Wyobraźcie sobie: Myers przybywa do prawie opuszczonego kampusu. Lourie go widzi, ale nikt jej niewierzy, ona też zaczyna wątpić w swoje zmysły. Wszystkiemu towarzyszy muzyka z oryginału. Mógłby padać deszcz. Michael pojawia się, w ciemnych lontach, za oknami... Ten film miał niesamowity potencjał. Niestety niewykorzystany.