PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5982}

Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów

Star Wars: Episode III - Revenge of the Sith
7,6 257 071
ocen
7,6 10 1 257071
6,2 29
ocen krytyków
Gwiezdne wojny: Część III Zemsta Sithów
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów

Kiedy Obi Wan krzyczy "miałeś unicestwić ciemną stronę a nie do niej dołączyć" a Anakin leży bezsilny i płonie...bardzo dramatycznie to pokazali. 9/10. Moja ulubiona część z całej sagi Star Wars.

ocenił(a) film na 8
lynna

Dzięki za spojler tak ciężko zaznaczyć że spojler jest? :)

Pelastius

Przecież od razu było wiadomo, że Anakin przejdzie na ciemną stronę mocy i ulegnie wypadkowi. W końcu ta zbroja nie wzięła się znikąd ;)

ocenił(a) film na 5
Pelastius

Przecież ten film to klasyka, wszyscy go widzieli, albo wszyscy i tak wiedzą co się wydarzy xD

ocenił(a) film na 4
lynna

Rozkaz 66 też potrafi wycisnąć z człowieka łzy, kiedy Jedi padają jeden po drugim, a Anakin nie waha się nawet wymordować kilkuletnich padawanów w Świątyni.

rusekolsztyn

Hm, twoja ocena nie pasuje mi do komentarza. Chybam że nie lubisz dramatów i stąd ta spora zniżka :P

ocenił(a) film na 4
ThomasPPL

NIe - ta zniżka jest spowodowana kacem jaki mi pozostał do dnia dzisiejszego. Nie tak sobie wyobrażałem narodziny Dartha Vadera. Lucas zadrwił z oczekiwań moich jak i wielu innych fanów Sagi. Spodziewałem się widowiska na miarę Imperium Kontratakuje, a dostałem posklejany w pośpiechu zlepek wątków, z których ten najważniejszy przejście Anakina na Ciemną stronę Mocy jest płytki, niedojrzały emocjonalnie, przyozdobiony kiczowatymi dialogami oraz sztuczną grą Haydena Christensena, który wykreował młodego Jedi "dramatycznie". Ocena 4/10 za muzykę Johna Williamsa, Ewana Mcgregora, Iana Mcdramida oraz pojedynki na miecze świetlne.. Ten film ma zbyt wiele minusów w fabule, które Lucas stara się przykryć kolorową wydmuszką w postaci efektów specjalnych, licząc na to że fani kupią takie teksty jak "nie wiemy czemu umiera straciła wolę życia" lub śmierć Hrabiego Dooku, którego Christopher Lee wykreował na tak inteligentną i cyniczną postać w epizodzie II, że aż cięzko uwierzyć, że dał się podejść jak dziecko z przedszkola już na początku tego filmu, tylko ze względu na to, że film ma tytuł "Gwiezdne Wojny". W sumie nie boję się o to, że Disney zrobi części 7-9, bo nikt tej Sadze nie zaszkodził bardziej od jej twórcy i scenarzysty - Georga Lucasa, który gdy już nie miał pomysłu na wyciągnięcie z tych filmów jeszcze większej ilości szmalu, to po prostu się ich pozbył i odsprzedał prawa autorskie do nich :( .

ocenił(a) film na 8
rusekolsztyn

Nie jestem fanem gwiezdnych wojen. Traktuje je jak normalny film. Moim zdaniem III czesc jest najlepsza (nie widzialem najnowszej). Jest najbardziej ambitna, dynamiczna i byla z definicji najciezsza do nakrecenia, bo kazdy zna zakonczenie. Czesc I jest najbardziej basniowa i dedykowana mlodym, druga troszke bardziej rozbudowana. Stare czesci choc dobre mimo wszystko dosc uproszczone i ubogie. III>IV,V,VI>I,II
Ps. Film nie musi byc identyczny z ksiazka. To nie biblia, by autor nie mogl dodac czegos od siebie.

ocenił(a) film na 4
LbArtJ

No właśnie pierwsze zdanie mnie uświadomiło w tym, że nie jesteś fanem Gwiezdnych Wojen, ponieważ żaden z ten filmów nie jest oparty na książkach. One powstawały dopiero po premierze trylogii z lat 80- tych i były pisane głównie przez fanów tej serii filmowej/

ocenił(a) film na 8
rusekolsztyn

Dzięki za sprostowanie. Jestem po części VII. Jest dość słabo. Brakuje dynamiki, zadziorności i logicznej całości z części III. Film mimo 136 minut wydaje się dość ubogi. Efekty gorsze już w filmie sprzed dekady. Kalka części IV nakręcona w dość podobnym stylu jednak z pominięciem faktu, że minęły prawie 4 dekady, a kino poszło do przodu. Gra aktorska trochę bez wyrazu. Średni film. Lekko zmieniam zdanie.

III > IV,V,VI > VII,II > I

ocenił(a) film na 6
rusekolsztyn

Zgadzam się

ocenił(a) film na 10
rusekolsztyn

George Lucas niczemu nie zaszkodził. To jego film, on go wymyślił i może robić co z nim chce. Zanim napiszesz to proszę Cię pomyśl. A Zemsta Sithów to moim zdaniem najlepsza część SW <3

ocenił(a) film na 4
Darth_Avesha

Pomyślałem i jedyna riposta jaką mogę tobie odpowiedzieć, to nie pier***, bo rodzinę powiększysz. Lucas przede wszystkim robił kontynuacje Gwiezdnych Wojen, po to, żeby jeszcze móc z nich wycisnąć szmal, bo sam zdawał sobie sprawę, że z niego reżyser taki jak z koziej dupy trąba i nic innowacyjnego już nie uda mu się stworzyć, a nieścisłości fabularne czy nieodpowiedni dobór aktorów chciał przesłonić wydmuszką w postaci efektów wizualnych. A że mało mu było dokonywać profanacji Star Wars, to jeszcze w roku 2008 dokonał gwałtu na innym swoim dziecku jakim była seria filmów o Indiana Jones. https://www.youtube.com/watch?v=LLUfGtiWzxI Swoje zdanie o epizodzie 3 już wielokrotnie na forum filmweb wypowiadałem - liczyłem na mroczną, dramatyczną, epicką tragedię i upadek ikonicznej postaci kina, a dostałem filmidło, które było tylko zapowiedzią zinfantylizowania następnej dekady w historii kina, gdzie ma się widza za kretyna, któremu wszystko będzie można wcisnąć nie licząc się z jego wymaganiami i inteligencją.

rusekolsztyn

Niepotrzebnie się tak zdenerwowałeś, masz swoje subiektywne zdanie i nikt nie zabrania ci mieć innego... Ale musisz pamiętać, że to jednak jest subiektywne zdanie, bo powszechnie czy to polskich forach czy amerykańskich to właśnie "Zemsta Sithów" jest uważana za najlepszą z Prequeli... Ba, spotkałam się z osobami, które uważają, że "Zemsta Sithów" to najlepsza część całej sagi, a te same osoby nie cierpią np. "Ataku Klonów" bądź "Mrocznego Widma"... Ja ROTS też uwielbiam, ale widzę w nim pewne wady (zbyt dużo usunięto, pominięto wątki, wygląda na nieźle poucinany by zmieścić to co najważniejsze w 2 godzinach) dlatego też wolę Imperium Kontratakuje pod tym względem...

To co powiedziałeś wg mnie idealnie pasuje nie do ROTS, ale do "Przebudzenia Mocy". Film infantylny, robiący z widza kretyna, który kupi wszystko jeśli zobaczy te nostalgiczne nawiązania do OT (pokazane w przesadny sposób), poszatkowany jak diabli, poprawny politycznie, kręcony nad siłę, wręcz rujnujący sens całej sagi, rebootują (żeby nie powiedzieć gwałcąc) całe znaczenie epizodów 1-6 i niszczący koncepcję mocy. Fabuła w nim praktycznie nie istnieje, poza kopiowaniem Nowej Nadziei.. a postacie to super idealna Mary Sue w roli głównej i tak słaby, naiwny, głupi i histeryczny, że Anakin z Prequeli to przy nim tytan intelektu... Ech serio 22-letni Anakin w trymiga by rozwalił takiego 30-letniego Kylo Rena. Nie dziwota, nawet amatorka znikąd potrafiła go powalić...

ocenił(a) film na 4
cloe4

Przebudzenie Mocy też do wybitnych filmów nie należy, a niedojdę hanbiocego ciemną stronę mocy Kylo Rena też nie mam zamiaru bronić, bo pokazał jaki z niego cienki bolek, gdy chcac wyczytać w myślach Ray informacje o tej mapie, a to ona pierwsza wyczuła jego komplexy, że nigdy nie dorówna potęgą Vaderowi.

