PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662242}

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

The Hobbit: The Battle of the Five Armies
7,2 245 746
ocen
7,2 10 1 245746
5,4 26
ocen krytyków
Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
powrót do forum filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

Witam! Zapraszam do przeczytania mojej recenzji na temat filmu „Hobbit: Bitwa Pięciu Armii”. Wiem, że recenzji na tym forum było całkiem sporo i pewnie nic nowego tu nie odkryjecie ale może znajdziecie jednak coś co Was zaciekawi :)

Film zaczyna się inaczej niż dotychczasowe filmy o Śródziemiu, a mianowicie nie ma w nim prologu. Lądujemy dokładnie w tym miejscu w którym zakończyło się „Pustkowie”. Smok leci do Laketown by zemścić się na ich mieszkańcach. Tu muszę napisać, że jest to najlepsza część z całego filmu! Pierwsze 10 minut po prostu wbijają w fotel! Smaug przelatuje kilka razy nad miastem siejąc dookoła zniszczenie i śmierć. Natomiast Bard samotnie stawia mu czoło stojąc na wieży i strzelając do niego z łuku. Te sceny budują klimat grozy i rozpaczliwego bohaterstwa. Dodatkowo scena w której dzieci i krasnoludy obserwują Barda krzyczą: „Trafił go widziałem, trafił!” są tak niesamowite, że przez te 10 minut w ogóle nie mrugałem oczami, żeby nie stracić ani sekundy! Dla tych magicznych 10 minut warto iść do kina! Mogę się przyczepić tylko do dwóch rzeczy. Pierwsza to ucieczka Barda z więzienia. Nie jestem ekspertem z fizyki ale to jak kraty wyskoczyły z zawiasów dzięki „pomocy” władcy miasta i prędkości poruszania się łodzi są trochę dziwne. Druga sprawa to wykorzystanie syna jako części do „mega kuszy”. Mimo to sceny ze Smaugiem są po prostu mistrzowskie i choć smok nie umarł tak jak sobie to wymarzyłem (od ostatniej strzały wystrzelonej z łuku) to i tak te 10 minut wspominam najlepiej. Niestety później jest nieco gorzej, ludzie wychodzą z wody straciwszy dach nad głową i swoich bliskich. W tych scenach reżyser chciał wzbudzić współczucie, lecz na pierwszy plan wbija się lamentujący Alfrid, który mi to utrudnia oraz Tauriel, która zamiast pomagać rannym i potrzebującym żegna się z Kilim, który wyznaje jej miłość i oddaje jej swój „bursztyn” (bardzo romantyczne). Temu wszystkiemu zazdrosnym okiem przygląda się „wyfotoszopowany” Legolas, który sprzeciwia się bezpośredniemu rozkazowi swojego ojca i rusza ze swoją wygnaną rudowłosą do Gundabandu by zemścić się na Bolgu za zakrwawiony nos :)

Co do wątku w Dol Guldur to zaczyna się on od przybycia Galadrieli, która machnięciem ręki niczym rycerz Jedi powala orka (który miał być pierwotnie Bolgiem). Potem bierze na ręce kukłę Gandalfa i się oddala (wygląda to trochę komicznie). Następnie pojawiają się Nazgule z którymi zaczynają walczyć Elrond i Saruman. Na Gandalfa czeka już kareta zaprzężona w króliki, która ma go zabrać w bezpieczne miejsce. Czarodziej żegna się z Galadrielą, która „zmachała się” od noszenia go na rękach co w konsekwencji prowadzi do tego że zamienia się w Samare Morgan. Niestety nie takiego zakończenia wątku Dol Guldur się spodziewałem. Postawiono tu na efektowność a nie klimat! Elrond i Saruman walczą jak rycerze Jedi, co do nich nie bardzo pasuje (szczególnie do tego drugiego), nie wspominając już walki Samara Morgan vs Sauron.gif (co jest jedną z największych pomyłek tego filmu). Jakby tego było mało Nekromanta wypowiada bardzo dziwne słowa: „Czas elfów się skończył. Nadchodzi era orków.” – Jest to trochę bez sensu bo wygląda to tak jakby Sauron chciał podbić Śródziemie dla orków, co jest przecież totalną bzdurą bo ma ich w głębokim poważaniu, są dla niego tylko środkiem do osiągnięcia celu. Gdyby miał władzę nad elfami to pewnie nimi by się posłużył. Więc to ostatnie zdanie powinno brzmieć tak: „Czas elfów się skończył. Nadchodzi era moich rządów.” (lub w coś tym guście).

W międzyczasie u krasnoludów trwają poszukiwania arcyklejnota, którego posiada Bilbo. Thorina pochłania „smocza choroba” (która jest naprawdę nieźle ukazana). Natomiast Murzyni, Azjaci (nie jestem rasistą, po prostu nie bardzo mi pasują do uniwersum Śródziemia) i pozostali mieszkańcy Laketown znajdują schronienie w Dale. Podobał mi się natomiast fragment rozmowy Barda z Thorinem, było to naprawdę fajnie ukazane (widać postępującą „smoczą chorobę” u tego drugiego). Niestety później rozwaliła mnie scena w której Legolas rozmawia o swojej matce z Tauriel. Kolejna bzdura która nie jest tu w ogóle potrzebna, ale trzeba jakoś zapchać luki w scenariuszu. Za to bardzo podobały mi się sceny narad w namiocie Thranduila jak i przekazanie arcyklejnotu. Jest to według mnie bardzo dobrze i klimatycznie ukazane. To samo tyczy się również rozmowy Barda, Thranduila i Thorina przed bramą Ereboru, oraz przyznanie się Bilba, że to on przekazał arcyklejnot (naprawdę czapki z głów). Przybycie armii Daina również stoi na wysokim poziomie (no może poza tą wojenną świnią).

