To juz jeden z ostatnich filmów jakie obejrzałem przed gala Oscarową.
Nieoczekiwałem niczego i praktycznie nic niedostałem.
Muzyka jak na tamte czasy niezaspecjalna, ale chyba taka miała być.
David Strathairn zagrał świetnie i uważam że jest to kolejny kandydat na Oscara. W tym roku bedzie walka w kategorii - najlepszy aktor :]
Film jest bardzo nudny i zawiele to sie w nim nie dzieje. Kino według mnie tylko dla koneserów. Choć posiada fajny klimat lat 50, to jednak zaduzo to nie daje filmowi.
Podsumowując- nudny, niepolecam
4+/10