Jakie były najlepsze komentarze podczas seansu HP, wypowiedziane przez ludzi?
Mnie się podobał, gdy był napis na ekranie "19 lat później" to ktoś rzucił komentarzem "o cholera harry pewnie 5 dzieci, a WEASLEY ?! to chyba 12", był tak głupi że aż śmieszny ten komentarz :D
Mi sie podobalo ale z filmu: "- Voldemorta i Harrego łączyło coś więcej, tej pamiętnej nocy w dolinie Godryka..."
U mnie nic. Niestety (a może na szczęście) nie zdarzył mi się jeszcze jakiś fajny komentator.
Wiesz co, chyba pierwszy raz od dawna nie słyszałam żadnych komentarzy. Trochę śmiechu, "oooch" przy pocałunku Rona i Hermiony. Ogólnie ludzie byli dziwnie cicho, słyszałam tylko jak za mną popłakiwały jakieś dziewczynki i to tyle.
Ja też się nie mogłam nadziwić i jednocześnie nadelektować tą ciszą. Zawsze trafię na jakiegoś cynicznego debila, tudzież debilkę (sorry, ale inaczej kogoś takiego nazwać się nie da), który mi gada na filmie a tu cisza. Aż uwierzyć nie mogłam. A pocałunek był rozkoszny w swym wyczuciu czasu i nagłości:)
Nie wiem co jest fajnego w wymienianiu komentarzy debilnych gimnazjalistów, myślałem że jak pójdę na napisy to uwolnię się od tej dzieciarni(12-16 l), jednak nawet tam ich poniosło, ubolewam nad tym że nie mam kina we własnym mieście i muszę jeździć na seanse o normalnych godzinach ale na całe szczęście w tym roku nie było tak źle i nawet zaliczyłbym ten seans do udanych gdyby nie trójka dzieciaków którzy usiedli obok mnie a książki z serii HP to chyba na oczy nie widzieli.
Dokladnie, mimo ze jestem uczennica w podanym przez Ciebie przedziale wiekowym doprowadzaly mnie do szaluy rozrechotane dziewczatka- mimo ze bylam na wersji z napisami
A obok mnie siedziała jakaś baba, która oglądała tylko 1 cz HP, nie czytała książki, opowiadała to swojemu facetowi w trakcie filmu, komentowała wszystko co chwilę, ciągle narzekała, chyba z 10 razy mówiła, że musi iść do wc(ale i tak nie poszła), głośno żarła popcorn i jeszcze śmierdziało od niej pasztetem.
U mnie również spokojnie. Trochę wspólnie powzdychaliśmy, trochę się pośmialiśmy. Nie rozumiem tylko oklasków publiczności? W waszych kinach również macie takie sytuacje? Ja tu tragicznie przeżywam śmierć Bellatrix :D a za sobą słyszę oklaski dla Pani Weasley.
U mnie nikt nie klaskał i dobrze bo bym się jeszcze bardziej załamała, gdyby klaskali podczas śmierci Voldemorta ;-(
U mnie też klaskali :P Ale podczas śmierci Voldemorta nie :P Za to gdy film się skończył cała sala klaskała i to mi się podobało :)
No i oczywiście były gwizdy, ochy i achy oraz śmiech na widok nagich torsów Harry'ego i Rona xD
U mnie nikt nie klaskał nikt była cisza w innych kinach ludzie klaskali płakali a u mnie siedzieli jak jakieś kłody ,aż sami zaczęliśmy klaskać na koniec jeszcze ja się zdenerwowałem zacząłem wyzywać ludzi jak jakiś popieprzony strasznie się zdenerwowałem ,ogólnie u mnie na sali parę osób koło nas się śmiało jak ja powiedziałem na głos jak pani Wesley walczyła z Bellatrix i powiedziała nie w moją córkę bestio ,a jak na głos NIE W MOJĄ CÓRKĘ TY SU,KO HAHAHA
U mnie byly ochy i achy, kiedy Hermiona i Ron sie calowali.A ktos krzyknal: ja tez tak chce! Albo Voldemort: Harry Potter nie zyje ! a sala w brech :O.
Ja również miałam ochotę zaklaskać. Miałam tej wiedźmy serdecznie dosyć. To b.dobra aktorka, ale postać którą grała...wiem że to może i średnio moralne, ale ucieszyłam się jak cholera jak zginęła. Może też dlatego, że cały czas bałam się, że zabije kogoś z grona Harrego.
No co ty? Bellatriks jest świetną (nie, nie DOBRĄ) postacią, mi tam było jej szkoda tak samo, jak Voldemorta. I ubolewam, że oboje się rozpadli, zamiast paść martwymi na podłogę/stół.
W momencie w którym Voldemort rozkminiał kto był ostatnim władcą Czarnej Różdżki i stwierdził że to Snape nie wymieniając jego imienia (wszyscy na sali to wiedzieli, oczywista oczywistość) nastała cisza tak ok. 3 sekundy przed tym jak Voldemort zabił Snape'a - dosłownie pół sekundy przed atakiem jakaś dziewczyna po naprawdę długim oczekiwaniu z takim zrozumieniem w głosie wykrzyknęła: "Snape!" jakby dopiero teraz skumała o co chodzi - cała sala ryk śmiechem.
Harry stanął z Czarną Różdżką na ruinach nad przepaścią i z paru stron rozległo się "no, skocz, no!" :D
ja sama miałam taką myśl " No jaki idiota, wygrał, żyje, i co?! skoczy!!" ale się wkurzyłam że swojej różdżki nei naprawił :P a na seansie cisza, spokój, żadnych oklasków ^^
Tu u mnie w tym momencie komentarz kobiety niedaleko mnie: No ej! On miał najpierw naprawić swoją!
A wcześniej przez cały czas przeklinała i ciągle wspominała, że książce inaczej. Aż jej osoba towarzysząca powiedziała: "zamknij ryj". Podziałało ;)
Jedyna jej wypowiedź, którą zapamiętałam dobitnie to w czasie gdy Śmierciożercy przeszli barierę i mina Neville'a wystraszona: "no to teraz nak*rwiaj sprint" i w tym momencie zaczyna on uciekać ;)
mnie okropnie irytowały wszelkie komentarze. no, gdyby jeszcze były na miejscu, adekwatne do akurat przedstawianej sceny - to ok.
ale np. jak na początku pokazali tego goblina z Banku Gringotta, siedzącego w fotelu (wiem, że to wstyd, ale naprawdę nie umiem sobie teraz przypomnieć jego imienia), to słyszę komentarze: 'ooo co to jest? hahaha'
nie wiem, co w tej scenie było śmiesznego ;/
inna scena - Voldemort. komentarze siedzących z tyłu gimnazjalistek: 'woooooow ale przystojniak hihihihihi'. No ręce opadają po prostu..... ;/
Zgadzam się. Dziewczyna mnie irytowała, ale całkowicie ją zignorowałam i się od niej "odłączyłam". Nie dochodziły już potem do mnie żadne jej słowa. Poza tym naprawdę świetna atmosfera panowała. Rzadko kiedy zdarza się by nikt nie wychodził do ubikacji. Jednak tutaj wszyscy w skupieniu czekali do końca.
I zauważyłam, że jak już ktoś coś głupiego zrobił to był to dorosły niż nastolatek. Myślę, że ma to coś wspólnego z fascynacją książką, a wielu dorosłych nie potrafi tego do końca zrozumieć. Oczywiście nie wszyscy, ale wielu.
Na seansie, na którym byłam, też padł tekst: " zamknij ryj" :P Tyle że jakieś trzy dziewczyny śmiały się irytująco na cały głos i to w sytuacjach zupełnie nie śmiesznych.. Nie pomogło proszenie i uciszanie, za trzecim razem ktoś się wkurzył krzyknął: "zamknij ryj!" pół sali zaczęło klaskać i się wreszcie uciszyły ;D
Obok mnie dziewczyna siedziała z chłopakiem i mu mówiła co bedzie, a co powinno być, bo czytała książkę a on nie ... w końcu wyskoczyłam do niej by się przymknęła to przesiadła się z chłopakiem parę miejsc do przodu, bo wolne miejsca były .... I również w Częstochowie ....
musiało być śmiesznie ;D ja na tym nie byłam w kinie, bo mój ojciec stwierdził, że po co chodzić do kina jak można to ściągnąć... właśnie po to się chodzi do kina... dla tej atmosfery i fajnych czasem komentarzy
haha ;) ale chyba wcale nie idiota, bo w końcu tak jak w tej bajce, przyszeł by silniejszy czarodziej i ukradł mu tą różdżkę (czy tam zabił jego i ją ukradł)
A Ty możesz z przekonaniem i 100% pewnością powiedzieć, że w obliczu hipotetycznej i tożsamej sytuacji byś ją wyrzuciła?
U mnie podczas seansu ludzie byli wyjątkowo kulturalni. Śmiali się, kiedy potrzeba, a w poważniejszych scenach panowała cudowna cisza i skupienie. No i dało się słyszeć chlipanie i pociąganie nosem. :)
jak była scena na king,s cross i pojawił sie dambledore to jakas dziewczyna powiedziała do drugiej :ej to gandalf jeszcze nie umarł?
Podczas filmu kiedy Harry Ron i Hermiona przyszli z Nevillem do Pokoju Życzeń, wbiega Ginny i mówi, że Snape już wie, że byli w wiosce. A na to odpowiedź widza : A skąd Ginny to wie ?
Kiedy Harry, Ron i Hermiona lecieli na tym smoku, któreś z nich rzuciło tekst : żniżamy się! A ktoś na sali : ta, chyba do poziomu Ginny'' XD
Mnie to rozwaliło:D Zawsze ją lubiłam, ale ta scena była boska i tego bym się po Niej nie spodziewała;)
Na moim seansie było naprawdę dużo dzieciaków, a reszta- prawie wszyscy poniżej 20 lat, a mimo to cały film panowała cisza, nie wspominając o poważnych scenach(aż było słychać cykady świerszczy^^). Oczywiście, były jakieś 3 nastolatki, które cały czas się nabijały, ale takie zawsze się znajdą ;) Osobiście, na "zwykłych" scenach miałam łzy w oczach (wtedy docierał do mnie, że to już koniec), a na smutnych, ryczałam jak mała dziewczynka, której zabrano lizaka :) Jak dla mnie film jeden z najlepszych, ale to chyba z sentymentu.
Też mam ogromny sentyment do serii i też nie obyło się u mnie bez łez. Świetny film. Nie dajmy sobie uzurpować prawa do płaczu tylko dzieciom:) Poza tym nie zazdroszczę Ci, bo u mnie na szczęście obyło się bez dzieci i z czego strasznie się cieszę bez hałasu i głupich tekstów. Polecam celować w późne godziny:) Święty spokój i możliwość skupienia się na jakby nie było, filmie przez duże "F".