Film jest tak słaby, ze 5/10 jest oceną zawyżoną.
Chcąc określić go w 3 słowach można napisać:
...nudny pretensjonalny gniot...
Rola Scarlett słaba, nawet w porównaniu do Lucy, który w swoim gatunku był filmem dobrym.
Scenariusz jest tak denny 2/10, że zwroty akcji pisała chyba córka reżysera jako wypracowanie domowe.
5/10 z litości