Atmosfera na Star Wars Celebration piękna. Jak to ujął JJ - "Wasza energia jest dowodem Mocy". Ten robocik jest fantastyczny i genialnie udźwiękowiony. Potem zwiastun - ludzie piszą, że się popłakali, nawet, że odwiodło ich to od samobójstwa i jestem skłonny uwierzyć, że nie żartują. I mnie oczy zaszły łzami. Dekadę temu, jako 13 letni młodzian, byłem w kinie na Zemście Sithów, i choć nie jest to oryginalna trylogia i tak mi się bardzo podobało. Po latach niepewności TO się dzieje. Gwiezdne Wojny to nie popkultura - to część Kultury. Sentyment, nostalgia eksplodowały przy tym zlepku scen. Trudno przestać oglądać znowu i znowu. Mam nadzieję, że film w kinach IMAX będzie też w wersji 2D, ale nawet jeśli nie to zamówię 3 seanse pod rząd. Niech Moc będzie z Wami!
A mnie osobiście podoba się, że wzięli aktorów prawie nieznanych i przeciętnie przystojnych. Co kto lubi. Gleeson moim zdaniem został zarąbiście ucharakteryzowany na Huxa, a Driver jest dość postawny i ma głębszy głos. Mam nadzieję, że jego prezencja ma jakiś sens i cel w kontekście fabuły. Chociaż gdybym miał w FA zobaczyć Hardy'ego czy Fassa też bym się nie obraził :) Thrawna zawsze wyobrażałem sobie jako niebieskiego Fassa :)
Liczyłem na to, że Gleeson skoro już musi grać, to wcieli się w jakiegoś mando, ma zimne spojrzenie które by współgrało z postacią w stylu Boby Fetta, ale jako Generał Hux jest ok, będzie zamrażał spojrzeniem w mundurze, a nie w zbroi, ale niech będzie heh :D Drivera i Boeygi nie moge zaakceptować osobiście, no nie wiem co musieli by z tymi aktorami zrobić, żeby to było znośne. Gdybym odpowiadał za dobór obsady, to jako Kylo Rena widziałbym właśnie Jima Parracka, Finn zagrałby JAck Oconnel, Huxa mógłby grać Fassbender, a Gleeson byłby jakimś łowcą nagród, jeśli pojawi się w sequelowej trylogii. Hardy jakoś jakiś rebeliant albo pirat, byłoby ciekawie
No ja miałem to szczęście, że pierw oglądnąłem oryginalną trylogię a dopiero później prequele. Pamiętam, że właśnie za pierwszym razem widziałem to na jakimś niemieckim kanale z niemieckim dubbingiem miałem może z 10- 11 lat nie rozumiałem kompletnie nic z tego co mówili ale i tak bardzo się podobało i latałem po całym domu z złapaną w pół miotłą udając że to miecz świetlny :) później jak miałem ok 13 lat poszedłem na Mroczne widmo i podobało mi się choć nie aż tak jak tamte wcześniejsze :) a teraz z niecierpliwością czekam na nowe części i przynajmniej do dnia premiery wierzę, że słowa np Anthony'ego Danielsa, że VII część będzie najlepszą z całej sagi, a jak będzie ostatecznie to sam ocenię w kinie :) May the Force be with you :)
Fani zastowali masowy Jedi mind trick i mamy premierę nie 25 ale już 18 grudnia! Trzeba będzie wziąć wolne. Jest Moc! ;)
No, zobaczyć oryginalną obsadę w SW nowej generacji po tylu latach... marzenie. Pamiętam jak grając w gry z serii Jedi Knight i czytając książki rozmyślałem jak wspaniale byłoby zobaczyć nową trylogię z Lukiem i Hanem. Wtedy jeszcze Lucas zarzekał się, że saga skończona. A tu proszę, 10 lat po Zemście Sithów, do premiery VII epizodu zostały 4 miesiące i niecały tydzień.
Nowa trylogia była słabiutka w porównaniu do oryginalnej.
Nowej Nadziei i Imperium Kontratakuje jestem pewien nowe star też nie przebiją.
Żałuj, że nie oglądałeś starej trylogii w latach 80' czy choćby na samym początku 90'.
Ale do dziś to magia kina i sceny robią piorunujące wrażenie w IV i V epizodu.
Chociaż nowa ma fajne rzeczy a oryginalna swoje grzechy to całkowicie zgadzam się, że O>N. Jak dla mnie nie muszą przebijać Imperium, wystarczy, że to będzie dobra, godna kontynuacja. Oryginalne epizody widziałem jakoś pod sam koniec lat 90, ale faktycznie nawet dzisiaj wspaniale się ogląda, te filmy są ponadczasowe.
Mnie bardziej dziwi jaki cudem nawet efekty specjalne w
nowych filmach są znacznie gorsze niż w starszych filmach, gdzie efekty były bardzo dopracowanenp:
Terminator 2 1991 > Terminator Genisys 2015
Jurassic park 1993 > King kong 2005
Coś 1982 > Coś 2011
Obcy 1989...Obcy 2 1986 > Obcy 4 czy Alien vs predator 2004
Predator 1987 > Predators 2010
Władca pierścieni 2001-2003 > Hobbit 2012-2014
Poszukiwacze zaginionej arki 1981 > Indiana Jones i królestwo kryształowej czaszki 2007
I jeszcze wiele przykładów. Może jestem niesprawiedliwy, bo większość przypadków po
lewej stronie to filmy z oskarem za efekty specjalne, gdy po prawej nie.
Ale przecież te filmy dzieli często ponad 20 lat.
Dzisiaj bardzo nadużywają greenscreena, podczas gdy kiedyś kręcono w plenerze i budowano plany. Do tego częściej sięgano po praktyczne efekty, jak np. animatronikę w Jurassic Parku. Chociaż moim zdaniem w najnowszym Świecie Jurajskim, efekty komputerowe są wykonane świetnie.
Teraz filmy nierzadko mają budżety 200-250mln, a nie stać ich na robienie efektów,
które będą robić większe wrażenie ? Efekty robione są w większości komputerem nie tylko ze względu na tańsze koszta, ale też z powodu lenistwa.
Po co budować plan, tworzyć rekwizyty.
Jurassic world dość dobrze się mi oglądało, efekty rzeczywiście niezłe na tle Furious 7, Avengers-Czas Ultrona czy Terminator Genisys, ale nie mam pojęcia czy
zgarnie statuetkę na efekty. Kiedyś z tego co pamiętam tylko 3 filmy były nominowane za
efekty specjalne, potem zwiększyli ilość takich nominacji do standartowych 5,
więc szansa na nominacje jest spora, ale oskar za efekty raczej zgarnie star wars VII :)
Oskary niespecjalnie mnie interesują, ale faktycznie, sposób tworzenia Przebudzenia Mocy na pewno przyniesie efekt, który zostanie wyróżniony. Świeży przykład - Mad Max - film mimo średniej fabuły zbiera oklaski bo 80% to realne wybuchy i kaskaderka zamiast cgi.
W przypadku Mad maxa ciężko stwierdzić czy będzie nominacja za efekty.
Stawiam, że tak. Jesli chodzi o oskary i złote globy to wiadomo,
że to bardzo prestiżowe nagrody i nagradzają bardziej ambitne kino,
ale preferują kino anglojęzyczne, filmy amerykańskie, ewentualnie brytyjskie.
Europejskie i azjatyckie kino na galach u nich zawsze było pomijane.
Nawet Fellini, Bergman, Kurosawa, Tarkowski nie zwojowali ich gal.
Płakać bo jakis film wychodzi hahah, czy wy ludzie w życiu nie macie nic innego do roboty niz płakać razy czymś takim? Co za gimbaa haha
Cóż mogę powiedzieć... Magia Kina. W sobotę byłem na dwóch seansach, świetnie się bawiłem i wzruszyłem ogromnie, cudowne szaleństwo jak człowiek przywiązuje się do fikcyjnych postaci ale w życiu chodzi o emocje, trzeba mieć w sobie duszę dzieciaka i dać porwać się przygodzie.