Gdy miała się już zaczynać bitwa między elfami, ludźmi i krasnoludami do akcji wkracza armia orków, która przybyła dzięki robakołakom, które wydrążyły wielkie dziury w ziemi. Co do robakołaków to nie mam ani pozytywnego ani negatywnego zdania, ot pojawiają się i tyle. Natomiast bitwa to już zupełnie inna para kaloszy! Zaczyna się tragicznie krasnoludowie ustawiają zaporę z pik i tarcz dla zbliżających się orków, a elfowie zamiast ostrzelać ich z łuków to przeskakują komputerowo nad krasnoludami i zaczynają walczyć (co jest nie logiczne i kompletnie bez sensu). Kolejnymi idiotycznymi scenami jest nadziewanie orków jak szaszłyki na poroże łosia Thranduila po czym następuję równomiernie odcięcie głów lub „naparzanie z dyńki” masy orków przez Daina (żal). Chociaż to i tak nic w porównaniu z udzielaniem rozkazów dla orków przez Azoga, który pokazuje jakieś znaki z latawców na szczycie góry! Kompletnie mi się ten pomysł nie podobał! Skoro z niego taki kozak to powinien wziąć udział w bitwie a nie puszczać latawce! Sceny w których bitwa toczy się na otwartym polu wyglądają tragicznie CGI (które niestety nie jest zbyt dobre) strasznie rzuca się w oczy. Nie dziwie się braku nominacji do Oscara za efekty specjalne. O wiele lepiej wypadły sceny bitwy w mieście, w których widać ucharakteryzowanych orków zamiast tych komputerowych. Widać mniejszy udział CGI co wychodzi na plus bo charakteryzacja orków jest bardzo dobra (czyli jednak można ukazać orków w 48 klatkach na sekundę za pomocą charakteryzacji a wcześniej było mówione, że jest to niemożliwe, bo wyglądało by to sztucznie – co za bzdura). Później znowu są ukazywane sceny tzw. „Smoczej choroby” do których naprawdę nic nie mam bo są naprawdę dobrze przedstawione. Dziwne jest natomiast to, że gdy Thorin się nawraca zdejmuję zbroję i zakłada „lekkie ciuchy”. Jest to dla mnie naprawdę nie pojęte (nie każe mu walczyć w koronie i złotych szatach, ale jakąś zbroję mógłby na siebie włożyć). To samo tyczy się reszty kompanii (najpierw się stroili godzinę, żeby później wyskoczyć bez hełmów), co jest bardzo dziwne bo krasnoludy Daina są znakomicie uzbrojone. Podczas szarży krasnoludów na orków, ogromne i uzbrojone trolle na początku padają jak muchy (i to wszystkie na raz). Mam na to dwie teorie: albo ktoś puścił tak mocnego pierda, że tego nie wytrzymały, albo dostały zbiorowego zawału na widok krasnoludów które pędzą na nich bez ciężkiego uzbrojenia. Kolejna scena jest jeszcze gorsza, widzimy w niej Alfrida przebranego za kobietę! Wiem, że teraz w modzie jest ideologia gender, ale według mnie kompletnie nie pasuje do świata wykreowanego przez Tolkiena! Potem następuję scena w której Dain i Thorin ucinają sobie rozmowę podczas bitwy (bez komentarza). Jednak najbardziej sztuczny fragment następuję później. Na pole bitwy wkraczają komputerowe muflony na których Thorin, Fili, Kili i Dwalin taranują orków (sztuczność CGI wprost wylewa się z ekranu). O ile łoś i bojowa świnia zachowują jakieś prawa fizyki, to o tyle muflony biegną bardzo nienaturalnie! Szczególnie dobrze to widać jak wbiegają na Krucze Wzgórze, galopują pod górę niczym konie w Skyrimie (kto grał w The Elder Scrolls V: Skyrim będzie wiedział o czym mówię). Ogólnie cała akcja na Kruczym Wzgórzu jest najgorszą częścią całego filmu! Jednak wrócimy do tego później.

Teraz czas na najżałośniejsze sceny! Na początek Tauriel która staje na drodze Thranduilowi i celuje do niego z łuku oraz oznajmia mu że nie ma w nim miłości (kto do tego fragmentu pisał dialogi, przecież to istna masakra!). Następna scena jest niestety jeszcze gorsza! Widzimy w niej Alfrida (cały czas w przebraniu kobiety), którego chce zabić zdeformowany ogr (czy cokolwiek to jest). Pisząc zdeformowany mam na myśli, że jedną rękę ma o wiele mniejszą od drugiej (widocznie ogrzyca która go rodziła musiała mieć uszkodzony płód). Na szczęście (choć zależy dla kogo) Bard zabija go z łuku zanim ogr zdołał oddać śmiertelny cios, Alfrid wstaję poprawia „cycki” wypchane złotem i ucieka a Bard mówi do niego że gorset mu spada. W tym momencie brak mi słów bo naprawdę nie wiem jak mam to skomentować! Mogę mieć tylko nadzieję, że Tolkien (który z pewnością trafił do Nieśmiertelnych Krain) nie widział tego fragmentu! Zbliżamy się do sceny śmierci pierwszego z krasnoludów. Thorin wysłał Kiliego i Filiego na zwiad, choć wiedział że Azog czai się w pobliżu (idiotyzm). Ten drugi został schwytany a Azog na oczach Bilba, Thorina i Dwalina przekuwa go mieczem i zrzuca w dół. Śmierć Filiego jest według mnie kompletnie wypruta z emocji, przez co nawet się nie wzruszyłem (a tego krasnoluda naprawdę lubiłem). Później do akcji wkracza Bolg, który stoi na czele armii „małpo-goblinów” (czyli dziwnej CGI-owej odmianie orków), oraz armii nietoperzy, które mogą służyć jako środek transportu (Legolas wykorzystał jednego jako wyciąg górski). W tym samym czasie zaczęła się walka pomiędzy Azogiem a Thorinem, która zakończy się 14 minut później! W międzyczasie krasnolud będzie walczył z „małpo-goblinami”, które będzie pomagał mu zabijać Legolas, który wylądował na szczycie wieży (wcześniej zabijając swój prywatny środek transportu strzałem w łeb). Kolejne fragmenty filmu należą do Tauriel, która podjęła nierówną walkę z Bolgiem. Na szczęście na pomoc ukochanej pognał Kili. Niestety przegrał walkę z Bolgiem, który go zabił na oczach swojej rudej wybranki serca. Śmierć Kiliego jest tak samo jak w przypadku jego brata kompletnie wypruta z emocji, głównie ze względu na chorą miłość jaka łączyła Tauriel i krasnoluda (nigdy nie kibicowałem temu związkowi). Następnie Tauriel w przypływie gniewu skoczyła z góry razem z orkiem, zobaczył to Legolas, któremu niestety skończyły się strzały (ma wpisany kod na nieśmiertelność, niestety zapomniał o kodzie na nieskończoną amunicję). Elf jednak znajduje wyjście z sytuacji, skacząc z góry wprost na głowę niewidomego, beznogiego i bezrękiego trolla! Ja rozumiem, że w Hollywood panuje poprawność polityczna, ale to już chyba lekkie przegięcie! Wcześniej mieliśmy ogra z mniejszą ręką a teraz coś takiego, brakowało mi tylko orka z zespołem Downa! Najbardziej zastanawia mnie jednak fakt jak ten troll nauczył się w ogóle poruszać! No chyba, że jest to jakaś odmiana trolla typu „Oscar Pistorius” (nie śmieje się tu z kaleków, tylko o ile w przypadku orka takie protezy można wytłumaczyć, to o tyle w przypadku trolla, biorąc pod uwagę jego masę, ślamazarność i głupotę poruszanie się jest niemożliwe). Legolas wykorzystuje tego trolla jako taran, którym steruję za pomocą miecza wbitego w łeb (coś w rodzaju joysticka), taranuje nim wieżę, która tworzy idealny most do Bolga. Zaczyna się kolejny beznadziejny i nużący pojedynek, w którym elf wykorzystuję swoje specjalne antygrawitacyjne obuwie (+100 do lewitowania) i wbiega jak po schodach na spadających kamieniach, staje na głowie Bolga i wbija mu ostrze w łeb! Myślicie, że ta scena jest tragiczna, spokojnie następna będzie jeszcze gorsza! Trwa walka Azoga z Thorinem, ork używa czegoś w rodzaju młota na łańcuchu i próbuje trafić nim w krasnoluda który turla się wokół niego! W końcu wbija „młot” tak mocno, że nie może go wyciągnąć. Nagle widzi przylot orłów, które przeorały armie orków niczym pług! Z jednego z ptaków zeskakuje Beorn, który pojawia się (uwaga) dokładnie na 10 sekund! Powtarzam na 10 SEKUND z zegarkiem w ręku (statyści mają więcej czasu antenowego)! Według mnie te 10 sekund nie wnosi absolutnie nic do fabuły, więc wyciąłbym Beorna w całości. Nie pojawią się po bitwie więc ci co nie czytali książki nie wiedzą czy nawet przeżył! Wracając do pojedynku… Thorin podnosi „młot” i podaję go Azogowi, następnie schodzi z tafli lodu na której się znajdowali a ork wpada do wody! Potem widzimy fragment w którym ciało Azoga płynie pod lodem a Thorin za nim podąża. Nagle ork przekuwa stopę krasnoluda i wyskakuje spod lodu niczym delfin! Ta scena jest najgorsza z całego filmu!!! Już wyjaśniam dlaczego, po pierwsze kojarzy mi się z kiczowatymi thrillerami w których główny bohater myśli że pokonał przeciwnika i zamiast dobić go od razu podchodzi do niego a ten nagle ożywa (co jest do przewidzenia w każdym filmie) i rani bohatera śmiertelnie, lecz nie spodziewałem się aż takiego kiczu w „Hobbicie”. Po drugie, nie wiem jakim cudem Azog wyskoczył z wody! Nawet jeśli brał lekcje u samego Michaela Phelpsa taki wyskok jest po prostu niemożliwy! Ten fragment filmu pod względem idiotyzmu pokonuje nawet antygrawitacyjne buty Legolasa! Następnie obydwoje przeciwnicy się nawzajem przekuwają. Później widzimy konającego Thorina przy którym siedzi Bilbo. Scena śmierci krasnoluda jest lepsza od pozostałej dwójki lecz jeśli ktoś myśli o wzruszeniu takim jakim towarzyszyło przy śmierci Boromira lub Gandlafa w Morii to niestety się zawiedzie! Śmierć Thorina jest również całkowicie pozbawiona jakichkolwiek emocji, a na dodatek głupie teksty hobbita o orłach skierowane do trupa są trochę dziwne.

Powoli dochodzimy do najdurniejszego fragmentu filmu a mianowicie do Tauriel i Legolasa. Elfka opłakuje swojego zmarłego ukochanego a Legolas się temu przygląda po czym się oddala i spotyka Thranduila. Legolas mówi mu że odchodzi, a ojciec żeby odnalazł Obieżyświata i dodaje że „matka go kochała”. No dobra, po pierwsze zacznijmy od tego, że Aragorn ma wtedy (o ile się nie mylę) 10 lat więc wątpię żeby w dziczy zwracano się do niego Obieżyświat, na taki przydomek trzeba sobie zapracować (pewnie otrzymał go w wieku 30 lub 40 lat). Po drugie wygląda to tak jakby Legolas odchodził na zawsze (jego słowa: „Nie mogę wrócić” na to wskazują), co jest niekanoniczne, ponieważ Thranduil wysyła go na zebranie w domu Elronda (jako przedstawiciela elfów z Mrocznej Puszczy), co wskazuje na to, że nie opuścił ojca i nie pokłócił się z nim. Po trzecie „Twoja matka cię kochała” – litości, czy scenariusz pisała tu Ilona Łepkowska? Chyba tak czego dowodem jest następna scena, w której widzimy Tauriel i Thranduila przy zwłokach Kiliego. Elfka mówi: „Chcę go pochować. Jeśli to jest miłość to nie chcę jej czuć. Zabierz ją ode mnie. Dlaczego to tak bardzo boli?” na to Thranduil odpowiada: „Bo to było prawdziwe”. Po czym Tauriel całuje w usta martwego krasnoluda. Hhmm, teraz nie wiem co mam napisać. Jak po raz pierwszy zobaczyłem ten fragment to mnie dosłownie zatkało! Nie mogłem uwierzyć w to co widzę i słyszę! Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych ale wydaje mi się, że Łepkowska naprawdę maczała w tym swoje palce! Bo nie wierzę, że ktoś przy zdrowych zmysłach wpadłby na tak idiotyczne teksty! Scenariusz w tym filmie to istny dramat, to miał być „Hobbit” a nie „M jak Miłość”! Żeby było ciekawiej później widzimy Bilba i Gandalfa, którzy siedzą sobie w ciszy, lecz nagle czarodziej sięga po fajkę którą stara się zapalić. Puka w nią i skrobie aż hobbit próbuje coś powiedzieć bo jest lekko poirytowany, lecz się rozmyśla. Nie mam nic do tego że Gandalf chciał sobie po bitwie „zajarać” ale robił to w tak irytujący sposób, że uznałem tą scenę za najdziwniejszą z całego filmu. Mam nadzieje, że znajdzie się ona w zwiastunie do „Honest Trailers” od „Screen Junkies”. Czas pokaże czy będę miał rację :) Następnie ukazany jest fragment pogrzebu Thorina (przynajmniej tak mi się wydaję), widzimy w nim ludzi Esgaroth, którzy patrzą w stronę Samotnej Góry i grają na wielkich trąbach. Jest to o tyle dziwna scena, że nie widzimy w niej żadnych krasnoludów czy elfów! Powiem więcej, nie wiadomo nawet czy Dain przeżył! Nigdzie go nie widać, więc nie wiemy kto zostanie królem i co stanie się ze złotem (czy krasnoludy oddadzą część ludziom i elfom). Mój kuzyn nie czytał książki i po seansie myślał że to Balin będzie królem (musiałem mu wszystko wytłumaczyć). Jednym z ostatnich fragmentów filmu jest pożegnanie Bilba z krasnoludami (od razu uprzedzam że scena ta nie jest wzruszająca). Balin zamienia kilka słów z hobbitem a pozostali krasnoludowie nie mówią nic tylko się kłaniają (i to tyle). Następnie Gandalf odprowadza Bilba do granic Shire (liczyłem że będzie z nimi Beron, ale… no właśnie). Ten fragment również jest bardzo dziwny, dlatego że gdy hobbit odchodzi to Gandalf spogląda na niego takim wzrokiem jakby mu nie ufał. Film zamyka scena aukcji domu Bilba, i tu właściwie nie mam się do czego przyczepić. Ostanie ujęcie to jedna z początkowych scen „Władcy Pierścieni” tylko tym razem widziane z perspektywy hobbita. Gandalf puka do drzwi a starszy Bilbo idzie go powitać. No i dotarliśmy do napisów końcowych które są jednym z plusów tego filmu! Na ekranie wyświetlane są fantastyczne szkice a na dodatek w tle gra klimatyczna piosenka Billy’ego „Pippina” Boyda.

