PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=486822}
6,4 93 012
ocen
6,4 10 1 93012
5,4 28
ocen krytyków
Ghost in the Shell
powrót do forum filmu Ghost in the Shell

Jak oni mogli dac Scarlet J. jako glowna role Mayor Motoko Kusanagi? porazka... ogolnei nie lubie gry scarlet ale danie jej do takiej roli to juz przesada. Zupelnie jakby nie bylo azjatek ktore mogly by zagrac te role

BossHogg

Temat ten był wałkowany setki razy - była petycja (w której sam wziąłem udział), bojkot na "whitewashing asians in film", komentarze blogerów, dyskusje, artykuły itd. Pewien scenarzysta, Max Landis wyjaśnił, że obecnie nie ma "pierwszoligowych azjatyckich aktorek", dlatego zaangażowano Johansson, ponieważ jest rozpoznawalna i dzięki niej film lepiej się sprzeda. Czytałem też, że o decyzji obsadzeniu aktorki zadecydował sukces Lucy Luca Bessona. Część fanów i (o dziwo) większość Japończyków jest zadowolona z wyboru Scarlett Johansson do roli Motoko Kusanagii, twierdzą że wizualnie bardziej pasuje do postaci z anime niż jakakolwiek azjatycka aktorka.

Może tutaj udzielę swojego zdania. Podobnie jak Ty nie przepadam za Scarlett - za jej urodę, grę. Ja podobnie jak wielu zawiedzionych fanów wolałbym Rinko Kikuchi w tej roli. Zgadzam się, że w mandze i anime (zwłaszcza w filmie Mamoru Oshii) z wyglądu nie przypominała Japonki. Ale pamiętajmy że taki jest urok anime/mangi - postacie przeważnie (nawet jeżeli są Azjatami/Azjatkami) posiadają białą cerę, nieazjatyckie kształty (if you know what I mean), kolorowe włosy i oczy (najlepiej duże i okrągłe), ponieważ dzięki temu są bardziej charakterystyczni. W filmie aktorskim to tak nie działa. Motoko Kusanagii to w 100% japońskie imię i nazwisko, nie trzeba znać anime żeby to wiedzieć. Scarlett w roli kogoś z takim imieniem i nazwiskiem będzie wyglądała po prostu sztucznie. Ogólnie z tą obsadą będzie jakiś galimatias - akcja chyba ma miejsce w Japonii (patrząc na zdjęcia zza kulis, albo teasery), ale obsada w większości składa się z białych i czarnych. Teasery kupiły mnie swoją estetyką, ale do obsady chyba nigdy się nie przekonam. Jak dla mnie więcej sensu miało by przeniesienie akcji do USA i zastąpienie imion większości postaci amerykańskimi odpowiednikami - to było by odstępstwo od anime/mangi, ale w filmie miało by więcej sensu.

szmyrgiel

Zgadzam sie z Twoja wypowiedzia (niestety) w 100 % . Takze podpisalem sie pod ww. petycja. Zeby nie bylo film napewno obejrze, rowniez skusily mnie teasery ktore dzisiaj widzialem. Poza tym widzialem obsade... Takeshi Kitano to aktor ktorego naprawde uwielbiam, wiec mam nadzieje ze on uratuje ten film. Obawiam sie nadal roli scarlet j. - z punktu widzenia czysto komercyjnego, jasne mamy slawna aktorke wiec film napewno sie sprzeda.

Na mandze tudziez anime nie znam sie. Natomiast Ghost in the shell widzialem nie raz i za kazdym razem jeszcze bardziej mi sie podoba. Wiec tym bardziej obawiam sie roli scarlet... Moze komus ta ktorka sie podoba, moze ktos lubi jej filmy, nie mi to oceniac. Ja niestety pozostane na nie, wzgledem jej roli w tym filmie.

BossHogg

Teraz jak przypominam sobie powody dla których zaangażowano Johansson to dosyć mocno się dziwię. Film zaprezentowany w teaserach nie wygląda jak kolejny hit kasowy.

Btw Aramaki w tym wydaniu chyba będzie większym badassem. Nie dość, że ma twarz Kitano to jeszcze strzela z potężnego rewolwera O_O

szmyrgiel

hehe widze ze tez widziales wszystkie teasery ;)
Tak zdecydowanie wierze w ta postac w tym filmie.

Pytanie co jest kasowym hitem? Niby mamy slawna aktorek w glownej roli, natomiast sama tematyka ma dosc waskie grono odbiorcow. Wiec pytanie w jaki target celuja tworcy filmu ?

Liczac ze chcieli miec hit kasowy i zarobic miliony to 1 opcja, 2 natomiast jest niezbyt "mainsteamowy" temat. Oby dwie opcje niestety nie ida w parze i z tego co wiem nie da sie ich polaczyc. Ale ok tak jak pisalem napewno zobacze film. Najlepiej jakby mimo bledow z obsada, trzymali sie kanonu Ghost in the shell- mam na mysli klimat (w teaserach nawet nawet) bo to jest jednak najmocniejsza strona tej produkcji.

BossHogg

Uwierz mi, łatwo stworzyć cyberpunk dla szerszej publiki, np: nowy Robocop, Chappie, Ja Robot.
Poza tym Ghost in the Shell to nie tylko film Mamoru Oshii, powstały liczne mangi, filmy i seriale różnych twórców utrzymane w różnym klimacie, opowiadające różne historie. Nadchodzący film najwyraźniej estetycznie będzie czerpał z filmu kinowego z 1995, ale fabuła być może będzie inspirowała się serialem Stand Alone Complex z 2002 (czytałem, że ponoć ma się pojawić The Laughing Man).

szmyrgiel

Ogladalem wszystko z serii Ghost in the shell :)
Jesli bylby motyw Laughing Man'a to super, jak dla mnie najlepszy motyw, aczkolwiek SAC2 takze mi sie podobal. No nic zobaczymy na co sie zdecyduja, raczej napewno dadza jeszcze jakies trailery lub uchyla rabek tajemnicy, o czym dokladnie ma byc film.

BTW. klasykiem ktory nadal pozostaje dla mnie 10/10 jest oczywiscie blade runner z harisonem fordem. Ciekawie za to zapowiada sie gra cd projektu cyferpunk.

szmyrgiel

wiem że tak tłumaczyli to i tylko cytujesz więc to nie do ciebie ani nic ale mówienie 'nie zatrudnimy azjatki do naszego filmu bo żadna nie jest wystarczająco popularna' jest takie idiotyczne bo jakby każdy tak mówił to żadna nie grała by w żadnym filmie. gdyby dali szansę jakiejś to ten film mógłby właśnie dać którejś szansę na większą sławę i kolejny wielki film. więc mam w dupie takie tłumaczenie rasistów którzy tylko exploit-ują i fetyszyzują wszystko co azjatyckie a mają w dupie samych azjatów

goldie_lim

Możesz to mieć, ale tak działa Hollywood. Wydają pewnie kilkadziesiąt baniek na film i chcą mieć znane nazwisko. Oczywiście to jest specyficzny produkt, fani pewnie pójdą tak czy siak - chyba, że tacy zagorzali, którzy są przeciwnikami tego filmu - a reszta miałaby niby pójść tylko dla Scarlett nie wiedząc na co? Może są i tacy. Trzeba przyznać, że ona w miarę pasuje, jest oczywistym wyborem, ale widziałbym kogoś innego, o czym pisałem już w pozostałych tematach dzisiaj. Ta Rinko Kikuchi jest znana, ale taka druga z Wolverine'a ma tu grać i pewnie jakąś drugoplanową, a też by się nadała.

maxplastic

Całkowicie zgadam się z Rinko Kikuchi, moim zdaniem byłaby idealna ale nawet odchodząc od faktu że sama scarlet która ma całą historię wpychania łba w filmy które są o azji ale nie mają z nią nic więcej wspólnego jak tylko lokalizację do opowiedzenia jej białej historii (lost in translation, lucy) i od tego że to tak jak wcześniej było napisane whitewashing to czy jako artyści, ludzie którzy stoją za tym filmem nie chcą wnieść czegoś bardziej precyzyjnego, dokładnego, spójnego i coś czego może jeszcze nie widzieliśmy. to nie tak że nie mieliby widowni na film który jest bardziej wierny oryginałowi i ukazuję tak ignorowaną w hollywood mniejszość jak azjaci. nie znam tych ludzi osobiście ani nie mam ochoty czytać ich długich pokrętnych tłumaczeń ale ja nie mogę przestać mieć wrażenia że aż przez gardło nie mogło przejść im danie tej roli azjatce, jakby ścierpieć tego nie mogli. (sorry że piszę taka wściekła, jestem ale na sam film i ludzi. doceniam odpowiedz i twoją opinię)

goldie_lim

Myślę, że są różne czynniki, ale taki prosty rasizm raczej nie jest jednym z nich. Nie uważam też, że to ignorowana mniejszość czy rasa. Pojawiają się oni w rolach drugoplanowych, jest trochę znanych nazwisk, bardziej u mężczyzn. Dzisiaj może mniej, ale jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu byli spece od kina akcji po obu stronach barykady, nie tylko zresztą. Producenci są jednak bezlitośni i liczy się dla nich kasa, zwłaszcza przy dużej produkcji, która musi zarobić 2 albo 2 razy więcej niż budżet, żeby się zwróciła. Nie wiem czy mają plany na sequel, na pewno jest na to materiał. Nie wiem też na ile GITS jest w Stanach popularny czy kultowy - wiele osób mogło o tym słyszeć, bo to tzw klasyka, ale ilu jest prawdziwych fanów? Tak więc po prostu tacy producenci i ja raczej też nie sądzę, aby mało znane japońskie nazwisko w głównej roli zarobiło w kinach 100, 200 czy więcej milionów, w zależności od budżetu. Zresztą on nie musi być jakiś szalony, Scarlett musi zarobić, ale poza tym są nazwiska umiarkowanie znane i raczej niedrogie. Film kręcony w Nowej zelandii, większość robiona w CGI - myślę, że celują w kilkadziesiąt milionów, żeby nie przestrzelić z takim materiałem. Oczywiście mnie to osobiście nie obchodzi jako fana, ale staram się też ich zrozumieć. Ten cały whitewashing jest mi obojętny, nie muszę mieć na siłę Japonki, ale też nie musiała to być akurat Scarlett. Czytałem wypowiedzi twórców, że uwielbiają serię, że starają się wykorzystać oryginalne sceny, co oczywiście widać, ale nadać im własny styl i seksapil bohaterce, że nie przejmują się kategorią wiekową tylko robią swoje, to co wymyślili. Czerpią mocno z pierwszego filmu, coś tam z drugiego i dużo z serialu, ale jednocześnie nie opowiadają żadnej konkretnej historii z tych części tylko taki mix, z poszukiwaniem własnej tożsamości w tle. wygląda na to, że naprawdę się przykładają do tego i może coś z tego wyjść. Ja jestem fanem, widziałem wszystko, mangi czytałem, choć dawno, ale jestem otwarty na nowości - oceni się gotowy produkt.

goldie_lim

Dziwne, że podobnych pierdów nie pierniczą gdy mówią o czarnych aktorach. Nie jeden raz zdarzyło się, że obsadzili film jakimś mniej znanym czarnym, dobrym aktorem. W efekcie czarny aktor zrobił się znany i lubiany. Natomiast azjaci? Noway.

Dziwne? Jakby coś takiego powiedzieli o czarnych to oni zrobiliby im apokalipsę.

ocenił(a) film na 8
szmyrgiel

Masz sporo racji. Powiem może tak... jak zobaczyłem pierwszy zwiastun z Scarlett, pomyślałem sobie - nie ma tragedii, nawet nieźle, hej to może się udać. Lekko wymazałem moje obrazy z anime i wszelkie merytoryczne argumenty, którymy Ty się posłużyłeś Szmyrgiel i stwierdziłem, że dam jej szansę jak i całej produkcji. Oglądając trailer, poczułem klimat. No, poza muzyką, mam nadzieję, że przez cały film takiej nie będzie...

Przypominając sobie sylwetkę Motoko z anime, to właśnie Scarlett bardziej pasuje, niż niejedna azjatycka aktorka, moim zdaniem.

vash_the_slonek

Po obejrzeniu zwiastuna mam takie odczucia - wygląda jak GitS, ale nie brzmi jak GitS. Scenografia, kostiumy, design, nawiązania do całego cyklu anime na plus. Ale za dużo w tym akcji, efekciarstwa, piosenka pasuje jak pięść do nosa, a dialogi brzmią sztampowo, banalnie. Nie można jednak z góry oceniać samego filmu, bo wszystko może się jeszcze zmienić - może wciśnięto tyle akcji dla przyciągnięcia szerszej widowni, muzyka będzie inna, a wykorzystano te dialogi, które pasowały by do zwiastuna. Co do aktorki. Pomijając kwestię koloru skóry, ale Scarlett nadal mi nie pasuje. Jest zdecydowanie zbyt ludzka. Jej ochrypły głos, odruchy, albo mimika nie przypominają cyborga. Mam nadzieję, że będą nazywali ją tylko Major, bo Motoko Kusanagii u Scarlett Johnasson brzmi absurdalnie.

BossHogg

Nie jest źle, począkowo zagrać ją miała Margot Robbie:P

BossHogg

Amerykanie znają z Azjatów tylko jackie chana i Johna woo reszta dla nich wygląda tak samo ;))

BossHogg

Według mnie nie chodzi o rasizm czy ignorowanie Azjatów, tylko zwyczajnie o to, że przeciętny Amerykanin w głównej roli chce zobaczyć coś znajomego, z czym może się utożsamiać, czyli w tym przypadku dziewczynę o mało japońskich rysach twarzy. Nie dziwi mnie to specjalnie, skoro głównym targetem tej ekranizacji są właśnie widzowie z USA i Europy, z naszej strefy kulturowej. Gdyby film na podstawie anime powstał kiedyś w Polsce, to zgaduję, że 80% Polaków wolałaby zobaczyć słowiańskie aktorki w roli Japonek, niż Azjatki mówiące po polsku. Zresztą nawet sami Japończycy twierdzą, że obsadzanie aktorów z Azji w rolach postaci z anime mija się z celem, bo wtedy już wcale nie wyglądałyby jak mangoludki ;)

BossHogg

Moim zdaniem Scarlett pasuje jak ulał. Major w oryginale nie wyglądała jak typowa japonka.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones