Wizualnie nawet lepszy niż sobie wyobrażałem. Świetnie twórcy odrobili robotę - wzięli po prostu najlepsze sceny z kilku odcinków i zrobili je perfekcyjnie, nie chodzi nawet o efekty, ale o klimatyczne ujęcia.
Ale niestety scenariusz tego pomieszania nie wytrzymał kompletnie. Do połowy filmu jeszcze jakoś to się oglądało, ale pod koniec rozsypało się wszystko, jak domek z kart. Końcówkę pisał chyba jakiś 8-latek. Zero głębi, zamiast tego prostackie pseudofilozoficzne banały, nic z klimatu oryginału, dla którego sceny akcji były gdzieś obok skomplikowanych dylematów i dużo ciekawszej fabuły. Widać było, że ktoś się strasznie męczył, próbował, a na koniec albo wszedł producent i wszystko uprościł do poziomu widza z podstawówki, albo po prostu zabrakło puenty, pomysłu na to, jak wszystko rozwiązać i spiąć w jakiś sensowny sposób.
A więc jednak zawód, choć to w sumie dopiero wstęp do pewnie długiej filmowej historii. Do tego poprzeczka była zawieszona niezmiernie wysoko, więc trochę odpuszczę twórcom.
Co do obsady - Scarlett Johansson spokojnie daje radę. Pewnie można było znaleźć kogoś bardziej pasującego do roli, ale nie czepiam się tu specjalnie
No i ja się z tym w 100% zgadzam. Chciałem właśnie napisać mniej więcej to samo ale widzę, że ktoś już bardzo podobne odczucia miał. Ja mam tylko nadzieję, że w przypadku powstania kolejnych części zrobią coś fabularnie od zera z własnym pomysłem i po swojemu ale tak żeby to oczywiście pasowało do tego świata.
Co mnie jeszcze zdziwiło to ten pomysł żeby właśnie pomieszać te sceny z oryginałów i dorobić do tego fabułę która jest pomieszaniem wszystkiego. Dla mnie to było strasznie kołujące i rozpraszało mnie to cały czas.... Fajnie było zobaczyć te odtworzone sceny albo te trochę zmienione ale jakoś mi się to wszystko nie chciało kleić w jeden wspólny film przez ze pomieszanie fabularne.