To niesamowite jak reżyser i scenarzysta w jednej osobie wprawia w nas w osłupienie ! Wyjątkowo interesująca akcja toczy się średnim tempem i co najważniejsze zmierza w wydawać by się mogło odpowiednim kierunku. I kiedy widz sądzi że wszystko jest w stanie przewidzieć, że wszystko doskonale rozumie i zna zakończenie, Jordan wręcz torpeduje nasz mózg swoją wersją zakończenia. A my zupełnie zmyleni przecieramy oczy ze zdumienia nie mogąc uwierzyć, że daliśmy się nabrać...To jeden z niewielu filmów który się pamięta do końca życia. Wystarczyła jedna scena...Genialna scena...Czułem się jakoś dziwnie.