Ja też z pójdę do kina, chociaż jestem pesymistycznie nastawiony. Napisałeś, że dobra strona jest taka, że może kogoś zachęcić do obejrzenia oryginału. Tak, pod warunkiem że amerykański film zrobi dobre wrażenie. Bo jeżeli będzie taki jak się obawiam - nie tylko pozbawiony klimatu i głębi oryginału, ale także zwyczajnie płytki, banalny, sztampowy i kiczowaty to prawdopodobnie zniechęci nowych widzów do zapoznania się z oryginałem. Załóżmy się, że film będzie okropny, nie tylko dla fanów, ale także dla nowych widzów - ci mogą mieć tyle złych skojarzeń, że nie będą chcieli do nich wracać oglądając anime. To nieco inny przypadek, ale myślę że się wpisuje - obejrzałem Final Fantasy XV: Kingsglaive, który był nędzny i z tego powodu straciłem zainteresowanie grą Final Fantasy XV. Podobnie z X-Men Wolverine: Geneza - nie cierpię tego filmu, dlatego nie chcę już zagrać w jego egranizację, która jest ponoć dużo lepsza. Wiem, że to niesprawiedliwe podejście, ale jeżeli były to filmy o których wolałbym zapomnieć, to myślę naturalne jest że nie chcę zapoznawać się z grami które swoją fabułą, czy postaciami będę mi o nich przypominały.