W przypadku Zemsty Sithów zaś to fundament całej historii zaprzepaścił jej potencjał, czyli aktor, którego obsadzono w roli Anakina. Jest to postać niezwykle złożona psychologicznie, ktoś kto niszczy wszystko na czym mu zależy, chcąc przezwyciężać własne słabości. Dodatkowo widać w nim frustracje związane z tym, że idealizm zakonu, który powinien sam w pierwszej kolejności zastosować się do własnych reguł i norm jest lekceważony przez czołowe postaci zakonu. A Hayden nie potrafi w ogóle tych emocji ukazać na ekranie zarówno mimiką jak i głosem. Jak oglądałem ROTS to starałem się zawsze z dubbingiem, a nie napisami, bo dzieki temu głos Tomasza Bednarka odrobinę mi naprawiał odbiór tej postaci, gdy nie słyszałem głosu flegmatycznego licealisty. Brak aktorskiego warsztatu Christensena widać w tej części jeszcze wyraźniej niż w AOTC, bo w drugiej części partnerowała mu przede wszystkim Natalie Portman, a tutaj 1/3 filmu Anakinowi towarzyszy Palpatine i sposób gry Iana Mcdramida jest fenomenalny. Odbiór postaci Sidiuosa psuje jedynie kiczowata charakteryzacja po walce z Mace Windu, ale nadal Lord Sithów fenomenalnie jest kreowany przez tego aktora na władcę marionetek. W Nowej Nadziei Mark Hamill bladł przy ALecu Guinnesie,a tutaj Hayden prezentuje się jeszcze marniej niż jest w rzeczywistości, gdy gra razem z Mcdramidem. Widzę jak świetnie gra Kenobiego Mcgregor -kreacja jest tak kapitalna , że nie wiem czy lepiej zagrał go Ewan czy Alec w cześci 4,5 i 6 - obydwaj byli świetni, ale Anakina przez dwie minuty w ROTJ już lepiej grał Sebastian Shaw i bulwersację moją i pewnie jeszcze wielu innych fanów Sagi wzbudziło wepchnięcie tego drewna Christensena do finalowego ujęcia z trzema duchami zamiast Sebastaiana Shawa. http://i.stack.imgur.com/Pmm1s.jpg

Podobny wstręt co do Christensena odczuwam do Orlando Blooma w Piratach z Karaibów, bo on też nie potrafi w ogóle grać, a został podobnie jak Hayden umieszczony w tym filmie z bardzo prostego zabiegu marketingowego - żeby zwabić do kin widzów płci pięknej swoją śliczną buziuchną.

użytkownik usunięty
rusekolsztyn

Dziwne - czytając to od razu wiem, że pisze to chłopiec w wieku 14-16 lat.

ocenił(a) film na 4

No niestety jestem starszy, a 16 lat miałem, gdy Zemsta Sithów weszła do kin i mimo upływu 11 lat i powstania po drodze wielu innych slabych filmów mój stosunek do tego prequela zmianie nie uległ i chyba już nie ulegnie w przyszlości.

użytkownik usunięty
rusekolsztyn

No spoko, ale następnym razem jak będziesz chciał nazywać aktora drewnem to weź proszę pod uwagę,że jego rola w dużej mierze zależy od tego jak go reżyser pokieruje. Oczywiście nie twierdzę, że Hayden jest super aktorem ale obiektywnie rzecz ujmując taka Portman (jedna z moich ulubionych aktorek), która jest naprawdę dobrą aktorką nie popisała się w SW a jakoś nie specjalnie często widzę pod jej adresem zarzuty co do gry aktorskiej. Właściwie to trudno mi nawet przypomnieć sobie bym czytała pod jej adresem takie zarzuty.
To samo zauważam odnośnie S.L Jacksona - no aktor świetny ale w SW to to się nie popisał a wręcz mnie zniesmaczył swoim aktorstwem.

I uprzedzę Cię - nie, nie jestem jakąś nastolatką zakochaną w Haydenie. Gdy Zemsta Sithów wchodziła na ekrany miałam kilka lat więcej niż Ty obecnie ;)


rusekolsztyn

Nie wiem, czy jest sens z tobą rozmawiać, bo masz dosyć oryginalne (rzadko spotykane), ale i mocno utwardzone poglądy względem epizodów SW. I wiem, że się ze mną nie zgodzisz.... ;)

Nie lubisz Christensena i Blooma bo grali pięknych facetów, którzy mieli się podobać dziewczynom? Zazdrocha co??? XDXD Nie no żartuję. ;) Ale co z Carrie Fisher, która latała w bikini w ROTJ? Nie powiesz mi, że nie pod męską widownię... XD

Zbyt uczuciowo do tego podchodzisz... I subiektywnie... To tylko filmy...

Hayden Christensen częściej jest krytykowany za AOTC, ale akurat wielu uważa, że w ROTS nastąpiły postępy w jego grze... Dla mnie nastąpiła olbrzymia poprawa. Widać, że w swoją rolę włożył wiele pracy i serca... I moim zdaniem spisał się... Poza tym, choćby próbując spojrzeć obiektywnie, czy był aż tak zły w porównaniu do Portman lub też Hamilla, Fisher czy Ridley w jego wieku? Polemizowałabym i to bardzo... W SW młodociani aktorzy dla mnie mało kiedy grają super, i to bez wyjątku! Dlatego próbuję nie znęcać się na żadnym z nich, bo wtedy na każdego nasypałaby się lawina narzekań o drażniących mnie scenach z ich udziałem we wszystkich część sagi... A ci starsi (Frod, McGregor itp) mają lepszy warsztat za sobą... Hayden był bardzo młody, a musiał zagrać diabelnie trudną postać (nie tak prostą jak Luke, czy Rey... Anakin był mocno skomplikowany), aktor potrzebował dużego wsparcia reżysera, a wiemy kto nim był. ;)
Irytuje cię jego głos? Śmiechłam... Ja mam podobnie z głosem Rey w TFA. Nie mogę słuchać tej dziewczyny, irytująca barwa głosu, często się drze i jeszcze ten przesadny "british" akcent nijak nie pasujący do postaci... To ją wolę oglądać z polskim dubbingiem. ;D Kylo Rena zresztą też. Dorociński przynajmniej brzmi jak facet, dodał Renowi trochę jaj... a Adam Driver choć ma nawet przyjemną barwę głosu, to często brzmi jakby się miał zaraz rozpłakać...

A od siebie powiem, że SW pierwszy raz oglądałam z lektorem, na dubbing trafiłam podczas wersji blu-ray, ale teraz oglądam najczęściej z napisami... Bednarek spisał się całkiem dobrze, choć moim zdaniem Anakin w jego wydaniu brzmi jakby się non stop czymś podniecał. Do głosu Christensena też nie mogłam się przyzwyczaić, ale jak już to nastąpiło, to żadna inna wersja językowa mi nie pasowała. ;D... No i... wiesz irytujący głos Anakina w oryginale to jedno... ale nie żal ci, że oglądając ROTS z dubbingiem musisz słuchać polskiego głosu Kenobiego, który został strasznie spieprzony? ;)

Mnie zmiana "głowy" Anakina w ostatniej części ROTJ nie grzeje i nie ziębi... Sebastian Shaw choć pięknie zagrał Anakina nawróconego, to jako duch mało pasował. Dlaczego? Anakin nigdy tak nie wyglądał, ba w starej wersji wyglądał wręcz na starszego od Obi-Wana, a był jeog uczniem przecież... Hayden Christensen został wklejony by pokazać, że Anakin "umarł' jako młody człowiek i to ma trochę więcej sensu...

Cóż, ja byłabym za tym, by pokazać po prostu ducha Anakina w ten sposób:
http://vignette1.wikia.nocookie.net/starwars/images/b/bd/WhiteVader.jpg/revision /latest?cb=20100110203600
Tak go pokazano w jedynym z niekanonicznych źródeł i taki pasowałby najbardziej, dodałby uroku tajemniczości. Anakin naprawdę umarł będąc w zbroi Vadera i taki powinien pozostać. Ale, że zwrócił się ku światłu zbroja była biała nie czarna....

ocenił(a) film na 4
cloe4

"Ale co z Carrie Fisher, która latała w bikini w ROTJ? Nie powiesz mi, że nie pod męską widownię... XD"

Była, ale pod tą mającą 18 lat, żeby kino było, że tak to ujmę "familijne" i żeby dzieciaki się rajcowały pościgiem ścigaczy czy walką nad jamą Sarlacca, a starsza widownia żeby miala co innego do podziwiania :D
W przypadku kobiet, które nie mają talentu aktorskiego, a wszystko stawiają na urok osobisty także mam szorstki i pogardliwy stosunek, na naszym polskim podwórku najczęściej krytykuje Martę żmudę Trzebiatowską.

Uczuciowo, bo z wymaganiami, po rozczarowaniu jaki mi dostarczył ten film przez kilka lat nie chodziłem w ogóle do kina i jak potem z upływem czasu się zreflektowałem, ominęło mnie wiele gorszych filmów, więc przynajmniej byłem bogatszy o kilkanaście-kilkaset złotych i poczucie, że nie musiałem wychodzić z kina w trakcie seansu. Nie ma nic gorszego niż zawód i poczucie zmarnowanego czasu .

W dubbingu Zemsty Sithów jest coś znacznie gorszego od Jaroslawa Domina jako Obi-Wan Kenobi, a mianowicie Mirosław "Grucha" Zbrojewicz jako Darth Vader. Masakra ! Potem już do Vadera dobrano glos Grzegorza Pawlaka, ale nadal jestem zdania, że skoro James Earl Jones w angielskiej wersji Króla Lwa podkładał głos pod Mufasę, to powinno się do dubbingu najsłynniejszego astmatyka ze świata Star Wars wykorzystać naszego Mufasę czyli W. Zborowskiego.

Lepsza zmiana w zakończeniu epizodu 6 byłaby z tym ujęciem, jeżeli już decydowali się na doklejenie Haydena w kadr, to mogliby Anakinowi osłodzić pozagrobową wieczność po latach tęsknoty https://i.ytimg.com/vi/D7jTptYN2RY/hqdefault.jpg

użytkownik usunięty
rusekolsztyn

A ja jakoś do dziś nie mogę przełknąć tej młodszej wersji ducha Anakina. Niby rozumiem ale uważam, że powinna być to starsza wersja. Oczywiście Cloe miała tu rację, że ten dawny duch Anakina wyglądał starzej o Kenobiego. No ale jednak nie do końca jestem przekonana do tej wersji ducha.
Tyle, że oczywiście nie podcinam sobie żył z tego powodu. ;)

Dla mnie są dwie sceny przez "poprawienie" popsuły odbiór postaci (Han strzela pierwszy i basta) oraz magię sceny (ratując syna Wybraniec nic nie mówi i basta). Reszta poprawek mnie nie rusza.

ocenił(a) film na 4

https://www.youtube.com/watch?v=JkPKZhXth7M

rusekolsztyn

Ale Carrie Fisher też nie jest jakąś super aktorką... W SW bardzo dobrze jej poszło, bo towarzyszyła Harrisonowi Fordowi, który ją potrafił poprowadzić ( sumie to nawet ratował jej twarz, bo ta chodziła naćpana na planie)... Ale poza SW kariery nie zrobiła. Nawet Hamill coś więcej zdziałał, bo stał jest mistrzem dubbingu (takim amerykańskim odpowiednikiem naszego Jarosława Boberka)... XD

"Martę żmudę Trzebiatowską." Kto to? Nie no żartuję, tę pannę kojarzę z "Ciacha". ;)

"Uczuciowo, bo z wymaganiami, po rozczarowaniu jaki mi dostarczył ten film przez kilka lat nie chodziłem w ogóle do kina" Aż tak jeden zawód cię sparaliżował? Mnie zawodziła masa filmów. Kiedy doznałam olśnienia, że TFA to jeden z największych rozczarowań mojego życia nie załamałam się, choć było blisko. Dlatego teraz cały mój sens skumulował się na tym, by nieustannie jojczeć na "Przebudzenie Mocy"... Niby nie chciałam kontynuacji SW bo bałam się tego jak może się to skończyć, (seria ta była w taki sposób skończona, że sensowna kontynuacja musiałaby być bardzo ostrożna), ale troszeńkę też marzyłam jako dzieciak by zobaczyć kiedyś epizod 7... I gdy nadeszła ta chwila... TFA zniszczył całe moje spojrzenie na tę sagę... To coś więcej niż rozczarowanie, ale również przeświadczenie, że Di$nep chciał zrobić ze mnie debilkę (i nie chodzi tu o głupotki, typu powtarzające się deus ex machiny, czy mała oryginalność, bądź pocięty scenariusz) i wykasować cały sens mojego dzieciństwa jakim było namiętne oglądanie epizodów 1-6... Kurde blade, fanfiki amatorów na internecie są na stokroć lepszym poziomie! Gdyby jeszcze producenci nie owijali w bawełnę i nakreślili, że TFA jest rebootem... ale to jest sequel!!! Tym bardziej to rani moje serce... Nie jestem nawet pewna czy epizody 8 i 9 zdołają te katastrofę uratować, jaka się wytworzyła za rządów facetki Katleen Kennedy. Daję drugą szansę, a potem fora ze dwora... SW Disney nie będzie dla mnie istnieć, a zawsze jeszcze pozostaje EU...

Ta wersja byłaby zdecydowanie zbyt przesłodzona... Nawet ja fanka ep1-3 zbulwersowałaby się tym...

Lepsze byłoby to: XD
https://pbs.twimg.com/media/CdhMP3mWAAAqKBT.jpg

ocenił(a) film na 8
rusekolsztyn

Plujesz sobie teraz w brodę.

rusekolsztyn

Mi łzy wycisnął moment gdy Anakin usłyszał od kanclerza co z Padme ..ta rozpacz która go pogrążyła była wyczuwalna

Swoją drogą to obi wan to dupek - zabić Anakina to nie bo to niemal brat ,ale dać mu się spalić jest ok.

dawid10809

przecież ostatecznie pogodził się z tym, że musi go zabić,więc dlatego pozostawił go płonącego, bo był już niemal pewien, że zrobił to co musiał

cyxuvek

Jest w stanie to zrozumieć ale bądźmy szczerzy : Obi Wan nieważne czy dobiłby go czy nie to by wiele nie zmieniło jeśli chodzi o sytuację jedi i Republiki bo Imperator i tak prowadziłby dalsze tępienie niedobitków z rozkazu 66 i rządziłby galaktyką ale jeśli chodzi o Anakina... Cóż zostawienie go w ogniu licząc że umrze w ten sposób było co najmniej nierozsądne i bardziej sithowskie niż wszelkie ostatnie działania Sidiousa. Anakin po tym choć fizycznie słabszy i ogólnie osłabiony stał się mega potężny w ciemnej stronie mocy.

użytkownik usunięty
dawid10809

Nie do końca jest to Sithowskie - Jedi nie zabijali bezbronnych a Anakin leżący tam w takim stanie był jednak bardzo bezbronny. Także ja Cię proszę bez takich tutaj Sithowskich sztuczek ;)
Ok może i bardziej humanitarne byłoby albo dobić palącego się Anakina albo np. uśmierzyć mu ból z pomocą Mocy. Tylko, że to była kara dla Anakina za to co zrobił (mimo wszystko słuszna) bo ok jak napisałam niedawno - człowiek owładnięty negatywnymi emocjami czy skupiony na celu nie myśli logicznie - to jednak nie usprawiedliwia to Anakina w absolutnie żaden sposób. Tym bardziej, że sam był prawie ojcem a zabił tak małe niewinne dzieci.

I choć uważam, że Anakin jest chyba największą ofiarą to w żaden sposób nie potrafię go usprawiedliwić, co najwyżej trochę obniżyć wyrok.

ocenił(a) film na 10

Błagam Cię. Nikt nie zasługuje na śmierć w ogniu, w takich męczarniach...A Anakin/Vader był osobą cierpiącą na borderline, który przez doświadczenia wojenne i traumy, przez zespół stresu pourazowego doprowadziło do ostatecznego rozdwojenia jaźni. Nikt mu nie pomógł, nikt się nie przejął jego lękami a potem było już za późno. Został wykorzystany przez bezwzględnego manipulatora i socjopatę.

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Fakt, zapomniałam o tym :/

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Ale mimo tego, że został on zmanipulowany i cierpiał na bordeline to jest on mordercą, katem.
Nie możemy o tym zapominać i usprawiedliwiać wszystkie jego działania w taki sposób. Bo równie dobrze możemy usprawiedliwiać w taki sposób każdego np. Hitlera ponieważ ten miał ojca sadystę.

ocenił(a) film na 10

Hitler był socjopatą, a to jest kompletnie coś innego od borderline. Przy borderline osoba czuje zbyt mocno, socjopata nie wie co to strach czy lęk. Nie czuje tego. Hitler na swych wystąpieniach tylko udaje emocjonalność, on godzinami ćwiczył swe gesty by dobrze wypaść, by zrobić odpowiednie wrażenie na publiczności. To nie emocjonalność a wyrachowanie i gra pod publiczkę.

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Tak wiem, że był socjopatą ale chciałam tylko zwrócić uwagę, że nie można usprawiedliwiać pewnych czynów. No po prostu nie można choćbyśmy nie wiem jak kogoś lubili.
Socjopatia to też zaburzenie jak i bordeline jest zaburzeniem. Osoba z bordeline też potrafi czynić zło, niszczyć bliskie osoby. I tak naczytałam się o tym bardzo dużo.

ocenił(a) film na 10

Tak, tyle że socjopata nie cierpi, a borderlineowiec, bardzo. I to jest wielka różnica.

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Tak zgadzam się, bo u socjopaty ośrodek mózgu odpowiedzialny za empatię właściwie nie działa. Socjopata czuje często przyjemność z czyjegoś cierpienia i robi to świadomie.
Ale to nie znaczy, że borderlineowiec nie czyni zła. On je czyni i jest ich świadom ale czuje się z tego powodu nieszczęśliwy jeszcze bardziej.
Wybrańcowi należała się kara za to co uczynił, bo uczynił wielkie zło. Choć spotkała go okrutna kara i niekoniecznie taka, na jaką zasłużył. Przy czym powtarzam jeszcze raz-nie uważam aby Kenobi uczynił dobrze zostawiając go tam palącego się. Kenobi po prostu wybrał ratunek dla żony i dzieci swojego dawnego przyjaciela.

A i co jeszcze - bardzo wątpię by Lucas zdawał sobie sprawę (i że zrobił to świadomie), że tworząc historię Wybrańca, stworzy bohatera z jakimś konkretnym zaburzeniem. Lucas raczej chciał pokazać, że 1. nie każdy kto mówi, że jest Twoim przyjacielem jest nim naprawdę. 2. za swoje czyny musimy odpowiadać.

ocenił(a) film na 10

Cóż, wg mnie Skywalkera powinno się zamknąć w ośrodku dla psychicznie chorych.

A co do Lucasa jestem właściwie pewna że stworzył postać celowo z zaburzeniem. Tyle że nie nazywa go bordelineowcem który powinien osiągnąć równowagę emocjonalna a Wybrańcem który musi przywrócić równowagę Mocy. Lucas ubiera to w słowa bardziej poetyckie ;)
No i on już w 71r. zrobił film o emocjonalnie i psychicznie zaburzonych.

użytkownik usunięty
WhiteDemon

masz na myśli "THX1138" ?

ocenił(a) film na 10

Tak, dokładnie.:) Stąd wiem że Lucas jest obcykany w temacie psychologii i problemów psychicznych czy emocjonalnych.

użytkownik usunięty
WhiteDemon

No to hmm to zdecydowanie nie był film o osobach psychicznie czy emocjonalnie chorych ale o totalitaryzmie, o czymś co jest określane jako "wielki brat", o kontroli umysłu, o takim współczesnym niewolnictwie. Łatwiejsza wersja tej tematyki to Equilibrum.

ocenił(a) film na 10

No cóż, to też. Ale jeśli nie widziałaś tabletek...Equulibrum to przecież od Lucasa zgapione ;)

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Tabletki były po to, aby oni byli jak roboty bez emocji a nie dlatego, że byli chorzy psychicznie. Każąc im brać tabletki chcieli aby byli posłuszni, nie mieli własnej woli, własnych przemyśleń, aby nie tworzyło się w nich poczucie buntu. Gdy przestali brać to zaczęły się problemy, zaczęły się próby ucieczki, próby utworzenia związku emocjonalnego. A tego władza nie chciała. Dlatego wspomniałam Equlibrum bo tam jest to prościej pokazane i faktycznie ten film jest sporym nawiązaniem do THX.

Tam absolutnie nie chodzi o chorobę psychiczną czy emocjonalną.

ocenił(a) film na 10

Socjopatą to był Palpatine. A Vader jest zaburzony emocjonalnie. W chwilach napięcia (czyli prawie stale) on mentalnie staje się dzieckiem które nie potrafi prawidłowo rozróżnić dobra od zła.

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Jej kochana, przestań usprawiedliwiać Wybrańca bardzo Cię proszę. Tak to był nieszczęśliwy człowiek - był jednocześnie ofiarą i katem.
Nie mniej on mógł zmienić swoje życie, nim popełnił te okropności ale tego nie zrobił. Był świadom tego co się dzieje z nim (Nie jestem Jedi takim jak powinienem być) a jednak nie zwrócił się o pomoc do swojego przyjaciela Kenobiego. Nawet Padme mu próbowała pomóc (prosiła go przecież by się przed nią nie zamykał).

ocenił(a) film na 10

Spokojnie, przecież nie będziemy się szarpać, mam swoje zdanie, Ty też masz prawo do swojego.

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Ok, ok ;) ja naprawdę rozumiem to, że Wybraniec był jaki był (nieszczęśliwy itd) ale też uważam, że nie możemy usprawiedliwiać zła bo jakieś zaburzenie.
Tak na dobrą sprawę każdy, kto czyni zło posiada jakieś zaburzenie. Bo zdrowy emocjonalnie człowiek jednak umie powstrzymać w sobie swoją ciemną stronę.

ocenił(a) film na 10

Hm. No ja uważam że nas, ludzi na szczęście darksajd w ogóle nie dotyczy. My mamy wybór zawsze.

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Zmartwię Cię ... dotyczy i to bardzo. Poczytaj sobie coś o eksperymencie więziennym (zimbardo) czy też Milgrama.
Obaj panowie, udowodnili, że wystarczą odpowiednie warunki by absolutnie każdy z nas stał się z anioła szatanem. Absolutnie każdy.
A wydaje mi się, że prequele właśnie to udowadniają - odpowiednie warunki takie jak obietnica władzy, wpajanie wyjątkowości oraz Autorytet (Palpie) sprawiły, że z Anakina powstał Vader.

użytkownik usunięty

oj za późno na edycję więc dopowiem - tak, każdy z nas ma wybór. Ale niestety na każdego z nas znajdą się sposoby i wtedy coś takiego jak wolna wola nie istnieje.

ocenił(a) film na 10

Cóż'wg mnie Vader tak naprawdę'powstal' czy też wyodrębnił się z Anakina znacznie wcześniej...Imo na pewno obudził się wtedy gdy Anakin cierpiał po tym jak jego matka umarła mu na rękach z wycieñczenia po miesiącu tortur zadawanych przez Tuskenów.

użytkownik usunięty
WhiteDemon

Tak zgadza się, Vader to część Anakina i Anakin to część Vadera czyli jednym słowem Wybraniec. Dlatego nie można Wybrańca traktować jak dwie różne postaci, co chyba czynisz

ocenił(a) film na 10

Nie zrozumialyśmy się niestety

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones