiwność, nie oceniam i nie krytykuję, każdy ma prawo do własnych poglądów i wyborów.

jan_niezbedny0

Przydział do konkretnego turnusu SPR odbył się w lipcu 1981. Wtedy wydawało się, że Solidarność triumfuje i poza szczytami władzy nikt nie przewidywał takiego rozwoju wypadków. A po wcieleniu był strach. Nie o siebie, tylko że cokolwiek zrobię, będzie złe. Bo w pierwszych dniach stanu wojennego władza się miotała. We Wrocławiu do odblokowania Pafawagu użyto czołgów prowadzonych przez podchorążych SPR. Potem na szczęście nam nie ufano i zostawaliśmy w koszarach...

bazant57

Małe sprostowanko - poniżeniem to jest już tzw. komisja wojskowa. Jeszcze zanim jest/była służba.

ocenił(a) film na 9
jan_niezbedny0

Oczywiście. Byłem w syfie, w PRLu - w tym gównie tylko totalni debile czuli się jak u siebie - najpierw jako pomiatani, później pomiatający. Przy IQ nieco wyższym od psa rozumiało się, czym ten syf jest. Ale element kryminalny np. (a trochę ich miałem na kompanii) bardzo sobie chwalił to miejsce,

jan_niezbedny0

Za komuny nie liczono się z odczuciami obywateli, wówczas "przedmiotu władzy".

Za moich czasów było kilka dziwnych "badań". W VIII klasie w mojej szkole podstawowej odbyło się kompleksowe badanie stanu zdrowia. Różni specjaliści mierzyli nas, ważyli i osłuchiwali. Między innymi lekarka endokrynolog sprawdzała, czy mam oba jądra, rzecz jasna macając. Nikt nas przedtem nie uprzedził o zakresie badań i koleżanka, której biust macał lekarz wpadła w histerię.

Podobne "sprawdzanie kompletności" odbyło się na komisji poborowej, już bez macania, za kotarą. Nie było już takim przeżyciem.

Za to wcielenie do SPR wyglądało następująco. Na parterze w naszym budynku, poza łaźnią mieściły się pomieszczenia księgowości WSO, gdzie pracowały pracowniczki cywilne. Musieliśmy spakować wszystkie swoje rzeczy do worków (pozwolono mi zabrać tylko portfel i papeterię) i nago kursowaliśmy po korytarzu. Po łaźni do pomieszczenia, gdzie siedzieli nasi dowódcy obu kompani SPR, którzy dzielili się nami. Bieliznę i mundury fasowaliśmy po niemal godzinie od rozebrania się. W tym czasie mijaliśmy na korytarzu, dziwnie często "idące do toalety" nasze rówieśniczki (mieliśmy po 24-28 lat), ze "skromnie spuszczonym wzrokiem". Armia w ramach bonusu fundowała im bowiem co 4 miesiące pokaz "goło i wesoło". Mieszkałem w tym budynku przez rok i poza dniami wcieleń na korytarzach było pusto.

bazant57

Paradoksalnie jak ktoś nie był w wojsku to może mieć jeszcze większą szansę to zrozumieć. :)

ocenił(a) film na 8
bazant57

Mówisz o polskiej armii czy rosyjskiej? W izraelskiej w ogóle nie występuje zjawisko fali a przecież nie jest to najsłabsza armia świata.

per333

Nie wiem, do którego wpisu się odnosisz. Otwierający temat odnosił się zasadniczo do okresu PRL-owskiego. Ale lata 90-te, to również był okres służby wojskowej z poboru i z pewnością były wciąż jednostki ze zwyczajami falowymi. Później, przynajmniej w niektórych, skopiowano zachowania z kursu rekruckiego w Marines. Pamiętam, z jakim niesmakiem zobaczyłem w naszej TV relację ze szkoleń w jednostce desantowej WP. Kapral wydzierał się prosto w twarz podwładnego, a następnie zmuszał do biegania w kółko z karabinkiem uniesionym nad głową. Teoretycznie ma to służyć opanowaniu umiejętności w sytuacji stresowej - zagrożenia, czy zmęczenia i wyłuskaniu tych, którzy sobie nie radzą. Jednak wspomniana przez Ciebie armia izraelska IDF nie korzysta z tych wzorców. Z tego, co na ten temat pokazują filmy dokumentalne, każdy żołnierz przechodzi ten sam cykl szkolenia i awans na wyższe stanowisko, czy wysłanie na kurs oficerski wynika z długofalowej oceny delikwenta. Autorytet wynika nie z tego, "co się przyczepiło na pagonach", ale faktycznych kwalifikacji. Natomiast w innych armiach, choćby brytyjskiej, były skandale z nagraniami, pokazującymi znęcanie się nad młodszymi stażem, choć to armia kontraktowa.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones