Cyberpunk bez doładowania, strasznie nudny ale za to bardzo ładny. Pomieszanie azjatyckich klimatów z amerykańskimi aktorami kompletnie nie wypaliło. Wydano grubą kasę by odświeżyć anime sprzed 20 lat, i w sumie nie wiem po co. Przez te 20 lat powstało kilka filmów które jawnie brały od GITS jak np. kultowy matrix. Historia podobna do ekranizacji przygód z książki o Johnie Carterze. Jeśli nie masz nic nowego, ciekawego do powiedzenia/pokazania nie tykaj źródła.