PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=486822}
6,4 93 002
oceny
6,4 10 1 93002
5,4 28
ocen krytyków
Ghost in the Shell
powrót do forum filmu Ghost in the Shell

Po pierwsze facet ktory gral Batou to naprawde swietny aktor.Co to za gosciu ze nigdy go nie widzialem wczesniej w zadnym filmie.
Muzyka jest fenomenalna.Ok moze i nie ma tam tego utowru z oryginalnej wersji ale jakos calosc i tak daje nie zlego kopa i swietnie buduje kliamt i emocje.Szczegolnie pod koniec kiedy pokazali duzo scen jak dla mnie bardzo emocjonujacych dzieki wlasnie muzyce i swietnej rezyserji.
Wogole to gra aktorska jest swietna.Wiadomo kazdy ma swoj gust ale moim zdaniem wszyscy odwalili kawal dobrej roboty bo w kazdego bohatera w tym filmie wierze i kazdy jest swietnie opisany i pokazany w filmie.

Samo miast swietnie ukazane i ta muzyka ehhhh.Uwielbiam ja.
Sceny akcji nie sa do przesady naprakowane efektami.Tam gdzie musi byc CGI to jest a tam gdzie nie musi to ich niema.
Sama glowna bohaterka to jak dla mnie zaraz obok muzyki najwiekszy plus tego filmu.Ci co narzekaja i krytykuja Scarlett Johansson to chyba naprawde maja do niej jakis duzy uraz z przeszlosci.Aktorka dzieki temu filmowi bardziej mi zaimponowala niz w takich Avengersach i innych jej filmach.Dla mnie bomba.

Sama historia i fabula do mnie tez bardzo przemuwila i uwazam ze dobrze rezyser zrobil ze zmienili scenariusz na bardziej przystepny i zrozumialy.
Wogole to dzieki temu filmowi od teraz rezyser ma u mnie duzego plusa zaufania.Bardzo dobrze i subtelnie kreci i wie kiedy uderzyc z grubej rury.
Sa emocje.Jest akcja z umiarem dokladnie tam gdzie byc powinna.Jest swietna gra aktorska.

Tak propo to nie spodziewalem sie ze koncowa konfrontacja i scena akcji bedzie az tak bardzo podobna a z drugiej strony inna i na swoj sposob emocjonujaca jak to bylo w oryginalnej animacji.Muzyka poprostu urywa tylek i chwyta za serce.

Nie zwracajcie uwage na negatywna krytyke i recenzje.To wszystko to bzdura.Jeden z najlepszych flmow w tym roku a to prawie dopiero poczatek ;].

Nie wiem co pokarza w lowcy androidow 2 ale o ile tam pewnie powstawia na filozofie i duzo dialogow tak w Ghost in the shell mam wszystko po trochu ale za to na najwyzszym poziomie.

Powiem jeszcze tyle ze o ile Logan ktory mial swietne recenzje i wogole wszyscy go zachwalaja jak i Jochn Wick 2 nie wzbudzily we mnie tyle emocji co wlasnie w gorzej ocenianym i nie zasluzenie krytykowanym Ghost in the Shell.

Jak dla mnie Ghost in the shell aktorska wersja jest tak samo swietna i klimatyczna jak oryginalna animacja.Polecam.
Niesluchajcie krytyki i miejcie swoje zdanie.Idzcie do kina.
Krytycy zawsze beda krytykowac czyjasc ciezka robote.

ocenił(a) film na 4
lavrenzo84

Ech. Film został spłycony do granic możliwości, jeden wątek, jedna historia, prowadzona w każdej możliwej scenie. Wszyscy mówią tylko o tym wątku, do tego w sposób bardzo nienaturalny, wręcz czuć jakby się zachłysnęli nim. Sceny akcji, właściwie to niewiele, bez większego wyjaśnienia co, jak. Bar, wpada Mira z Batou do jakiejś knajpy, nie wiemy jak się nazywa ta knajpa, co w niej za ludzie prowadzą interesy, jakie interesy itd. Wszyscy sobie fajnie strzelają i tyle. Scena z Mirą i facetami z pałkami elektrycznymi... Kompletnie nic nie było widać przez te błyski od pałek, a reszta wyjątkowo ciemna. Rozumiem, że to miało podkreślić jej efektowność, ale sprawiło, że była kompletnie nieczytelna. Co zaskakujące, nawet jak na filmy Holiwud, nie uświadczymy egzaltowania się bronią, wybuchami, ogólnie technologią. Kompletny tego brak sprawia, że jeszcze trudniej wgryźć się w tę wizję przyszłości, bo nie mamy żadnej wiedzy o niej, szczególnie z dialogów. Film nie może stanowić ani autonomicznego bytu ze względu na naszpikowanie go elementami ze wszystkich Gitsów, jakie ukazały się na przestrzeni lat. Zrobiono to na zasadzie kopiuj/wklej bez zrozumienia dla oryginalnego materiału. Wytwarza się wtedy poczucie, że umieszczono je na siłę, by stanowiły "mrugnięcie" do widza, że oglądano wszystko z uniwersum Gitsa. Natomiast funkcjonując jako samodzielny film, ze swoją historią jest wyjątkowo płaski, jednowymiarowy i bardzo oszczędnie zrealizowany (prawie wszystkie sceny akcji dzieją się w zamkniętych przestrzeniach, jedynie dwie przenoszą się na rozleglejsze tereny). Miasto ukazywane jest właściwie tylko z góry, nie ma wiele czasu na poczucie jego klimatu. Do tego dziwna, nienaturalna gra aktorska większości głównej obsady, rozbicie filmu na dwa języki, co potęguje dysonans w odbiorze. Muzyka i samo wykonanie miasta stanowi największą zaletę tego filmu. Ogólnie odradzam, czuć, że każdy element tego filmu jest wypożyczony ze stocka.

Poza tym, popraw błędy ortograficzne, proszę.

ocenił(a) film na 9
zaszczepiony_szczepan

No nic widac mamy bardzo odmienne zdanie.Dla mnie gra aktorska jest swietna i idealna do tego filmu.Kazda scena mnie wciagnela i miala jakis sens.Nie bylo ani zadlugich momentow ani za krutkich.Idealnie wywarzone kino rozrywkowe na wysokim poziomie.Widac tez ze bardzo wchodzisz w szczegoly i jestes bardzo krytycznym odbiorca.Ja szanuje twoja opinie bo wiadomo kazdy inaczej podchodzi do zycia itp;].

Naszczescie mnie sie w filmie wszystko podobalo i dla mnie to najwieksze jak narazie zaskoczenie roku 2017.Wiadomo ze zawsze na sile mozna znajsc cos slabego w kazdym filmie ale po co ?.Zlosiliwe kazde dziecko potrafi byc ;].Skoro w tym przypadku slabe spakety sa na tyle malo zauwazalne ze wogole nie przykuwa to duzej uwagi.

ocenił(a) film na 9
zaszczepiony_szczepan

Tak propo to wybacz ale jak widze ze dales strasznie niska ocene moim zdaniem filmom ponadczasowym to nie wiem wtedy co myslec do konca o was.Prometeus,Django itp.?.Hmmmmm.Jestes wobec tego bardzo ale to bardzo wymagajacym widzem do tego stopnia ze raczej filmy robione dla waszych zachcianek nie istnieja prawie.Bo to zbyt mala spolecznosc :).Zbyt bardzo wchodzicie w szczegoly i jestes zabardzo krytyczni.Ufff dobrze ze ja taki nie jestem ;].
Potrafie docenic ciezka prace i zamiast skrytykowac to zrozumiec.

ocenił(a) film na 8
zaszczepiony_szczepan

chyba widziałeś inny film, albo nie widziałeś nigdy oryginału że takie brednie piszesz, 4 to możesz jakiemuś prawdziwemu gniotowi dawać jak np. transformery

ocenił(a) film na 4
bald3

Możesz sprawdzić na moim koncie, czy znam serię. Ja nie wiem czemu lubisz, sztuczne, wymuszone dialogi, nienaturalne aktorstwo, jeden, wyjątkowo stockowy wątek i niemiłosiernie prosty w konstrukcji. W tych kretyńskich Transformersach jest przynajmniej więcej akcji niż w nowym Gitsie.