Jeśli chodzi o postacie to najbardziej do gustu przypadła mi postać Barda, z zwykłego rybaka stał się przywódcą. Mam tu przede wszystkim na myśli jego bohaterską walkę ze smokiem, poza tym Luke Evans zagrał go bardzo przekonywująco! Drugą najlepszą postacią jest według mnie Thranduil, pewnie wielu z Was się ze mną nie zgodzi. Zdaję sobie sprawę, że elf różni się od swojego książkowego pierwowzoru (i to bardzo) ale mnie ta postać przypadła do gustu. Może dlatego że bardzo przypomina elfy z dawnych czasów (Thingol). Filmowy Thranduil jest najbardziej majestatycznym elfem w Śródziemiu, przewyższa pod tym względem nawet Elronda i Galadriele. Jego mimika i ruchy, po prostu nie można oderwać od niego wzroku! Nie zgodzę się również z komentarzami że Thranduil to idiota, według mnie jest bardzo inteligentnym elfem (no może poza jedną sceną gdy lekceważy słowa Gandalfa o zbliżającej się armii orków, tym bardziej że w „Pustkowiu” przesłuchał jednego z orków, który powiedział mu że: „Płomienie wojny są nad tobą”). Poza tą dwójką jakoś nikt specjalnie mi do gustu nie przypadł, oczywiście Thorin i Bilbo też są świetni ale według mnie Bard i Thranduil najbardziej się wyróżniają. Co do pozostałych krasnoludów to ciężko mi cokolwiek powiedzieć, gdyż nie wypowiadają w filmie ani jednego słowa! Oczywiście poza Balinem, Dwalinem, Kilim, Filim no i jeszcze Bofurem, reszta krasnoludów nie mówi absolutnie nic! Powiem więcej, nawet córki Barda mają w filmie jakieś kwestie dialogowe! Krasnoludy tylko wrzeszczą z bramy kiedy nadchodzi armia Daina. Pewnie kiedy dostali scenariusze do rąk to się lekko zdziwili (jedna kwestia: „whoaaaaa”). Jackson totalnie olał pozostałych krasnoludów, Alfrid ma kwestie dialogowe, Tauriel również, Legolas też (a tych postaci nawet nie było w książce!) a krasnoludy milczą – to jeden z największych mankamentów filmu. To samo tyczy się Beorna, jest to postać bardzo intrygująca, którą Peter Jackson mógł rozbudować (z Bardem mu się świetnie udało), lecz nie wiedzieć czemu więcej czasu poświęcił Alfridowi, Tauriel czy Legolasowi. Jest to dziwny zabieg reżysera tym bardziej że jest to postać, która zmienia się w wielkiego niedźwiedzia (pod względem efektowności chyba tylko Smaug może go przebić). Niestety pojawia się tylko na 10 sekund, liczę że w wersji rozszerzonej będzie go znacznie więcej, może wtedy dowiemy się czy w ogóle przeżył bitwę, bo z filmu nic nie wynika (podobna sytuacja jak w przypadku Daina). Ogólnie aktorstwo stoi na przyzwoitym poziomie (no może poza Orlando i Lilly). Jeśli chodzi o postacie komputerowe to oczywiście na pierwszym miejscu znajduje się Smaug, który w tym filmie pokazuje jaką jest morderczą bestią. Wielka szkoda jednak, że pojawia się tylko na 10 minut (choć po tym co spotkało Beorna może powinniśmy się cieszyć, że na aż tyle). Co do Azoga i Bolga to nigdy nie pogodzę się z faktem, że są przedstawieni za pomocą CGI. Sceny walk w Dale dowodzą, że można przedstawić orków za pomocą charakteryzacji w 48 klatkach na sekundę i muszę przyznać, że tacy orkowie wyglądali obłędnie, szkoda tylko, że nie wszyscy byli tworzeni za pomocą charakteryzacji, szczególnie mam tu na myśli „małpo-goblinów”, których mieliśmy nieprzyjemność oglądać podczas akcji na Kruczym wzgórzu! W ogóle orkowie w tym filmie mają zbyt duży wzrost, przeciętny ork jest wielkości krasnoluda, lecz chodzi zgarbiony przez co wydaje się niższy (doskonale przedstawiono to w filmowej wersji „Władcy Pierścieni”). W tym filmie wszyscy orkowie są wysokości dorosłego człowieka, rozumiem Bolg i Azog muszą się wyróżniać, ale żeby pozostałe 10 tysięcy!

Kilka słów o muzyce, która niestety niczym specjalnym się nie wyróżnia, żaden utwór nie utkwił mi w pamięci. W tym aspekcie jest naprawdę słabo, z całej trylogii to jedynie wybrałbym ten kawałek z „Niezwykłej Podróży” kiedy lecą na grzbietach orłów, no i może utwór przewodni, również z pierwszej części. Więcej niestety nie przychodzi mi do głowy. W porównaniu do oscarowej muzyki z „Lotra” to istna przepaść! Co do charakteryzacji to jest ona dobra, szkoda tylko, że reżyser korzystał częściej z metody „kopiuj-wklej” a nie ubranych statystów, szczególnie to widać w „słynnym” już zdjęciu tzw. „armii klonów” która stoi przed bramą Ereboru (elfowie różnią się tylko kolorami włosów, twarze mają takie same). Na poprawę humoru zamieszczam linki do dwóch kwejków, które w zabawny sposób obrazują film :)

http://kwejk.pl/obrazek/2205115/legolas-i-tauriel.html

http://kwejk.pl/obrazek/2205177/czy-tylko-mnie-on-wkurzal.html

Podsumowując „Bitwa Pięciu Armii” jest filmem naprawdę słabym! Muszę przyznać, że jest to najgorsza część z całej trylogii! Zaczyna się od świetnej akcji ze Smaugiem w roli głównej, później niestety jest coraz gorzej. Najgorzej wypada właśnie tytułowa bitwa, która cierpi na przerost CGI i kompletny brak klimatu. Akcja na Kruczym wzgórzu to najgorszy okres filmu, człowiek zapomina, że bitwa w ogóle trwa na dodatek nie wie nawet kiedy się kończy bo z filmu nic takiego nie wynika! Nie wiadomo co się stało z wargami i dlaczego nie ukazano ich w filmie. Wielkim błędem było przeniesienie głównych bohaterów poza obszar bitwy. Na dokładkę w filmie pojawiają się takie głupoty jak: Dain „naparzający” z baśki, Thranduil nadziewający orków na łosia, oraz elfowie w ogóle nie korzystający z łuków (kto jak kto ale elfowie wręcz powinni strzelać z łuku). Ogólnie jest to najgorsza bitwa jaką przedstawiono w filmowym Śródziemiu (o wiele lepiej wypada nawet walka Drużyny Pierścienia z Uruk-Hai z pierwszej części „Władcy”, czy chociażby Bitwa w dolinie Azanulbizar z prologu „Hobbita”. Pełno zbędnych postaci np. Tauriel czy Alfrid, a za mało Daina czy Beorna (nie wiemy nawet czy przetrwali bitwę). Lecz największą bolączką jest scenariusz który jest zerżnięty z „M jak Miłość” lub „Na Wspólnej”. Peter Jackson popełnia dosłownie te same błędy co przed laty George Lucas kręcąc Nową Trylogie „Gwiezdnych Wojen” stawia na ilość a nie jakość! Porównania same się nasuwają:

- nadużywanie efektów specjalnych,
- scenariusz („Jeśli to jest miłość to nie chcę jej czuć.” – „Hobbit”, „Marzę o pocałunku, którym nie powinnaś mnie obdarzyć serce bije w nadziej, że ten pocałunek nie zamieni się w bliznę” – „Atak Klonów”),
- irytujące postacie (Alfrid, Jar Jar Binks).

Tylko pod względem muzyki Gwiezdne Wojny są górą, bo o ile „Hobbit” nie ma się czym pochwalić, to o tyle John Williams udowodnił, że jest najlepszym kompozytorem na świecie! Utwory takie jak „Across the Stars”, “A Hero Falls”, czy epickie “Duel of the Fates” po prostu wgniatają w fotel! Muzyka to jedna z tych rzeczy o którą kompletnie się nie martwię w najnowszych „Gwiezdnych Wojnach” od Disneya.

Moja ocena filmu to 4/10, nawet jeśli wersja rozszerzona wypełni luki i poprawi odbiór filmu to oceny i tak nie zmienię (zawsze oceniam tylko i wyłącznie wersje kinowe). Sorry, że się tak rozpisałem ale chciałem wszystko dokładnie przeanalizować. Dla ułatwienia wypiszę teraz plusy i minusy „Bitwy Pięciu Armii” (specjalnie dla tych, którym nie będzie się chciało czytać całej wypowiedzi :)

PLUSY:
+ Pierwsze 10 minut filmu,
+ Sceny w namiocie Thranduila (narady, przekazanie arcyklejnotu),
+ „Smocza choroba” Thorina,
+ Negocjacje przed bramą Ereboru,
+ Bard,
+ Thranduil,
+ Smaug,
+ Szkice na napisach końcowych,
+ Piosenka „The Last Goodbye”

MINUSY:
- Scenariusz pióra Ilony Łepkowskiej (Jeśli to jest miłość to nie chcę jej czuć. Zabierz ją ode mnie. Dlaczego to tak bardzo boli?”),
- Syn Barda jako część balisty,
- Alfrid,
- Tauriel,
- Legolas,
- Cały wątek Dol Guldur (Samara Morgan vs Sauron.gif),
- Poprawność polityczna (Murzyni i Azjaci w Dale, upośledzone ogry, beznogie i bezrękie trolle),
- Ideologia gender w Śródziemiu (Alfrid przebrany za kobietę i poprawiający sobie sztuczne „cycki”),
- Bojowa świnia i skyrimowe muflony,
- Tragiczna tytułowa bitwa (wydawanie rozkazów za pomocą latawców, nadziewanie orków jak szaszłyki na poroże łosia, „nawalanie z dyńki” Daina, elfowie niekorzystający z łuków…),
- Głupoty reżyserskie (antygrawitacyjne buty Legolasa, sterowanie trollem za pomocą joysticka, Gandalf „męczący” się z fajką po bitwie…),
- Azog jako Aquaman,
- Cała akcja na Kruczym Wzgórzu (najgorszy okres filmu),
- Całkowite olanie krasnoludów, którzy nie wypowiadają w filmie ani jednego zdania (poza Thorinem, Balinem, Dwalinem, Kilim, Filim i Bofurem),
- Beorn na 10 sekund,
- Niedomknięte wątki (Co się stało ze złotem? Kto został królem? Czy Dain i Beorn przetrwali bitwę?),
- Sceny śmierci Thorina, Kiliego i Filiego oraz brak ich pogrzebu,
- Miłość elfki i krasnoluda (zauroczenie przerodziło się w miłość – gorzej nie można było tego wątku zakończyć),
- Za dużo CGI (to już tradycja dla tej trylogii),
- „Małpo-gobliny” i orkowie dorównujące wielkościom Uruk-Hai,
- Brak tytułowej piątej armii w postaci wargów (Dlaczego nie ma ich w filmie? Co się stało z białym wilkiem Azoga?),
- Pojedynek Azoga z Thorinem,
- Pojedynek Bolga z Legolasem,
- Brak żołnierzy statystów (ukazywanie armii na zasadzie „kopiuj-wklej”),
- Kompania Thorina udaje się na bitwę bez ciężkich zbroi (brak jakiejkolwiek logiki),
- Muzyka (niestety żaden utwór nie utkwił mi w pamięci),
- W wielu miejscach słabe CGI,
- Za dużo hollywoodzkiego kiczu,
- Brak tolkienowskiego klimatu.

Mimo wszystko cieszę się, że ta trylogia powstała! Czy dało się ją nakręcić lepiej? Oczywiście, że tak! Można było zrobić jeden film lub ewentualnie dwa. Można było napisać lepiej scenariusz, poświęcić więcej czasu postaciom, które w książce występują (zamiast tych wymyślonych na potrzeby filmu). Jednak jeśli ktoś kazałby mi wybierać między obecną trylogią „Hobbita” lub tym że ekranizacja miałaby w ogóle nie powstać, to bez wahania wybrałbym to pierwsze. A oto przyczyny:

- mogliśmy znów zobaczyć naszych ulubionych bohaterów (np. Gandalf, Elrond, Saruman), jak i poznać zupełnie nowych (Thranduil, Bard, Bilbo, Thorin),
- mogliśmy znów odwiedzić znane miejsca (Shire, Rivendell, Bree), jak i podziwiać zupełnie nowe (Leśne Królestwo, Esgaroth, Erebor),
- możemy słuchać niesamowitych soundtracków takich jak: „I See Fire” czy „The Last Goodbye”,
- mogliśmy podziwiać klimatyczną i epicką scenę zagadek Golluma (według mnie najlepszy fragment z całej trylogii),
- mogliśmy zobaczyć Smauga, który co tu dużo mówić jest mistrzowski (jego głos i wygląd),
- jest to reklama Śródziemia, może dzięki tej trylogii ktoś sięgnie po książkę (lub książki) Tolkiena i grono fanów jego twórczości powiększy się. :)

Choć się cieszę, że ekranizacja „Hobbita” ujrzała światło dzienne, to jednak nie chcę aby Peter Jackson zabierał się za kolejne filmy z uniwersum Śródziemia. Darzę go ogromnym szacunkiem bo dzięki niemu mogliśmy podziwiać epicką trylogię „Władcy Pierścieni”, lecz niestety trylogia „Hobbita” pokazuje, że jako reżyser filmów fantasy jest już skończony. Za bardzo ufa efektom specjalnym i dodaje zbyt dużo hollywoodzkiego kiczu. Jeśli synowie Tolkiena sprzedadzą kiedyś prawa do ekranizacji „Dzieci Hurina” (jednej z moich ulubionych książek) to będę się modlił aby Jackson nigdy do tych filmów praw nie dostał. Jakbym miał wybierać następcę to wybrałbym Guillermo Del Toro, choć bardzo jestem ciekaw co by było gdyby David Fincher zabrał się za filmy fantasy.

Jeśli ktoś chciałby przeczytać moje recenzje do pozostałych części „Hobbita” to zamieszczam linki poniżej.

"Niezwykła Podróż":

http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Niezwyk%C5%82a+podr%C3%B3%C5%BC-2012-343217 /discussion/O+je%C5%BCu+zwanym+Sebastianem%E2%80%A6,2370410

"Pustkowie Smauga":

http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Pustkowie+Smauga-2013-469867/discussion/Sma ug+ratuje+film!,2369589

P.S. Proszę o uszanowanie mojej wypowiedzi, nie chciałbym wyzwisk od „trollów”. Ja na forum nikogo nie obrażam więc proszę o to samo. Każdy w tym temacie może zabrać głos, tylko proszę o kulturę wypowiedzi (bez wyzwisk i kłótni).

Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 4
LukeuszLFC

"pieniądz potrafi zdziałać cuda - na każdym, bez wyjątku!"
A ja myślę, że nie z każdym tak jest i nie każdego da się kupić (zwłaszcza kiedy chodzi o te starsze pokolenia, które były jeszcze wychowywane w duchu większych wartości). Nie każdy jest pazerny. Czasami coś ma dla nas tak ogromne znaczenie, że jest żadna suma pieniężna nie wchodzi w grę. Oczywiście zależy też w jakiej potrzebie finansowej znajduje się dana osoba. Bo jak jest w większej to wiadomo, że może się ugiąć. Jednakże nie wydaje mi się żeby Christopher w takiej potrzebie teraz się znajdował a wiem że Śródziemie ma dla niego dużą wartość i wcale nie chodzi o finansową. Wiem że jak zobaczył co zrobił z książką Jackson wyraził swoje niezadowolenie. I wcale mu się nie dziwię. Po pierwsze film ma zmiany a po drugie jego wyobrażenia mogły być inne. Dla kogoś kto tyle lat żył tym światem to może być ciężkie do przetrawienia. A wtedy zrobisz wszystko by ochronić to co się da, to co zostało.

4-7% od książki którą sam napisałeś to jest złodziejstwo. 2,80 przy dużej liczbie sprzedanych egzemplarzy to sporo. Od jednego miliona daje prawie trzy miliony zysku autorowi, ale aż 97% zysku reszcie pasożytów! Kto na ta idzie?

ocenił(a) film na 3
Belief

To jeszcze nic, że 97% idzie dla "pasożytów". Ksiązki opodatkowane są obecnie stawką obniżoną podatku od towarów i usług (VAT), a jest pomysł aby w Polsce zastosować jedną-jednakową stawkę podatku do wszystkich towarów - 15,5% (taka przy której dochody Budżetu Państwa nadal będą równe obecnym czyli 120 miliardów złotych. Przypuszczam, że wtedy proporcjonalnie ucierpiałby wydawca i autor (mimo, że i tak już twórca dzieła ma mało, ale sprawiedliwość nakazuje proporcję).

Milion egzemplarzy? W Polsce książka jest uznawana za dobrą jeżeli...(teraz się trzymaj) sprzeda się w liczbie 1000 (słownie tysiąca!!! - nie zgubiłem zera :P) egzemplarzy. W Stanach jest to 5000.

ocenił(a) film na 4
LukeuszLFC

Cóż nie od dzisiaj wiadomo że największym pasożytem jest państwo. To największy złodziej, który dodatkowo kradnie legalnie.

Tysiąc sprzedanych egzemplarzy to dobra książka? Cóż patrząc na ilość czytanych książek przez Polaków to może i dobry wynik :). Ale 5000 dla Stanów to kpina w tak wielkim państwie.

ocenił(a) film na 3
Belief

W mojej recenzji zapomniałem dodać wątku Arcyklejnota, przypomniała mi o tym użytkowniczka Carmina. Mianowicie: co stało się z Arcyklejnotem? Czy Bard oddał go krasnoludom? Tego wątku też nie wyjaśnili a jest przecież bardzo istotny dla fabuły. W końcu Thorinowi jak i pozostałym krasnoludom chodzi przede wszystkim o odnalezieniu Arcyklejnota.

ocenił(a) film na 4
matysek150

Też nie nie wyjaśnili tej kwestii. Zresztą nic nie wyjaśnili. Aż się dziwię, że pokazali jak Bilbo wrócił do domu. Powinni na końcu filmu napisać "CDN...Kup wersję rozszerzoną". A na bilecie powinna być informacja "Uwaga idziesz na własną odpowiedzialność. Film nie zawiera zakończenia"

ocenił(a) film na 3
Belief

Masz rację, na dodatek jego powrót i tak jest strasznie krótki...

Wracając do Twojej chęci zmiany oceny... Ja na początku chciałem dać 3, ale przypomniałem sobie jak świetnie się bawiłem przez pierwsze 10 minut filmu i doszedłem do wniosku, że 4 najlepiej odzwierciedla to co widziałem w kinie. Więc jeszcze raz dobrze się zastanów, przeanalizuj wszystkie plusy i minusy i dopiero wtedy podejmij decyzję :)

ocenił(a) film na 4
matysek150

I ja się bawiłam dobrze przez pierwsze 10 minut co nie zmienia faktu, że te 10 minut też zawiera wiele absurdów. Ale za 10 minut dać wyższą ocenę...? Zastanowię się jeszcze.

ocenił(a) film na 3
Belief

Nie ukrywam, że te pierwsze 10 minut miały wpływ na ocenę bo według mnie bez nich ten film byłby po prostu słaby a tak idzie ("ujdzie") go oglądać :)

ocenił(a) film na 4
matysek150

Przeczytaj jeszcze raz Hobbita i poczytaj w ogóle ponownie Tolkiena :). Gwarantuję Ci, że po nim Ci już nie "ujdzie". My wiele zapominamy i przez to "wybaczamy". Po ponownym oświeceniu... no cóż - szmira, szmira, szmira...

ocenił(a) film na 3
Belief

Heh, pewnie masz rację :)

użytkownik usunięty
matysek150

W sumie nie tylko was korci zmiana oceny na niższą, PJ ma szczęść że najgorszą część uważam Pustkowie...

no i że do wybiegu Krasnoludów, z Ereboru, film jest niezły, bo przez wątek Dol Guldur częściowo, to klapa ale wejście Elronda i Sarumana jest ok, no i może ten ork co się na 10 sekund pojawia.

A co do twojej recenzji, zwróciłem uwagę na punkt

Sauron mówi, "nadchodzi czas orków" a powinno być "nadchodzi mój czas" to jest błędne tłumaczenie nie wiem kto po prostu tłumaczył ten film, albo aktorzy, gubią się w swoich językach

błąd masz też w scenie jak ta kobieta z Laketown mówi że Władca na jeziorze jest gdzieś na dnie "Anduiny" WTF ??? ktoś musiał być pijany, podczas z tej rozmowy :P

ocenił(a) film na 3

Dla mnie "Pustkowie" jest jeszcze strawne ale "Bitwa" to niestety istny dramat. Mój ranking wygląda tak:

od najlepszego:
- "Drużyna Pierścienia"
- "Powrót Króla"
- "Dwie Wieże"
- "Niezwykła Podróż"
- "Pustkowie Smauga"
- "Bitwa Pięciu Armii"

Co do tekstu Saurona to nie jest to błędne tłumaczenie tylko celowy zabieg Petera Jacksona. Nawet wyświetlają się wmontowane napisy (bo Sauron posługuję się mową Mordoru): "The Age of the Orc has come." - Nie wiem dlaczego reżyser pozostawił to zdanie w takiej formie. To samo zdanie padło w "Powrocie Króla" wypowiada je Gothmog, tylko że z ust orka ma to jakiś sens, niestety z ust upadłego Majara brzmi to kompletnie bezsensu.

P.S. Dzięki, za ten cynk o Anduinie, oglądałem film wiele razy, ale jakoś mi to umknęło. No ale to kolejny błąd scenariusza, przecież ta aktorka sama tego tekstu nie wymyśliła. To tylko dowodzi, że Jackson uważa że miasto na "jeziorze" znajduje się na rzece.

użytkownik usunięty
matysek150

No czyli zatem mamy dwa błędy w scenariuszu

Jak Sauron mówi że "nadchodzi czas orków"
i jak ta kobieta, mówi że władca miasta na jeziorze leży na dnie Anduiny

czyli tak czy siak bezsensu, nie wiem czy Jackson coś ćpał, czy pił że zaakceptował taki scenariusz ;p

no czyli w powrocie króla mamy to samo... no cóż tak czy inaczej Jackson pokazał tymi błędami że zwyczajnie miał gdzieś fanów

u mnie od najlepszego

1. Władca Pierścieni Drużyna Pierścienia 10/10
2. Hobbit Niezwykła Podróż 10/10 w sumie dzięki scenom Rivendell, no i Galadriela w tej części nie jest samarą z Ringu, poza tym te sceny klimatycznie przypominały mi Władcę Pierścieni Drużynę Pierścienia :)
3. Władca Pierścieni Dwie Wieże 10/10
4. Powrót króla 8/10
5. Hobbit Bitwa Pięciu Armii 7/10
6. Pustkowie smauga 6/10

no to mój ranking od najlepszepszego do najgorszego :P choć B4A jestem i tak rozczarowany

użytkownik usunięty
matysek150

takich błędów się jeszcze wyłapie...

ocenił(a) film na 10
matysek150

Współczuję... iść do kina na TAKI film i spędzić te kilkadziesiąt minut łowiąc w nim jakieś głupie potknięcia, to już chyba starość jakaś kompletna... :P Współczuję. A o poziomie Pana świadczą załączone kwejki. Jedni lubią fajne filmy, inni ordynarne obrazki tworzone przez gimbazę.

ocenił(a) film na 3
kh77

Mam prawo do swojej opinii na temat filmu, Ty masz prawo się z nią nie zgadzać, ale nie musisz mi ubliżać odnośnie mojego poziomu. Załączone kwejki mają charakter humorystyczny, trzeba mieć dystans do filmu żeby je zrozumieć. Poza tym dla mnie to nie są głupie potknięcia tylko rażące błędy.

P.S. To, że film Ci się podobał to nie znaczy, że musi podobać się każdemu, np. dla mnie cała saga "Zmierzchu" to nieporozumienie ale nie krytykuję ludzi którzy ocenili ją na 10 ponieważ mają prawo do własnej opinii.

ocenił(a) film na 10
matysek150

Tyle pisaniny, tyle gadania nad czymś co Ci się nie podoba? Nie byłoby sensowniej rozwodzić się nad zaletami jakiegoś innego, "lepszego" filmu. Tracisz czas podwójnie, najpierw w kinie, a teraz na forum.

ocenił(a) film na 3
kh77

Dla mnie to nie była strata czasu, poza tym zrobiłem to na prośbę jednego z użytkowników.

użytkownik usunięty
kh77

Nie powinno cię obchodzić kto i jak traci swój czas kolego, ja mogę stwierdzić że oglądanie zmierzchu jest traceniem cennego czasu obiektywnie, każdy się zgodzi ze mną. Wparowałeś do tematu niczym Filip z Konopii i prowokujesz do kłótni, i zaśmiecasz mu temat nad którym się napracował, tym samym, zachowujesz się jak dziecko. Także skończ jałową dyskusję, i jak nic nie wnosisz ciekawego do tematu, to bacznie oglądaj dyskusje, a jeśli cię nie ciekawi to odpuść.

ocenił(a) film na 4
kh77

Jak kiedyś dorośniesz to zrozumiesz zachowanie dorosłych ludzi ;)
Tymczasem milcz i nie rób z siebie większego głupca.

ocenił(a) film na 10
Dealric

dorosłych ludzi hehehe... przynajmniej to było zabawne...

ocenił(a) film na 3
kh77

" Jedni lubią fajne filmy, inni ordynarne obrazki tworzone przez gimbazę." jedni wolą kino ambitne i zmuszające do przemyśleń, które utkwią w pamięci na długo, a drudzy sieczkę z mózgu, jeszcze inni wolą filmy, które świecą się jak psu jajca (te naszpikowane efektami specjalnymi i nic więcej). Hobbit nie należy do filmów ambitnych, ale za to utkwi w pamięci przez bzdury w nim zawarte. To że przymykasz oko na to jak zostałeś potraktowany przez twóców filmu, świadczy o twoich niskich wymaganiach i nie należysz do tych co lubią ambitne kino lub też nie uważałeś na lekcjach w szkole, aby ignorować takie rzeczy.

Nie atakuj kogoś, ja współczuję, że to Ty oceniasz kogoś poprzez to, że potrafi skrytykować film i nie jest ślepy na to, że został OSZUKANY przez Gruba$a i czuł się tym faktem ROZCZAROWANY. Przykre jest to, jak go oceniłeś, wręcz żałosne. Każdy ma prawo do swojej opinii i uszanuj to, nikt nie rzuca się do Ciebie, że oceniłeś ten film na 10. Boli Cie to że ktoś ma inne-krytyczne zdanie na temat filmu, jak zakładam, że dałeś 10 to uważasz go za Arcydzieło i jest to Twój ulubiony film - a to świadczy, że jesteś hejterem.

W ramach pozdrowień wkleję link i sam oceń, czy takie rzeczy powinny mieć miejsce w filmie, który jest oparty na efektach specjalnych - bo w myśl twórców filmu, to one miały stanowić podstawę tego filmu i miały być jedyną rzeczą jaką film może zaoferować. Lecz nawet to nie wyszło - wszystko widać na obrazku w linku - http://www.hidefninja.com/wp-content/uploads/2014/12/hobbit-2.jpg

LukeuszLFC

Niestety w niektórych momentach "Hobbit" wygląda gorzej niż gry. Dla przykładu zamieszczam screena z "The Order 1886" (przy okazji bardzo ciekawy tytuł, któremu myślę, że warto się będzie przyjrzeć.)
http://static3.gamespot.com/uploads/original/mig/1/2/8/9/2051289-718917_20130820 _004.jpg

ocenił(a) film na 3
Edin181

Lol, serio to jest gra? Taka jest grafika w grze? Czy to jaki art? Dawno w gierki nie grałem, więc nie orientuję się :P Czyli faktycznie niedługo grafika w grach bedzie wyglądać jak real-life.

LukeuszLFC

Nie znam szczegółów ale prawdopodobnie graficznie gra prezentuje naprawdę wysoki poziom. Chociaż na pewno twórcy trochę to podrasowali :P Tego nie da się ukryć. Według mnie nie jest to art. Pod tym względem gry poszły ostatnio do przodu :) Oraz powstają już gry z fotorealistyczną grafiką (Zaginięcie Ethana Cartera - http://www.theastronauts.com/wordpress/wp-content/uploads/2013/09/TVoEC_ScreenSh ot_03.jpg - jest w dodatku Polska gra).

ocenił(a) film na 7
Edin181

W "zaginięcie" grałem. Rewelacja.

ocenił(a) film na 4
LukeuszLFC

Powiem Ci, że już w tej chwili da się grać w nawet ładniejsze gry.

W ramach ciekawostki choćby już 4 letni Skyrim. Na modach wygląda absolutnie pięknie
http://static-4.nexusmods.com/15/mods/110/images/23812-1-1383764916.jpg
http://i3.minus.com/jbvP6VG9dySG1E.jpg
http://www.geek.com/wp-content/uploads/2012/11/skyrimmod4.jpg
https://www.youtube.com/watch?v=tjZ1pII5188

Przypomnę, że ta gra ma już 4 lata ;)

Edin181

Poprawka - The Order ma dziś swoją premierę i widziałem gameplay z finalnej wersji gry. Graficznie ten produkt prezentuje się po prostu obłędnie! Jednak dostępna jest tylko na Playstation 4 :/

ocenił(a) film na 10
LukeuszLFC

szkoda słów :P

ocenił(a) film na 3
kh77

wyczerpująca argumentacja, good job.

ocenił(a) film na 7
matysek150

Samara Morgan mnie rozwałiła.. niestety ale się zgadzam;p

http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Bitwa+Pi%C4%99ciu+Armii-2014-662242/discuss ion/kilka+spostrze%C5%BCe%C5%84+po+obejrzeniu+ostatniej+cz%C4%99%C5%9Bci+....,26 03846

ocenił(a) film na 3
arthas74

Nie spodziewałem się, że kiedyś ujrzę Samare Morgan w Śródziemiu, a tu proszę jaka niespodzianka :D

ocenił(a) film na 7
matysek150

Wielka szkoda ze tak zepsuto film o duzym potencjale. osobiscie mam nadzieje ze nikt nie wezmie sie juz za sirmarilliona bo to bylaby porazka

ocenił(a) film na 3
arthas74

Ja jednak liczę na to, że kiedyś powrócimy do filmowego Śródziemia, tylko że bez Petera Jacksona. Trylogia "Hobbita" jest dowodem, że ten reżyser już się wypalił. Bardzo bym chciał zobaczyć ekranizację "Dzieci Hurina" w reżyserii Guillermo del Toro.

ocenił(a) film na 7
matysek150

No zalezy jakby sie za to zabrac ale niestety mamy XXI wiek - licza sie efekty, duzo kolorow itd. niejednokrotnie kosztem samej fabuły. Hobbit nie raz wywołał u ,nie mały uśmiech ale nie dlatego ze byl taki dobry

ocenił(a) film na 3
arthas74

Masz rację.

ocenił(a) film na 5
matysek150

Świetna i najbardziej precyzyjna recenzja jaką czytałem o tym filmie.
Ten film kompletnie rozwalił całą trylogie, która mogła być w jakiś fajny sposób połączona... a poszło się na kase przy maksymalnych oszczędnościach i ''propagandach'' wplecionych w film żeby hipnotyzować młodych odbiorców.
Prawie wszystkie wszystkie sceny za greenscreenem (i jeszcze w kinie było to widać jak cholera), oszczędność na otoczeniu i obiektach wizualnych, i co najlepsze.. kopiuj wklej na żołnierzach :). Cały film można było tak naprawdę ująć w 30 minutach. Nigdy jeszcze nie czułem się tak zawiedzony w kinie ani nie uważałem pieniędzy za tak zmarnowanych, jak na bilet na ten crap.

ocenił(a) film na 3
Albikos1

"Świetna i najbardziej precyzyjna recenzja jaką czytałem o tym filmie." - Wielkie dzięki :)

"Ten film kompletnie rozwalił całą trylogie, która mogła być w jakiś fajny sposób połączona... a poszło się na kase przy maksymalnych oszczędnościach i ''propagandach'' wplecionych w film żeby hipnotyzować młodych odbiorców.
Prawie wszystkie wszystkie sceny za greenscreenem (i jeszcze w kinie było to widać jak cholera), oszczędność na otoczeniu i obiektach wizualnych, i co najlepsze.. kopiuj wklej na żołnierzach :). Cały film można było tak naprawdę ująć w 30 minutach. Nigdy jeszcze nie czułem się tak zawiedzony w kinie ani nie uważałem pieniędzy za tak zmarnowanych, jak na bilet na ten crap." - Zgadzam się całkowicie.

Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 6
matysek150

Bardzo fajna recenzja ;)
Pewnie juz to bylo i nie doczytalam, ale Aragorn starzaje sie inaczej niz wiekszosc ludzi wiec w Hobbixce mial ju chyba z 30-40 lat. We wladcy ma zdaje sie 90

ocenił(a) film na 3
embociek

Starzeje się tak samo, tylko żyje znacznie dłużej. Aragorn w "Hobbicie" ma jakieś 10 lat. Zresztą był już taki temat na filmwebie, tu cytat użytkownika lolpus:

"Było to pinćcet razy, ale lubię temat odkrywać na nowo.
2931 - narodziny Aragorna II, syna Arathorna II
2941 - Bitwa Pięciu Armii

Korzystając z niewątpliwie trudnej sztuki odejmowania: 2941 - 2931 = 10. Choć podejrzewam, że był z końca roku. W takim wypadku miał lat 9."

a tu masz link:

http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Bitwa+Pi%C4%99ciu+Armii-2014-662242/discuss ion/Ile+lat+ma+Aragorn,2584871

Cieszę się, że recenzja Ci się podobała :)

Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 8
matysek150

Tyle, że filmowy Władca Pierścieni nie uwzględnia lat, które minęły pomiędzy przyjęciem urodzinowym Bilba, a wyruszeniem Froda, więc filmowy Aragorn może mieć ok. 25 lat.

Ja powiem tylko tyle, ze o ile w kinie byłem trochę rozczarowany, to na Blu-Ray film ogląda się świetnie, znacznie lepiej niż w kinie i moja ocena trochę podskoczyła, a wersja EE zapewne jeszcze ją podniesie.

ocenił(a) film na 7
matysek150

Nic tylko się zgodzić.

ocenił(a) film na 9
matysek150

"sterowanie trollem za pomocą joysticka" - jest to ewidentnie skopiowane z gry komputerowej "Prince of Persia the Two Thrones", z 2005 roku a dokładnie z fragmentu w którym książę steruje olbrzymem za pomocą wbitego w głowę miecza, olbrzym służy tam jako taran do niszczenia ścian. Żeby nie było że ściemniam:
https://www.youtube.com/watch?v=CYrswm6cgEA

ocenił(a) film na 3
CorporalHicks

Też mi się z tym skojarzyło :) Pewnie dlatego, że przeszedłem "Prince of Persia: The Two Thrones" ze sto razy :)

użytkownik usunięty
matysek150

http://scontent-cdg2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xta1/t31.0-8/11357020_46917465990670 1_4496498196017947667_o.jpg

na poprawę humoru przy Alfridzie ktoś popełnił błąd

ja bym to nazwał halka i tchórzostwo hehe :D

ocenił(a) film na 8
matysek150

Nie. Nie czuje obiektywizmu, zalatuje czymś tzw. "To mi się nie podoba bo jest tak.... a to bo tak... a tamto bo sramto..." Jak Hobbit zasługuje 4/10 to nie mamy o czym gadać.

użytkownik usunięty
Madej115

akurat to jest obiektywna opinia kolega poza tym nigdy nie trolluje. Jest fanem Śródziemia ale Tolkiena i faktycznie w to co wypisał większość racji ma. Może ocena faktycznie zbyt ostra ale jednak nie dziwię się mu... mi tak zniszczono szóstą część Harry Pottera i do dziś jestem wściekły na Yatesa za to co zrobił... zabił mi magię dzieciństwa... kolegę spotkało to samo i niestety ocena jest taka a nie inna z powodu załamania co Peter Jackson zrobił z jego światem.

ocenił(a) film na 8

Wiesz ja całkiem Cb rozumiem ale właśnie widzowie tacy jak ty, którzy czytają najpierw książki, a później oceniają filmy mają tendencje do ostrej krytyki. Chodzi o to, że PJ nigdy nie zakładał, że opiera się w 100% na podstawie książki nawet w przypadku trylogii Władcy Pierścienia, to czy można mieć do niego pretensje o to, że zrobił coś po swojemu? Mi się wydaję, że absolutnie nie, jasne, że może Ci się to nie podobać, ja to uszanuje. Ale naprawdę, jak czytam komentarze, że Hobbit to jakiś niewypał to nie mam słów...

użytkownik usunięty
Madej115

ale nie chodzi o to że najpierw czytałem książkę... Tolkien to pisarz wybitny i przeczytałem Lotr i Hobbita i mimo jakiś tam wad w Lotr też są nie zaprzeczę, to umiem przymknąć na to oko także kolega Matysek150 umie bo, nie są to kosmiczne wady... niestety w Hobbicie już są owszem też nie uważam że to jest niewypał to za mocne słowo, ale też arcydzieło nie jest. Nikt nie oczekiwał że Hobbit przebije Lotra bo nie miał, ale też chcieli by klimat Tolkiena zaistniał jeszcze w Śródziemiu... powiedz mi gdzie w BPA jest taki prawdziwy klimat Tolkiena (nie podawaj ostatniej sceny, bo to zasługa Lotra)

ocenił(a) film na 3
Madej115

Po pierwsze nigdzie nie napisałem, że chce z Tobą gadać. Po drugie TO MOJA OCENA, którą poparłem argumentami. Ty sobie oceniaj "Transformers: Wiek zagłady" na 7/10 czy
"Piątek trzynastego IV: Ostatni rozdział" na 8/10, a mi pozwól oceniać wedle własnego uznania.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones