Cześć, zakładam nowy temat, bo wszędzie indziej jest naspamowane komentarzami, i nowe informacje przeplatają się z kłótniami o to, która z poprzednich części była najgorsza itd.
A więc, Kylo Ren - nowy "czarny charakter". Co o nim sądzicie? Czytałem, że wg. niektórych jest za młody, niedoświadczony i nie będzie budził respektu jak inni użytkownicy Ciemnej Strony Mocy, ani nie będzie tak wyszkolony - właściwie wiadomo o nim coś więcej poza imieniem?
Ale wracając do postaci, dla mnie jest to ciekawe, że dostajemy bohatera w tak młodym wieku, bo możemy zobaczyć jak się będzie kształtował na przestrzeni "lat". Podoba mi się też, że nie jest ani jakoś piękny, nie jest dobrze zbudowany, ani nie jest stary - czyli we wszystkich espektach postać jest powiewem świeżości dla Gwiezdnych Wojen :)
Jakie są wasze opinie?
Zgadzam się na 200 %.
Kylo Rena jest tragiczny - jak bohater Sali samobójców.
Trochę się broniła ta postać i miała fajny statek kosmiczny -ale po zdjęciu maski zrobiło się słabo.
Niezrównoważony gówniarz z ADHA nie żaden książę ciemności.
Właśnie Vader był postacią a nie aktorem bardziej, tu mamy jego ludzką stronę pokazaną bardzo fajnie
Co do postaci Kylo - po pierwsze, nie jest on Sithem. Nazwa jego zakonu to Ren. Także Ben Solo został Kylo, Ren to nie nazwisko. I żaden z niego Sith. Po nawróceniu Anakina na Jasną Stronę ostatnim z nich był Palpatine, który stanowiska "jedynego Sitha w galaktyce" długo nie piastował. Poza tym, nie zgodzę się z absolutnie żadną tezą, jakoby postać grana przez Drivera była najsłabszym ogniwem filmu. Czy "beznadziejną postacią". Tudzież "rozkapryszonym nastolatkiem". Moim zdaniem (i nie tylko, uwierzcie mi - nie tylko moim!) jest to najmocniejszy punkt filmu, a może i całej NT (No, może poza BB-8).
Narzekacie na sztampowość fabuły, na trzecią Gwiazdę Śmierci i mnóstwo innych nawiązań do Epizodu IV, a jeden z głównych bohaterów, który nie jest archetypem zakapturzonego, zimnego jak czeluści kosmosu madafakera z poharataną mordą, uważacie za pomyłkę. Oczekiwaliście drugiego Vadera, Maula, czy innego "łotra bo tak", a nie podoba Wam się kolejna Gwiazda Śmierci? Nawiązania do NH są złe, bo zbyt oczywiste, główny czarny charakter jest kiepski, bo zbyt odbiega od poprzednich villianów. Mnie z kolei film sie nie podobał, bo liczyłem na większą rolę R2-D2 i C-3PO w całym przesięwzięciu. Miałem nadzieję (przez te wszystkie lata czekania!), że w końcu nasze dzielne droidy rozprawią się z tymi złymi bez pomocy rebelianckich szumowin, nie wspominając już o przereklamowanych Jedi. Film fabularnie mierny, za efekty dam 3/10.
Poważnie jednak rzecz ujmując, Kylo jest postacią absolutnie fenomenalną w obecnym świecie Gwiezdnych Wojen. Pod maską, w obliczu wroga bezwględny (ale czy straszny? - szturmowcy jak i masa innych postaci tez nosiła maski, nie czyniło to z nich Samary Morgan), pod maską mężczyzna (skąd u Was takie odmładzanie, Driver ma 30 lat, Kylo jest pewnie w podobnym wieku) rozdarty emocjonalnie, fanatyk zapatrzony ślepo w Ciemną Stronę (on czuje ujmę, wiedząc, że ciągnie go do światła!), obarczony potężnym dziedzictwem - jako Jedi jego dziadek niewiele osiągnął (no, może poza zabiciem Imperatora), za to będąc Sithem przywrócił pokój w galaktyce i przyczynił się do unicestwienia tak potężnej siły, jaką był Zakon Jedi. Ja rozumiem Kylo doskonale, ogromnie podoba mi się jego niezrównoważenie psychiczne i napady agresji. Vader dla przykładu dusił wysokich rangą oficerów, którzy wykazali sie niesubordynacją, wyprowadzony w równowagi wiadomością o śmierci Padme pozgniatał i powyginał laboratorium, w którym składali go do kupy. Czyni go to rozkapryszonym dzieciakiem? Przecież oficera można zdegradować, wsadzić do pierdla nawet, ale żeby tak od razu dusić, bo zgubił Skoła Millenium? Jak widać - dziecinna igraszka, wielki Lord Sithów mentalnym nastolatkiem. Demolki w laboratorium inaczej nazwać też nie można, bo przecież niszczenie obiektów martwych pod wpływem napadu szału jest domeną dzieci i młodzieży. Nie wspominając już (tak z innej beczki) o profesorze Relidze, postaci choć rownież filmowej, to jakże bardziej autentycznej od Kylo czy Vadera, który w niekontrolowanym akcie czystego wkur****** rozniósł słuchawką aparat telefoniczny ( film Bogowie). Ah, ta rozpuszczona młodzież, pewnie dowiedział się, że nie dostanie nowego ajfona albo peesczwórki!
Przypadł mi również do gustu cały jego image, w hełmie czy bez niego prezentuje sie równie dobrze. Miecz jest kozacki, faktycznie czuć w nim moc, zarówno przez rozedrganą, buchającą wiązkę, jak i gardę. A w tym czarnym, idealnie skrojonym outficie mógłby równie dobrze przemierzać (te ciężkie kroki!),zamiast pokładów "najwyższoporządkowych" okrętów, paryskie i nowojorskie wybiegi modowe. Ogólnie, sam wygląd postaci niezwykle mnie uwiódł, w mojej opinii Kylo prezentuje się równie dobrze co sam Vader czy Maul!
O finałowej walce rozpisywać się nie będę, miał prawo ja przegrać. Praktycznie śmiertelnie ranny (widzieliśmy, jakie obrażenia zadaje kusza Chewiego, moim zdaniem trzymał sie życia używając mocy), w dodatku ewidentnie nie chciał zabić Rey, trzeba być ślepym, aby przez cały film tego nie dostrzec.
Reasumując, Kylo Ren jest najaśniejszym punktem całej Nowej Trylogii, wreszcie dostaliśmy antagonistę o nienagannej prezencji zewnętrznej (zadbany), jednak kompletnie zszarganej duszy i emocjach. Czy właśnie to nie Kylo jest sztandarowym przykładem użytkownika Ciemnej Strony, o którym pośrednio mówił sam Yoda? Nie zimnokrwisty zabójca Maul, dumny Dooku, wyrafinowany gracz Palpatine, czy zrezygnowany i pozbawiony własnej tożsamości Vader - wreszcie dostaliśmy osobnika dumnego, zazdrosnego, przestraszonego, agresywnego, pełnego nienawiści i niestabilnego emocjonalnie - prawdziwe działanie Ciemnej Strony, którą Jedi straszyli przez poprzednie sześć epizodów. Wraz z wielką mocą, przychodzi stan umysłu, w którym znalazł sie Kylo i jest to idealnie pokazane. Bo wybaczcie, ale groźnego wejrzenia Anakinowych czerwonych oczu nie kupuje.
Ująłeś to bardzo fajnie, tylko większości osób podoba się właśnie to, że ta część jest praktycznie identyczna do starej trylogii. Dla nich to "powrót do korzeni".
Co do walki finałowej, to masz sporo racji, ale pomimo wszystkiego Rey została strasznie wypompowana, podczas gdy argumenty typu: "poczuła moc", czy "umiała walczyć kijem" są zupełnie nietrafione.
Rey nie była jak to Ty i inni mówicie "strasznie wypompowana". Jedyny moment, kiedy faktycznie zdobyła przewagę nad Kylo to przełamanie impasu nad przepaścią, a to dlatego, że Ben boi się Jasnej Strony (a w Rey ta jest, jak widzimy, wyjątkowo silna). Ludzie, zrozumcie, że on był UMIERAJĄCY. Nie po to w finałowej bitwie pokazywana jest siła kuszy Chewiego, która obraca mury w gruzy, a szturmowcami miota jak szmacianymi lalkami, żeby widz myślał: "No tak, dostał postrzał w brzuch, ale co z tego, toć to fraszka!". Raz, że Kylo nie chciał zabić Rey, a dwa - naprawdę jest potężny mocą, skoro zdołał z takimi obrażeniami chodzić, nie mówiąc już o walce.
Popieram. Nie wiem czemu tylu ludzi uważa, że Sithowie powinni być jak kamienne posągi. No ok, jak mają tyle lat jak Palpi czy Dooku to ok, ale nie będąc młodzieńcami. W nich nie tylko wciąż buzują hormony, ale i mocy. Mistrzowie ciemnej strony latami uczą się wykorzystywać swój gniew, swoje emocje, nie dają się nimi tylko kierować jak zwierzęta, ale potrafią go wzbudzić i wygasić, kiedy potrzeba. Oni jednocześnie przyjmują zło, jak i nad nim panują. A Kylo to dzieciak, ledwo adept, on nad niczym nie panuje, zwłaszcza nad ciemną stronę. A jako że jego postać "psychicznie" zdaje się być nieco rozchwiana to jeszcze trudniej mu nad czymś panować. I IMO to jest w miarę ok rozwiązanie. Nie to co Akanin. Przez 3 filmy jest jedi, by pod końcówkę 3 nagle stać się złym od tak. Chwilę przed donosi na palpiego, chwilę później pada mu do nóg. Parodia.
Charakter buduje się latami.
Mądrze prawisz!
Prawda jest taka że większość ( nie wszyscy) krzykaczy na Rena to dzieci ślepo zapatrzeni w Vadera!
Mi jego styl walki przypadł od razu do gustu. Fajną przyjmuje pozycje przed atakiem.
Nie chodzi o Vadera. Ja przynajmniej cudów od Kylo nie wymagałam no ale kurde JAKIŚ poziom wypadałoby po CSM zachować! A Kylo jest poniżej jakiegokolwiek poziomu. Wszyscy go miażdżą po Ciemnej Stronie, dosłownie wszyscy, nie że tylko Vader. Takiej cielepy to jeszcze po tamtej stronie nie widziano.
WhiteDemon nie każdy po ciemnej stronie był potężny.. niektórzy robili tylko za "mięso armatnie". a jak było więcej niż jeden uczeń to jeden drugiego zabijał tylko po to, aby mistrz był zadowolony...
Wiem, ale ja nie mówię o potędze teraz, widać że Kylo ma Moc potężną. Mam na myśli wrażenie jakie sprawia swoją osobą, a te jest po prostu tragiczne.
Przecież nie mówię o wyglądzie...zresztą Vader nie był żadnym pozerem, nosił kostium do podtrzymania funkcji życiowych a nie kurde do jaj.
Zgadzam się w zupełności. Wczoraj obejrzałam ten film po raz drugi i jego postać odebrałam jeszcze gorzej, niż za pierwszym razem. Myślę, że wyszłoby lepiej, gdyby aktor dodał tej postaci parę cech i zachowań rasowego psychola.
Moim zdaniem Kylo Rena to rozkapryszony bachor, nosi maskę aby wyglądać groźniej.
Jak był bez maski to Szturmowcy się z niego śmiali co go jeszcze bardziej wkurzało i demolował mieczem świetlnym kolejne pokoje.
Bez tej maski jest zapewne piękny , przystojny i fanki Zmierzchu pewnie za nim już sikają.
Zło nie musi być brzydkie - tylko straszne a to postać wzbudza politowanie.
Chcecie zobaczyć piękne zło to proponuje zobaczyć : Battlestar Galactica i numer 6 , lub dla odminy Listę Schindlera i
postać Amona Goeth.
Oj, już za nim sikają i to bardzo. Wystarczy zajrzeć na tumblr i zobaczyć, co się tam dzieje. Normalnie żenada.
Wydaje mi się, że poszli bardziej w wewnętrzne rozterki bohatera. Może to i dobrze, bo przemiana Anakina przez 3 części nowej trylogii była pusta i zbyt szybka. Chwilę przed donosi na Plapatine, chwilę później morduje dzieci. Tutaj widzimy jakiś konflikt i ciągłą przemianę tego złego.
Jak widzialem na YT bardziej przypomina Szmala. Na niektorych zdjeciach faktycznie. Jedynie wlosy nie te
Wizualnie znakomity?
Chyba masz na myśli do momentu ściągnięcia maski, bo po tym całe nawet spoko wrażenie szlag jasny trafił:/
No oczywiście, że do tego idiotycznego momentu, w którym z byle jakiego powodu zdejmuje maskę i w ten sposób zabija całą tajemniczość i zainteresowanie swoją osobą. Dla mnie nie ma on w tej serii nic więcej od siebie do zaoferowania.
Wstyd k...a dla Ciemnej Strony Mocy ten Kylo. Vader się w grobie przewraca. Ten płaczek na pewno wykombinuje ze Snokiem jakieś rytuały i wskrzeszą Vadera. I to jest jedyny ratunek dla CSM i Kylo bo na razie jest tragedia i padaka. Jak Vader nie podszkoli wnusia to nic go nie uratuje, japierd...emo z Sali Samobójców oryczane wielkim mistrzem zakonu Ren, NIE WIERZĘ, NO NIE WIERZĘ.
No właśnie widzę, jak go Snoke "piknie" szkoli, dostał baty od drugiej Skywalkerki która w życiu nie miała miecza świetlnego w ręku.
U tych co są po ciemnej stronie nauka wygląda inaczej niż u Jedi... Jedi uczy wszystkiego swoich uczniów a fanatycy ciemnej strony nie chętnie dzielą się wiedzą ...
A co to będzie dopiero jak Luke będzie córeczkę szkolił albo i sam dziaduś się na dół pofatyguje do wnusi...? Zrobią z niej takiego koksa że Kylo się popłacze na sam widok. Ech, bidna ta Ciemna Strona, no bidna.
Adam Driver zagrał Kylo Ren wyśmienicie. Swoją grą pokazał że nie jest kolejnym Darth Vader, Imperatorem Palpatinem czy nawet Darth Maul ale rozdartym pomiędzy jasną a ciemną strona mocy adeptem Luka, który intryguje zarazem widza. Jak dla mnie to pod tym kątem zasługuje na solidna 9/10. A jeśli chodzi o aspekt wizualny bohatera to mnie nie przekonał, myślałem że będzie przypominał bardziej Anakina z 3 epizodu, a tu wyszło że bardziej przypominał młodą wersję Severusa Snapa z Harrego Pottera. Moim zdanie wizualnie do tej roli pasował by Michael Fassbender ale cóż bywa. Więc moja ocena dla Adam Driver jako Kylo Ren to 7,5/10.
Czy mogę rzucić odważną opinie, że Ren nawróci się za sprawą Luka , ale za to jakieś wydarzenia z przeszłość Rey spowodują ze ta przejdzie na ciemną stronę mocy.
Wątpię. Z tego co było widać na filmie i co mówił o Kylo Renie JJ Abrams on przeszedł na "ciemną stronę" ze względu na nieograniczony potencjał, czyli można wnioskować, że zrobił to z własnej woli. Poza tym, on sam się trzyma tego kim jest teraz i nie chce się "nawrócić".
https://www.youtube.com/watch?v=lSwO-k-RqNA
https://www.youtube.com/watch?v=r7pgY_A-4B0
Kylo Ren jest moim zdaniem jedną z lepszych postaci z nowych SW. Podoba mi się w nim to jak bardzo chce być Darth Vaderem pomimo tego, że nie ma ku temu żadnych powodów. Pamiętam jak po seansie na różnych portalach ludzie zaczęli hejtować Kylo za to właśnie, że nie jest Vaderem, a tu właśnie chodzi o to, że on chcę nim być, ale nie może.
Nie wiem czy nazwanie tej postaci "jedną z lepszych" jest jakimkolwiek komplementem. Kylo to jedyna postać, która ma jakąkolwiek historię (chociaż jest ona dość żałosna).
Moim zdaniem wybrali aktora z fajną buźką. Serio, moim zdaniem koleś ma fajną twarz, która pasuje do modelu nowego adepta ciemnej strony mocy. Poza tym totalna klapa - przegrana walka ze szturmowcem i ... nikim była zbyt nieprawdopodobna. Koleś sprawiał wrażenie, jakby się dopiero uczył fachu.
PS. Maska strasznie kiczowata, zaś miecz godny żartów jakie wokół niego powstały.
Na mnie zrobił wrażenie 2x -, ani twarzy ani lajtsejbra nie umie używać... 1 mina poprzez cały film i zdolności walki jak u Vadera, co swoją drogą jest mało spójne ze zdolnością zatrzymywania pocisków z miotaczy. Ale ja akurat należę do tych, którzy jarają się w temacie SW tylko walkami na miecze, więc przejmować się nie przejmuj ;)
Pozdrawiam