Choć raz trafiłam na film gdzie umówmy się, że główni bohaterzy, którzy nie są cudownymi ludzmi, tylko raczej ciemnymi charakterami mają jakby to ując: "happy end: (choc to okreslenie zupełnie mi nei pasuje do tego gatunku filmu). Tego się nie spodziewałam oglądając film od początku. Wydawało mi się, że zakończenie będzie tragiczne. A tu proszę miłe zaskoczenie! Ogólnie po przeczytaniu recenzji podeszłam do filmu ciut sceptycznie, mimo to usiedziałam 2 godziny przed telewizorem wcale się nie nudząc! Naprawdę wcale nie uważam żeby był to czas stracony! Kreacja Angeliny też mocno odstająca od tego do czego jesteśmy przyzwyczajeni, ale po Oszukanej naprawdę już jestem w stanie wyobrazić sobie ją w kazdej roli! I przyznaję, że w tej przypadła mi do gustu i cenie ją sobie coraz bardziej.