Właśnie wróciłem z seansu. Film moim zdaniem bardzo dobry. Czytając wcześniej komentarze w sieci miałem poważne obawy, ale jednak niepotrzebnie.
Podobał mi się obraz miasta, nawiązania do anime i mangi (szereg scen, muzyka), dobrze zagrana Motoko i Aramaki, nieźle Batou. Do tego parę mocno wzruszających scen, za co zawsze ceniłem moje ulubione anime. Fabuła - przyzwoita, miałem obawy przed i w trakcie filmu, ale mogę powiedzieć, że twórcy filmu nie "zarżnęli" żadnej z lubianych epickich postaci z sekcji 9, a Motoko w szczególności.
Film nie był zbyt długi, myślę, że można by go było śmiało wydłużyć o jakieś 30 minut, pokomplikować fabułę i dodać jeszcze trochę smaczków z mangi.

Parę słów na mój temat, by pokazać kontekst oceny - przed laty fan anime i mangi, nadal je bardzo lubię, ale niezbyt często oglądam. Ghosta poznałem najpierw jako mangę, w tym samym mniej więcej czasie powstał pierwszy film, ale obejrzałem go już po lekturze mangi, która zawsze była u mnie numerem jeden - przed filmami GiTS. Po latach obejrzałem serial SAC.
Uwaga: nie przypominałem sobie mangi i anime przed pójściem na obecny film.



SPOILER: Jak wreszcie doczekałem się pojawienia imienia Motoko, a potem jeszcze nazwiska Kusanagi, to się całkowicie uspokoiłem i spojrzałem bardzo przychylnie na twórców :-)