ocenił(a) film na 9
zaszczepiony_szczepan

Sorry ale wydaje mi sie ze jestes bardzo zatwardzialym czlowiekiem i widzem.Gdzie sa jakies wymuszone albo nienaturalne dialogi w nowym Ghost in the shell.Ja uwazam ze scena matki i Major byla bardzo emocjonujaca i bardzo dobrze zagrana.W kazdym razie do mnie bardzo przemowila.Byla naturalna a zarazem prosta w odbiorze.Takie wlasnie najbardziej lubie.Bez filozoficznego gadania o niczym i o wszystkim.Gdzie nawet rezyser i scenarzysta nie maja pojecia o co im wlasciwie chodzilo ;].

ocenił(a) film na 4
lavrenzo84

Tak, pięknie, naturalnie wyglądała scena z matką na cmentarzu. Obie kobiety dziwnie wpatrzone w siebie, ruszają chwilę głowami, właściwie nie wiadomo, o co chodzi. A ten miodny początek, gdy widzimy planszę tytułową, a sekundę później dr Omlet mówi coś w stylu "jesteś w ciele robota, wiesz, ale nie jesteś robotem, bo masz ducha, znaczy duszę, znaczy, to jaka byłaś wcześniej, znaczy, że nie można cię uznawać za maszynę, bo masz ducha, więc nie przejmuj się, masz ducha." To jest dialog na miarę Twoich możliwości intelektualnych, spoko. Dla mnie był nienaturalny, przesadnie osadzony na jednym zagadnieniu. Filozofować można na różne sposoby, jedne są mniej, drugie bardziej przystępne, jednak takie dywagacje na wysokim poziomie były nieodzownym elementem Gitsa, tutaj tego brak. Żadna ze scen akcji, poza atakiem na Aramakiego nie była dostatecznie dobrze przedstawiona. Wszystko było bardzo skrótwe, bez klimatu, zrozumienia, co było siłą wersji animowanej czy mangi.

ocenił(a) film na 9
zaszczepiony_szczepan

Ale czy to nie dobrze ze film ma swoj inny styl i inna tez fabule?.Przez co nie wchdozi w droge oryginalnej animacji z 1995r.Ludzie narzekaja ze nie bylo tez przewodniej muzyki z animacji.A ja sie ciesze bo dzieki takiemu zabiegowi animacja dalej pozostaje wyjatkowa na swoj sposob a sam film aktorski wogle nie narusza jej glownej struktory.
Ja na miejscu rezysera dokladnie tak samo bym nakrecil ten film bardziej po swojemu i ze swoimi pomyslami dla bardziej szerszego grona odbiorcy.
Nowy Ghost in the shel jest przykladem remaku idealnego.Ktory nie psuje wizerunku oryginalu jak to bylo np.z nowym Ben Hurem ktory uwazam ze byl zupelnie nie potrzebny.Jak i z nowym Terminatorem ktory tez uwazam ze byl nie potrzebny i zepsul mi przez swoja glupote cale uniwersum.Ale staram sie o nim zapominac ;].Tak samo bylo z nowym Robocopem ktory tez byl zupelnie nie potrzebny i zbedny.

Za to nowy Ghost in the shell rezyser i cala ekipa widac ze podeszla do niego z sercem i dusza a przedewszystkim z respektem i zarazem z dystansem.
Powiedzmy sobie szczerze ze nowy Ghost in the shell jedynie jest pozbawiony folozofij ktora byla bardzo wazna czescia w oryginalnego wersji.Ale to nie znaczy ze aktorska wersja jest zla!.Poprostu inna ale zarazem taka sama.
Chce ambitnego cyberpunku z wielka filozofia to ogaldac animacje nie ma problemu.
Chce sie rozerwac i poczuc kliamt cyberpunku z CGI z najwyzszej pulki to ogaldaj aaktorska wersje.

użytkownik usunięty
lavrenzo84

A co przeszkadzałoby w "rozrywaniu się" na ambitnym (o ile jeszcze dobrze wykonanym) cyberpunku z wielką filozofią?

ocenił(a) film na 9

Tak przeszkadzalo bo pewnie mielibysmy przez to mniej bogato pokazany swiat Cyberpunku jak i mniej scen akcji ktore a jak wiemy w kinie jednak czlowiek chce sie bardziej rozerwac niz sluchac przekombinowane dialogji i przekombinowany scenariusz juz nie dla kazdego.Od tego calego filozoficznego gadania bedzie Lowca Androidow 2.
Ghost in the shell historia i fabula lezy w swiecie przedstawionym i swietnie ukazanym miescie z mnustwem szczegolow.Czasem zamiast skomplikowanego jezyka mozna przelozyc to na swietnie ukazany obraz.W nowym Ghost in the shell udalo sie znakomicie.
Moze pokazali historie prosto ale za to konkretnie i bardzo naturalnie.
Ja po obejrzeniu filmu odrazu zabieram sie za ogladanie innych filmow cyberpunkowych.Poprostu chce widziec wiecej tego swiata ;].

użytkownik usunięty
lavrenzo84

>>>"Tak przeszkadzalo bo pewnie mielibysmy przez to mniej bogato pokazany swiat Cyberpunku jak i mniej scen akcji"
Dlaczego akurat to miałoby z tego wynikać? W ogóle co to znaczy "mniej" czy "bardziej" pokazany obraz cyberpunku? Czy animacji czegoś brakowało w tym aspekcie? Co właściwie rozumiesz przez świat cyberpunku? Ambicje by temu zagroziły? - Chyba wręcz przeciwnie.

>>>"czlowiek chce sie bardziej rozerwac niz sluchac przekombinowane dialogji"
W takim razie "rozrywanie się" jest równoznaczne z "odmóżdżeniem" czy fajerwerkami pirotechnicznymi? Bo innych tu nie widzę. Odkąd można zrobić, co tylko komu przyjdzie do głowy, ważne jest - co do tej głowy przychodzi. A tu były jedynie same banały: wybuchy, "psychologiczne" gadki o niczym, całkowita przewidywalność pomysłu, strzelaniny itp.

>>>"Czasem zamiast skomplikowanego jezyka mozna przelozyc to na swietnie ukazany obraz."
I co właściwie z tego skomplikowanego języka przełożono na świetny obraz w filmie?

ocenił(a) film na 4

lavrenzo84 o jakim mniej pokazanym świecie cyberpunku mówisz? w nowym Gitsie go w ogóle nie ma, on nie jest kompletnie omawiany. Nikt nie nakreśla wątków polityczno-społecznych, jakiś konfliktów jednych korporacji z drugimi/państwami. Nie ma omawiania zdobyczy technologicznych, jak one usprawniają społeczeństwo, bądź wywołują spory. Sekcja 9, więc wywiad, brak informacji czym się konkretnie zajmuje, jaka jest jej hierarchia wewnętrzna i komu podlega, kto jest jej wrogiem itd. Mam dalej wymieniać czego brakowało w tym filmie?

ocenił(a) film na 9
zaszczepiony_szczepan

Ale przeciez to wszystko czego ci tak brakowalo w filmie masz w animacji z 1995 i mozesz do niej wracac po 1000razy i ja to szanuje.
Film aktorski jest juz zrobiony dla innego szerszego odbiorcy i ja nie mam tego zupelnie za zle rezyserowi.W cale nie psuje ogolnego wizerunku swiata Ghos in the shell.
Postawili tam na obraz i dzwiek i mniej dialogow i ja to szanuje.Ghost in the shell w wersji aktorskiej jest dalej przekonywujacym obrazem mimo mniejszej ilosci filozofji.

ocenił(a) film na 9

Sluchaj ja tez czekam na wersje rezyserska gdzie pewnie wiecej bedzie upchanych scen dialogowych ;].Ale to nie znaczy ze film w obecnej formie jest jakis biedny i nieciekawy.Poprostu rezyser poszedl do niego w swoj sposob bardziej przyziemny i subtelny dla wiekszego odbiorcy jakim jestem ja sam ;].Nie lubie przegadanych momentow o wszystkim i o niczym.Wole konkretny obraz i dzwiek a mniej gadania :).

Ja bym nie nazwal tego filmu banalem.Uwazam ze ma w sobie glebie tylko ze ja widze to po swojemu a ty w cale ;].Caly czas siedzisz sentymentalnie z Ghost in the shell z 1995r.Uwazasz ze wszystko innego juz powinno byc tak samo genialne.Nieee.Nigdy juz nie bedzie tak swietnej kontynuacji jak oryginalna wersja animowana.Ale to nie oznacza ze film aktorski jakos daelko odstaje.Poprostu jest inny powtarzam to poraz 100tny.

Swietny obraz to oczywiscie.Swietnie ukazane miasto przez rewelacyjne CGI z praktycznymi efektami ktorych tez jest duzo.Przez swietny dzwiek i muzyke ktora moim zdaniem jest fenomenalna.Przez swietnie dobraych aktorow gdzie zaden z nich nie ustepuje oryginalowi mimo mniejszej ilosci dialogow.Chociaz niektorzy bohaterowie sa nawet bardziej intersujacy niz w samej animacji.Batou,Aramaki,Dr.Quelet to klasa sama w sobie.Major jak dla mnie to idealna aktorka do tej roli grana przez Scarlett Johansson i nic nie ustepuje oryginalowi.Jest zimna i bez emocji w zasadzie.A najbardziej podobalo mi sie jej poruszanie sie.Cud miod i malina.

ocenił(a) film na 4
lavrenzo84

Niestety nie dostrzegasz na siłę problemów filmu, których jest masa. Rozpływasz się nad prostotą, a więc nie dałbyś rady oglądać filmu, w którym byłoby kilka różnych wątków.Podkreślam, nie przeszkadza mi nowa historia, ale to, że jest ona kalką np. Robocopa. Dialogi męczą nieustannie dwa tematy - tożsamość Miry i pojęcie "ducha". Nie ma w nich naturalności, swobody, wszyscy gadają jak wytresowani. Scarlett nie umie chodzić i ma dwie miny, które kompletnie nie pokrywają się z tym, co się dzieje na ekranie. Mówisz, że mam oglądać oryginał, bo tam jest więcej cyberpunku... Matko, to właśnie ten film chwali się tym, że jest takim, a nie innym gatunkiem i opiera się na świecie Gitsa. Wypadałoby więc napakować trochę treści do tego świata, by miał jakiś sensowny zarys, szkielet.

ocenił(a) film na 9
zaszczepiony_szczepan

Juz po trailerach bylo widac ze to bedzie film bardziej nastawiony na akcje w klimatach cyberpunku niz na fabule i dialogi.
Poruwnaj sobie trailery Ghost in the shell a nowego Blade Runndera!.Zobaczysz ze w jednym wyraznie chca zrobic lekkie podejscie do cyberpunku a w drugim dosc ciezkie i mocne.
W jednym dostalem dokladnie to co mi obiecywali po trailerach i jestem z tym wporzadku.W moich gustach i na takie filmy znajdzie sie miejsce bo jestem otwarty na kazdy gatunek i kazdy typ filmow.Wazne by by dobrze nakrecony i mial sens z dobrym aktorstwem.I to wlasnie dostalem w ghost in the shell.

Tak samo licze na nowego Blade Runnera gdzie po trailerach znowu bede przygotowany na powazne kino ambitne z mnustwem dialogow itp.itd.Jenym slowem idealny film dla ciebie i podobnych tobie maniakow filozofji i spokojnego krecenia bez pospiechu z mala iloscia akcji i CGI ;].

ocenił(a) film na 4
lavrenzo84

Do Ciebie nie dotrze, że akcja może być też fajna w odbiorze, ale musi być dobrze skonstruowana? W tym Gitsie tego nie ma, jest nudny, wtórny wątek, który był w wielu innych produkcjach. Jeśli się angażuje wtórność, to tylko świadczy o Tobie.

ocenił(a) film na 9
zaszczepiony_szczepan

Jesli nowy Ghost in the shell jest nudny i wtorny to znaczy ze musze zupelnie nie miec gustu skoro takie filmy mnie zachwycaja a ciebie zupelnie nie !.

ocenił(a) film na 4
lavrenzo84

Oczywiście, że jest wtórny i nudy. Podałem Ci przykład, że w Robocopie była taka sama historia - korpo, które stworzyło boahtera, okazało się tym złym ŁAŁ! Toż to tak oryginalne... Nawet wykonanie tego kuleje. Pozdrawiam i kończmy tę zmagania.

ocenił(a) film na 9
zaszczepiony_szczepan

Zanim skonczymy chce ci tylko napisac ze dzisiaj naprawde ciezko wymyslec co oryginalnego i innego.Nawet Matrix w swoim czasie kopiowal Ghost in the shell.Zreszta na upartego mozna by tak kazdy film poruwnac do jakiegos innego.Nie jest problemem kopiowac od kogos bo to zawsze bylo jest i bedzie.Sztuka za to jest kopiowac cos z klasa i zeby to mialo dobry smak.

ocenił(a) film na 4
lavrenzo84

A dobrego smaku w nowym Gitsie brak. FIN

użytkownik usunięty
lavrenzo84

Przyziemny i subtelny? Wszyscy przemawiają w tak nienaturalny sposób o dupie Maryny (usilne powtarzanie przez cały film słów "ghost" i "shell", żeby głupi widz nie zapomniał o co biega), choćby ten końcowy monolog o tym, że "określają cię twoje czyny" będący upośledzoną, 100x bardziej patetyczną końcówką The Dark Knight. Aż ciśnie się na usta pytanie, które postawił główny bohater Truman Show swojej filmowej żonie, gdy ta w trakcie rozmowy nagle zaczęła recytować reklamę kakao: „Do kogo ty właściwie mówisz?”. Ni to filozofia, ni to cokolwiek odkrywczego, jedynie pretensjonalne i bezemocjonalne wywody, którym do liryki Roya Batty'ego z "Blade Runnera" daleko jak stąd do Poznania.

Przykładowo oryginał z 95' poruszał bardzo kompleksową kwestię ducha w skorupie. Jest to wzięte z filozofii kartezjańskiej, film Sandera po tym przelatuje i prawie w ogóle tego nie porusza. Historia o tym, jak dusza może się rozwijać w syntetycznym umyśle, i aby przetrwać musi ewoluować została zmieniona w historię, jak to biednej dziewczynie zniszczono życie przez złe korpo, co jest praktycznie najbanalniejszym motywem w sci-fi, pomijając już całe wykonanie.
Wracając to monologu z końcówki, kompletnie zabawne jest jak filmowi udaje się wypaczyć przesłanie oryginału, gdzie była mowa o tym, żeby dusza syntetyczna mogła przetrwać, musi tworzyć nowy, kolektywny byt. Jest to bardzo japońskie, wschodnie myślenie. Najważniejsza jest indywidualność. W filmie ze Scarlett nie jest to poprowadzone w interesujący sposób, nie jest to twórcza konkurencja dla oryginału. Odnoszę wrażenie, że scenariusz musiał być parę razy przepisywany, wynika to z tego, iż film zaczyna się i kończy mottem "nie jest ważna twoja historia, ważne są czyny, które cię definiują", po czym główna bohaterka przez cały film mało co innego robi prócz szukania swojej historii i ostatecznie całe rozwiązanie jej problemu polega tylko na tym i to dzięki swej historii jest zdefiniowana, nie dzięki temu kim jest i co robi TERAZ. Wyraźny dysonans.

Muzyka, która była jednym z ważniejszych aspektów w animacji tutaj prawie nie istnieje, są chyba 2 sceny z podkładem muzycznym, reszta to pomrukiwany ambient. Poza tym jest niesamowicie cicho. Ale generalnie to nijak ma się do tego o co pytałem.

ocenił(a) film na 9

ale po co ci to kopiuj wklej z oryginalnu skoro od tego masz oryginal.W ten sposob film jest na swoj sposob oryginalny i inny i nie zaburza ogolnego wizerunku animacji.
Ciesze sie ze rezyser poszedl po rozum do glowy i zrobil film na swoj sposob z malymi wyjatkami dla fanow animacji.
Tak propo.
Muzyka jest rewelacyjna
A sama glowna bohaterka moim zdaniem jest ciekawsza w filmie niz w animacji bo moze i mniej mowi i filozofuje ale za to przez jej wyraz twarzy i jej zachowania nie trzeba duzo mowic zeby wiedziec jakie problemy ma Major.Czasem mniej slow oznacza lepiej.Obraz pokazuje reszte a widz musi sie domyslac.
Szanuje animacje i szanuje tez film a ktorski.Do jednego mozna wracac wiele razy i do drugiego.
Jeden przemawia slowem a drugi obrazem.To jak w Mad Maxie gdzie max wogole nie musial nic gadac,wystarczylo ze widzisz jego twarz.

ocenił(a) film na 8
lavrenzo84

Ja też wyciągnąłem sporo z postaci Major, mimo prostych dialogów. Dużo jej moralnych dylematów pozostało w sferze pozawerbalnej. Dla mnie ta postać, to jest Major przed etapem jaką poznaliśmy ją w anime czy mandze. Co teoretycznie wynika z fabuły filmu.

ocenił(a) film na 8

Taki drobiazg ale we wschodniej kulturze, a w szczególności japońskiej "indywidualność" nie jest pożądaną cechą. Nawet w oryginalnym anime jest to poparte raczej cytatami z zachodniej kultury.

Motto filmu fabularnego, jak proste by nie było, czyli "nie jest ważna twoja historia, tylko czyny, które cię definiują" odnosi się raczej do przyszłości bohaterki. W filmie odbywa samo-poznawczą podróż, którą ją doprowadza do takiej konkluzji. Więc sama fabuła filmu się nie odnosi do tego stwierdzenia. Ja to wręcz odczytałem jako drzwi otwarte do kolejnego filmu.

Reszta to kwestia gustu. W porównaniu z anime film wypada gorzej. Oglądając go w oderwaniu czy przywiązania do oryginału można się dobrze bawić.

użytkownik usunięty
kepski.alan

>>>Motto filmu fabularnego, jak proste by nie było (...)

Ja rozumiem, że zagadka źródła świadomości, do dziś niewyjaśniona, przerosła twórców, a także w ich mniemaniu przerosła odbiorców filmu więc zamiast tego zdecydowali się zerżnąć co nieco z filmów o Jasonie Bourne czyli „nie wiem kim jestem, zabrali mi pamięć, ale się dowiem i ich ukarzę”. Ale już musiałem zrobić facepalm i wyciągnąć ręce w niebiosa, kiedy naczelne motto filmu, notabene infantylne, zostało zerżnięte żywcem z filmów o Batmanie Nolana. „It’s what you do that defines you” – pamiętamy? Żeby było jeszcze bardziej żenująco kontekst w którym GitS osadza ten trywializm sprawia, że staje się on całkowicie nielogiczny. Poucza widza, że nie wspomnienia decydują o jednostce, tylko jej czyny. Ja się zatem tym razem spytam z czego wynikają czyny jednostki, jak nie z jej tożsamości, na którą w dużej mierze składają się wspomnienia, jej przeszłość i już dokonane fakty? Naczelne motto, skradzione i podane w patetycznym tonie zaprzecza samo sobie.

ocenił(a) film na 8

OK, można się z tym zgodzić i z rozczarowaniem, szczególnie jeżeli ktoś po hollywoodzkiej adaptacji spodziewał się czegoś więcej.

ocenił(a) film na 4
kepski.alan

Boże, tu nie chodzi o to czy się spodziewał. Wy, nieziemskie trepy.... Coś jeśli obiera konwencje rozrywkową, nie znaczy, że jest złe z góry, ale musi w pełni wykorzystać wszystkie cechy tego, atrybuty. Sprawnie i w odpowiednich miejscach, by miało to ręce i nogi. Tylko tyle, aż tyle.

ocenił(a) film na 8
zaszczepiony_szczepan

Najwyraźniej jednak nie musi. Po co ty mi tłumaczysz jakieś oczywistości? Nie przyznam ci racji, więc daj już spokój.

Scenariusz tego filmu szczerze mówiąc z założenia latał mi koło dupy. Mnie interesowało techniczne przeniesienie scen z animacji, charakteryzacja, scenografia i ogólnie cały design filmu. A ta strona akurat nie zawodzi. To były moje oczekiwania i tym subiektywnym kryterium go oceniłem.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
bald3

Albo Warcraftowi, Hobbitowi, Pacific Rim, Prometeuszowi, 47 roninom i wielu, wielu innym :D

ocenił(a) film na 9
bald3

Prosze nie obrazac moich Transformersow ;].Akurat Transformersi to jeden z lepszych filmow rozrywkowych prosto pod IMAX Kino 3D ! ;].Moze opowiesc nie jest nigdy porywajaca ale za to wystarczajaco dobrze opowiedziana i swietnie sie to oglada.Sa rozne kategorie filmowe ludzie.Niezapominajcie o tym.Jak chcecie przegadane filmy to ogladajcie sobie codziennie Ojca Chrzestnego ktorego znowu ja nigdy nie zrozumiem fenomenu tego filmu.
Gniotem mozna nazwac najnowsza czesc Terminatora 5 przy ktorym 3 i 4 czesc to prawdziwe rodzynki.

Ghost in the shell rezyser podszedl bardzo z respektem i widac ze cala ekipa wlozyla w film duzo pracy i serca.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones