Podobno istnieje film w którym prawdziwa Godzilla walczy i pokonuje tę Godzillę. Więc ktoś mógłby podać linka do tego filmu?
http://www.filmweb.pl/film/Godzilla%3A+Ostatnia+wojna-2004-137334
To tylko krótka scenka, która miała na celu ośmieszyć Godzillę Emmericha.
https://www.youtube.com/watch?v=bIcExdpsEcQ
Może i animacja Zilli na poziomie studia Asylum, ale to nawet lepiej - kpina z komputerowego, zmutowanego legwana-velociraptora Emmericha jest tym mocniejsza.
Chrzanienie takie, ortodoksów i lemieszy. Ja nie miałem zastrzeżeń ani do tej z 1998 ani do nowej. I takie pieprzenie, że Zilla, a tu Godzilla a ta nie Godzilla. Pierwszy amerykański był przygodowym fajnym filmem z Godzillą z efektami, która się w sumie nawet i dzisiaj nie zestarzała. Jest inna, ale nie powiem, że zła. Po prostu inna. O fabule nie mówię, bo wszystkie Godzille oprócz oryginału czarnobiałego miały tragiczne historię z tragicznym aktorstwem i strasznymi efektami, ale lubiło się to jak filmy z Dudikofem :)
Mi też się bardziej podoba Godzilla z 1998 (sam potwór) ta nowa, wzorowana na japońskim oryginale przypomina mi te potwory z Power Rangers:D
tym, że po prostu zróżnicowana forma obiegu protozoicznego w kawałkach kartonu z którego została zrobiona
Czemu nam, fanom tak bardzo nie podobał się Zilla? Personalnie pomijając wygląd (który też uważam po prostu za inny) przeszkadzał mi jego charakter i właściwości. Godzillę z japońskiej serii wszyscy uwielbiali za jego siłę, potęgę, za to jaki był nieustraszonym badaasem, rozwalał efektownie całe miasta (bądź ratował, zależy która część), zabijał równie olbrzymie potwory, a wojsko mimo licznych starań nie było w stanie go powstrzymać. Ten z 98 był niczym innym jak wielkim, przerażonym, wrażliwym frajerem, skończoną ofiarą losu. Zamiast przyjąć na klatę pociski i rozwalić całe wojsko, to ucieka przestraszony, nie niszcząc prawie w ogóle budowli (już wojsko wyrządziło większe szkody, co zresztą było powiedziane w samym filmie). Godzilla z japońskiej serii był niemal że niezniszczalny, zaś ten... zginął po paru pociskach z myśliwców. Na dodatek Zilla nie potrafił nawet dogonić i pożreć przeklętej taksówki.
To tak, jakbym był fanem Supermana i dostał film w którym zamiast ratować świat, ludzkość, zwalczać zło przy pomocy swoich super właściwości, dostawał by lanie od zwyczajnych dresów, a finalnie został by zastrzelony przez bandytę z pistoletem.
A mi tam się design i "urealnienie" podobało. Do tej pory pamietam modele i zabawki tej Godzilli z hamerykańskiego filmu. Wyłączyłem mózg i czułem się dobrze. A właśnie. Nowym film też mnie nie poruszył. Wg. mnie to godzilla powinna być głównym stworem. Zwiastun wskazywał na to, że przez błędy ludzkie, wyszedł stwór, który idzie i niesie porzoogeee:D A okazało się, że całą rozwałke robi ta modliszka, a szkoda.
Ten pseudo tyranozaur z niedorobieniem genetycznym nie będzie obrażał oryginału.