PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662242}

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

The Hobbit: The Battle of the Five Armies
7,2 245 771
ocen
7,2 10 1 245771
5,4 26
ocen krytyków
Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
powrót do forum filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

Co jest bardzo dziwne dla mnie bo jeszcze nigdy nie czułam czegoś podobnego po poprzednich filmach o Śródziemiu. W skrócie to wszystko jest cacy do bitwy. Natomiast jeśli chodzi o samą bitwę - o to najważniejsze wydarzenie na które czekało się z taką niecierpliwością te 2 lata i które jest przecież w tytule tej części - to juz tak fajnie nie jest. Jeżeli ktoś spodziewa się bitwy na poziomie 2 i 3 części LOTRa to nieźle się zawiedzie. Bitwy w LOTR miały wszystko perfekcyjnie wyważone, zarówno ujęcia walk zbiorowych jak i indywidualne pojedynki. Tutaj za dużo było tych drugich a za mało pierwszych. Pomijając już to że brakuje takich spektakularnych wejść jak szarża Rohhimów z 2 i 3 części, czy umarłych w 3, to indywidualne pojedynki czy sceny kaskaderskie (Legolas) toczyły sie w miejscu gdzie miała miejsce ogolna naparzanka, dzieki czemu widz mógł obserwować jedno i drugie. W Hobbicie praktycznie pokazano na początku kilka zbiorowych ujęć wszystkich armii walczących ze sobą przed bramą Ereboru i pare ujęć z tego co działo się w ruinach Dale, ale było to mniej niz połowa całej bitwy. Później pojawiały się jakieś fragmenty tego co dzieje sie wśród zwykłych żołnierzy, typu wejście orłów i Beorna ale to są takie sekundowe ujęcia, prawie niezauważalne. Tak samo scena przedstawiająca jak wygląda teren po bitwie. Mozna zapomnieć o genialnych ujęciach typu Gandalf przechadzający się po Polach Pelenoru, które idealnie pokazują rozmach zniszczeń i śmierci. W Hobbicie dali jedno krótkie ujęcie na teren i to jeszcze nawet nie przybliżone, z góry i tyle. Niby dali jakąs krótką scene w które mieszkańcy Laketown oddają cześc poległym ale równie dobrze mogłoby jej nie być. Tak jak napisałam za dużo albo raczej za długie były sceny pojedynków i w złych miejscach się odbywały. Juz nie wpsominając że dotyczyły tylko Thorina, Kiliego, Legolasa, i troszeczke Barda, Bilba, Dwalina oraz Thranduila. W LOTR było wspaniałe to że po pierwsze pojedynki odbywały sie w wirze bitwy i nie były nie wiadomo jak długo ciągnięte. Tutaj nie dość że odbywały sie na jakiś szczytach, daleko od całej bitwy i widz musiał się cały czas zastanawiać co sie dzieje tam gdzie jest największa walka, to jeszcze były zdecydowanie za długie. Jak jeszcze w przypadku Thorina i Azoga szło to zrozumieć, bo to w końcu główny bohater, a nawet byłabym w stanie przełknąć Kiliego i Tauriel, tak popisy kaskaderskie Legolasa zdecydowanie przedłużone. Nigdy nie myślałam że to powiem, ale było go za dużo. To że z każdym filmem legolas popisuje sie w coraz bardziej niemożliwy sposób to nic dziwnego i nawet mnie to bawi. Ale wcześniej tak zachwycał bo dano go w odpowiednich ilościach. Tuitaj w końcu głównymi bohaterami sa podobno kransoludy i Bilbo, a nie Legolas i to ich człowiek chciał najwiecej zobaczyć, a nie Legolasa. A przez to wystep kransoludów podczas bitwy ograniczył się do tych których wyżej wymieniłam. Natomiast reszta kransoludów pokazana była tylko raz, kiedy wybiegają z z pałacu. Daina też tylko na 5 minut był pokazany. A niby jackson mówił, że każdy kransolud będzie miał swoje pięc minut w bitwie.... Ponadto apropo tego hasania po szczytach to niby wyjasnili to jakoś logicznie, ale w porównaniu do główno dowodzacych orków znajdujących sie pośród innych orków w bitwie o Minas Tirith to Azog którego trzeba szukać na szczytach wypada słabo. Po prostu tego nie kupuje i już, Chociaz jakby indywidualnie ocenić każdy z tych pojedynków, a zwłaszcza pod wzgledem spektakularności to wypadają dobrze, zwłaszcza Thorin vs Azog. le całościowo jednak coś nie gra :(
Teraz jesli chodzi o kwestię, która nurtowała wiele tutaj osób od 2 lat, a mianowicie śmierć świetej kransoludzkiej trójcy. Tak jak można było sie spodziewać to zmieniono sposób w jaki giną. Thorin i Fili umierają w bardzo powiedzmy interesujący sposób. Naotmiast jesli chodzi o nasze obawy odnosnie śmierci Kiliego to niestety okazały się słuszne. Co prawda nie zrobili tego w jakiś mega melodramatyczny, wręcz sztuczny sposób typu Bolg chce przebić tauriel i Kili rzuca się żeby ja zasłonić. Aż tak fatalnie nie jest. Ale z drugiej strony mogliby byc mniej przewidywalni. Ale mogę przyznać że odtworzenie wiernie ksiązki też w tym przypadku by nie przeszło, a ma to związek ze sposobem w który Thorin umiera i gdzie umiera. Nie bardzo mi się ta śmierć Kiliego podobała, ale też nie jestem tym aż tak bardzo rozczarowana jak myślałam że będe.
Natomiast innym wiekszym zarzutem jest skrótowe potraktowanie końcówki i zostawienie wręcz urwanych wątków, a konkretnie tego co działo sie po bitwie. Jeszcze nie wyjasnienie tego co stało sie z tauriel można przełknąc bo az taka ważna to ona nie była, to zostawienie burdelu w Ereborze jest wysoce niewybaczalne. Tym bardziej że Legolas doczekał się zamknięcia swojego wątku, tak że w miarę logicznie łączy się z LOTR ( to że nie ma nic wspólnego z ksiązka to inna sprawa). Naotmiast w Ereborze nie pokazano w ogóle pogrzebu świętej trójcy, kto przejmie teraz władzę i tym samym nie pokazano co stało się z Arkenstone, albo czy Bard i Thranduil dostali swoje skarby. Wreszcie zrobiono tak że Bilbo chciał odejść bez pożegnania zaraz po bitwie, ale krasnoludy przyszły sie z nim pożegnać (to tez wielkie WTF, niby był za bardzo załamany ale to wypadło sztucznie i głupio). Nie było też tego momentu jak Bilbo wraca do jaskini trolli po szkatułkę ze złotem tylko pokazali go w Shire już ze szkatułką w ręku. Dobrze że chociaż zostawili licytację rzeczy Bilba, no i ładnie ostatnią scenę powiązali z LOTR. Oczywiście zdaje sobie sprawę że jest jeszcze wersja rozszerzona, ale jestem pewna że 30 minut to będzie za mało aby to wszystko pododawać. A szkoda bo można to było wszytko ładnie przedstawić robiąc 3 filmy. Generalnie odniosłam wrażenie że przy montowaniu końcówki najważniejsze było to, żeby zmieścić się w czasie a nie przedstawić odpowiednio to wydarzenie. Może oczywiście ktoś zarzucić mi czepialstwo ale ci którzy mnie pamiętają z tego forum, jak bardzo byłam zachwycona poprzednimi częściami na pewno czytając to domyśla sie że cos jest na rzeczy skoro mi już coś nie gra i to tak poważnie. Mam nadzieję że w wersji rozszerzonej to poprawią albo chociaż coś z tego.
I jeszcze na minus zachowanie Thranduila w trakcie bitwy. Niby nie był taki mądry jak galadriela czy Elrond, ale też nie był takim idiotą żeby w trakcie bitwy stwierdzić że on dalej nie będzie walczył. Było tak że gandalf go prosi aby wysłał armię która ostrzeże Thorina ze jest w pułapce na co on strzelił focha i stwierdził ze nie bedzie ryzykował życiem swoich ludzi dla krasnoludów z którymi ma na pieńku. Wyszło na to że Thranduil nie ma pojęcia o co naprawdę chodzi w tej bitwie i jest większym idiota od tauriel. Chyba twórcy za bardzo skupili sie na jego wyglądzie a mniej na budowie postaci.

No, ale żeby nie bylo ciągłego narzekania to teraz te plusy:
- Destrukcja LakeTown przez Smauga. Długo to nie trwało, ale bardzo spektakularnie zrobione. Nie ma sie do czego przyczepić. Chyba tylko do tego że tak wcześnie zabili Smauga i nie można było go dłużej pooglądać zionącego ogniem.
- Dol Guldur. Krótko ale miło bylo zobaczyć najwazniejsze osoby z Białej Rady w akcji. Smaruman walczący to był widok :) Ale z galadrieli też niezły bad ass, chociaż chyba musiała troche poddać się swojej ciemnej stronie znanej z LOTR żeby ten efekt wywołać. Mozna sie oczywiście czepiać że w zestawieniu z książką to, to do czego tam doszło jest absurdalne ale patrząc na to z punktu widzenia filmu to nie mam zastrzeżeń.
- Thorin :) Armitage jest po prostu wspaniały. Idealnie ukazał pogłębiające się szaleństwo Thorina i to jak kompletnie mu odpier****, by na koniec powrócić do tego Thorina którego znamy i kochamy. Szczególnie podobało mi się że Thorin w pewnych momentach cytował Smauga z rozmowy z Bilbem, co było ciekawym sposobem na zilustrowanie jak bardzo się zmienił. No i tez to że w trakcie tego szaleństwa, kiedy rozmawiał z Bilbem to można bylo zobaczyć przebłysk starego Thorina. Podsumowując po 3 filmach Armitage jest dla mnie najlepszym aktorem z całej ekipy. Chociaz reszta tez była oczywiście wspaniała (bo kiedy Benedict czy Martin czy Ian nie byli wspaniali), ale Armitage rządzi :) KIng of Majesty :D
- A skoro mowa o Thorinie to w ogóle przedstawienie sytuacji która doprowadziła do bitwy, zwłaszcza relacje między Bardem, Thranduilem, Thorinem, koszmarna sytuacja ludzi z Lake Town też bez zarzutu. Zawarto najważniejsze wydarzenia z ksiązki typu barykadujący się Thorin, Bilbo zanoszący Thranduilowi Arkenstone i później powracający do Thorina, który chce go potem ukatrupić i wyzywa od zdrajców. Jego i Gandalfa zresztą.
- Humor. W odpowiedniej ilości, głównie ze strony Bilba, chociaż Dain też miał niezły złośliwy tekst o włosach Thrandila, który skierował go bezpośrednio do ojca Legolasa :)
- Smierc Master of the Laketown. Nie zdradze jak ale jest pewna ironia w tym. Gdyby jeszcze to samo zrobili z Alfridem a nie, ciagnęli go żeby truł tyłek Bardowi swoim tchórzostwem. Zamiast pokazac więcej walczących krasnoludów :/

Podsumowując to Bitwa Pięciu Armii będzie filmem do którego będę wracać i na który pójdę jeszcze parę razy do kina. Do porażki jaka był Książe Półkrwi wciąż jej jeszcze daleko. Nie żałuje też że te filmy powstały albo tego że rozciągnęli je na 3 części. Niemniej błąd zrobiłam bo wręcz przeciwnie do 2 poprzednich części tym razem spodziewałam się czegoś na wagę LOTR i sie przeliczyłam. Jakoś inaczej wyobrażałam sobie to zakończenie przygody ze Śródziemiem. Cała nadzieja w wersji rozszerzonej.

użytkownik usunięty
katie_17

A CGI dobre? Są jakieś pomyłki typu słynny koń Legolasa? I czy klimat jest najpoważniejszy ze wszystkich trzech części, tak jak zapowiadano?

ocenił(a) film na 7

Moze to ja, ale w scenie z Bilbem w namiocie, Bilbo wygladal troche sztucznie, tzn widac bylo ze to green screen.

Nie, mi nic nie wadziło. Zresztą wiesz, to był pierwszy raz jak oglądałam, więc tak na to uwagi nie zwracałam. Jak więcej razy obejrzę to takie rzeczy będę wyłapywać. O ile są ;)

katie_17

To dobrze, ze to wszystko nie jest takie samo jak w WP. Po co powtarzać schematy. Nie rozumiem tego oczekiwania na te same schematy typu "szarża" itp. Nie lepiej coś nowego?

kamilxxx09

"po co powtarzac schematy"

a wrzucenie do hobbitow legolasa ninje cyborga to juz nie powtarzanie schematow?

jalda

nie

ocenił(a) film na 3
kamilxxx09

Przecież Hobbity to kalka Wp panie znaffco. Pierwsza część do złudzenia przypomina jedynkę WP tylko o dwie klasy słabsza. W dwójce tematem Jacksona było, że zaczyna być dwutorowość wątków, to samo mówił dekadę wcześniej przy Dwóch Wieżach. Oczekiwania są co do jakości filmu, zrozum to w końcu.

JBridges

"paląca sie nocna klawiaturka"

ocenił(a) film na 3
kamilxxx09

To tylko potwierdza jak miałki jesteś. Na argumenty odpowiadasz idiotyzmem, ale to tutaj już każdy wie trollu.

ocenił(a) film na 8
JBridges

Obie książki traktują o tym samym, więc jakkolwiek by tego nie pokazał: wyjście na wyprawę jakoś musiano pokazać. Podobieństwo narzuca się samo, bo miejscem akcji jest Hobbiton, bohaterem jest hobbit, a wyprawa w mniejszym bądź większym stopniu dotyczy pierścienia. Podobieństw nie dało się uniknąć, tak jak nie da się unikać podobieństw między np. Prometeuszem a serią Obcy

ocenił(a) film na 7
kamilxxx09

Nie oglądałem jeszcze filmu, ale wydaje mi się, że twórca tematu ma racje. Odpowiednie wyważenie pomiędzy sytuacją na polu bitwy a losami bohaterów we Władcy Pierścieni sprawiało, że walki były bardziej autentyczne i bardziej zapadały w pamięć.

użytkownik usunięty
katie_17

Naprawdę dosyć fajna opinia muszę powiedzieć że aż przyjemnie się ją czyta. Fajnie że się podobał ci się film. Ja idę 19 grudnia i muszę przyznać że, twoja opinia/recenzja brzmi zachęcająco i pozytywnie nakręca mnie na seans.

Dobrze że powiedziałaś że da się przeżyć sceny z Kili i Tauriel dziękuję to pocieszające. No cóż że z Legolasem nie będziemy się nudzić to było wiadome od pustkowia już ;) chociaż nie jest to nic pozytywnego.

Fajnie że wątek Dol Guldur ci się podobał :) i uważasz go za plus już wiem że choć krótki da dość sceny z dużą jakością :).

Pozdrawiam :)

Nie, no ogólnie źle nie było. To nie jest taka katastrofa jak 6 część Harryego Pottera. Do bitwy było zajebiście i dość wiernie z książką. Sceny w pałacu i wreszcie przed brama, jak Thorin każe im wszystkim iśc do diabła, ogląda się bardzo przyjemnie :D Tylko ta bitwa... Wciąz jestem w takim szoku że tak spartolili robotę, że mam wrażenie iż to jakiś głupi sen. Oby wersja rozszerzona coś poprawiła. Generalnie na pewno będzie to najgorsza wersja kinowa z tych 6 filmów.

użytkownik usunięty
katie_17

to bardzo się cieszę że nie było zle cieszę że się podobało. Jak wypadła Galadriela? muszę to wiedzieć bo jestem jej fanem więc... Nie mogę się doczekać wątku Dol Guldur bo na to czekam :) . Zapewne edycja rozszerzona to poprawi także myślę że możemy być spokojni. Widzę że jesteś fanką Hobbita i Lotr do tego mądrą jeśli jest taka możliwość. To przyjmij zaproszenie. Z chęcią poznał bym twoje wrażenia o Lotr i w Hobbicie na priv bo forum jest w tej chwili, nieczytelne..

Galadriela jest bad ass. Ona wypada jak zawsze wspaniale ;) To ona przegnała Saurona z Dol Guldur.

użytkownik usunięty
katie_17

Cieszę się że Galadriela wypada świetne. Ponoć jeśli chodzi o scenę z Dol Guldur mimo że sztuczność się tam przewija. JBridges tak napisał to jednak pojawienie się Elronda i Sarumana przyciemnia niedoskonałości czy to prawda?
Słyszałem także że końcowa scena z Hobbita to scena z Drużyny Pierścienia? jeśli to prawda będę najszczęśliwszym fanem i ta część jest szansa że najbardziej mi się spodoba. Możesz mnie uznać teraz za fanboja Lotra ale ja najbardziej ze wszystkich fimów Śródziemia, kocham Władca Pierścieni Drużyna Pierścienia, jestem także wielkim fanem Lady Galadrieli :) więc stąd moje pytanie było jak ona wypada :).

No i do sceny końcowej jeszcze raz zapytam czy to jest ta z Drużyny Pierścienia :)???

Ja akurat za pierwszym razem nie zwracałam tak bardzo uwagi na CGI czy w ogóle efekty. Na pierwszy rzut oka wypadły ok. Było zwyczajnie za dużo rzeczy do ogarnięcia, a jednak skupiałam sie bardziej na fabule i czy poszczególne wydarzenia są ujęte. Ja takie rzeczy jak sztuczność to raczej zauważam dopiero po kolejnych obejrzeniach, chyba że naprawdę efekty są tak beznadziejne, że aż kłują w oczy, jak np. BItwa pod Wiedniem.

W kwestii dol guldur to moim ulubieńcem jest tutaj Saruman. Wiadomo że to nie Christopher Lee walczył, ale i miło że akurat tak pożegnali sie z tą postacią. Z całego Dol Guldur zdecydowanie najlepiej spodobał mi się Saruman. Galadriela też była ok, ale ona mi zawsze była dosyc obojętna. Z kobiet z LOTR to zawsze wolałam Eowine, później Arwene a na końcu Galadriele. Eowina była jednak zawsze najbardziej bad ass, poszła na wojne i z pomocą Merry'ego pokonała Witch Kinga. Dlatego np. w filmie nie przeszkadzało mi że to Arwena ratowała Froda a nie Glorfindel, czy teraz, że to Galadriela pokonuje Saurona. Z punktu widzenia książki to trochę naciagane, bo Sauron nawet jesli osłabiony był wciąż majarem więc o wiele klas wyżej od niej, ale to jest w końcu film.

Tak końcowa scena to scena z LOTR, ale nie będe pisała jaka bo nie chce psuć niespodzianki. Generalnie ładnie łączy sie z LOTR :)

ocenił(a) film na 8
katie_17

Nie powiedziałbym, że sceny batalistyczne we " Władcy " są takie super i że tak dobrze ukazują to, co powinny.
Weźmy taki " Powrót Króla " i najważniejszą batalię końca Trzeciej Ery: najpierw mamy oblężenie Białego Miasta w pełnym świetle słonecznym! Owszem, są tam jakieś chmury ale nie przysłaniają one nieba ( pamiętacie atak Orków na Osgiliath? był taki moment tuż przed świtem, gdzie mieliśmy idealne warunki pogodowo-zachmurzeniowe, jakie powinny panować podczas oblężenia ). Brakuje też walk bezpośrednich na murach, których jest ponoć sporo w BPA, jak to opisujesz wyżej. Denethor dostaje napadu histerii i obrywa od Gandalfa laską w łeb, zaiste, bardzo to dostojne. Potem mamy obrzucanie się kamykami. Później przynajmniej łaskawie nadeszła noc i wszystko wyglądało już m.w. tak, jak powinno ( czyli panowała ciemność ), ale ie pokazano dostatecznie płonącego miasta. Fajne było wdarcie się Orków i Trolli do miasta ( czego nie ma w książce ), wprowadzało to element zagrożenie. Potem przybywają Rohańczycy, mamy fajną szarżę na Orków, ,,, po czym Orkowie nagle znikają, robiąc miejsce dla Mumakili. Wielki zawód. Pojawiają się Olifanty, z którymi walczy przede wszystkim Eowina i Eomer. Theoden zostaje ranny, pojawia się Czarnoksiężnik, itp. Przybycie Aragorna, Legolasa i Gimlego na okrętach nie jest tak emocjonujące, jak w książce, a obecność Armii Umarłych tro już szczyt wszystkiego. Beznamiętnie kończy ona bitwę, która powinna się zakończyć bardziej dostojnie, a nie za pomocą żywej pasty do zębów.

użytkownik usunięty
lelen_lis

Z ostatnimi słowami się nie zgodzę ;/ Zawiedziona szarżą olifantów? Jak to? Przecież to jedna z najbardziej epickich scen.

ocenił(a) film na 8

Nie, Armią Umarłych.

użytkownik usunięty
lelen_lis

Aaa, ok.

ocenił(a) film na 3
lelen_lis

Czemu czepiasz się WP na forum Hobbita? Bez sensu. Bitwa na Polach Pellenoru jest jedną z najlepszych w historii a teraz po prostu na siłe wymyślasz jakieś bzdury.

użytkownik usunięty
JBridges

Racja.

ocenił(a) film na 8
JBridges

Ponieważ autor tematu porównuje BPA do bitew z WP. I, nie, BnPP nie jest wcale taka wspaniała, a przynajmniej nie jest zgodna z książkowym opisem.

użytkownik usunięty
lelen_lis

Ale że jak to tak? W końcu to adaptacja! Jackson ma prawo w ogóle nie trzymać się książki.

ocenił(a) film na 3

Hahaha dokładnie :D To jest to co oni cały czas powtarzają :D

ocenił(a) film na 3
lelen_lis

Porównuje jakościowo, bowiem jest do czego porównywać. Pole Pellenoru wręcz mistrzowsko zostały pokazane na ekranie i krytyka tej bitwy to zwykłę czepianie się.

użytkownik usunięty
JBridges

Według mnie Bitwa Na Polach Pellenoru jest epicka, Ja wolę bardziej Bitwę o Helmowy Jar :). Według mnie Bitwa Pięciu Armii ale tylko Bitwa może dorównać Bitwie na Polach Pellenoru. Chociaż póki co opinie o filmie są świetne :). No do końca jednak tego stwierdzić, nie mogę

ocenił(a) film na 7
JBridges

"Pole Pellenoru wręcz mistrzowsko zostały pokazane na ekranie i krytyka tej bitwy to zwykłę czepianie się"

Tylko że każdy odbiera daną scenę inaczej. Uwielbiam PK i uważam je za arcydzieło, co nie zmienia mojego zdania o bitwie, która wcale nie jest taka epicka, jak to niektórzy próbują wmówić innym, a nawet zgadzam się w 90 % z opiniami zawartymi w wypowiedzi lelen_lis.

użytkownik usunięty
JBridges

Rozumiem zmiany w LotRze. Trzeba było nakręcić trylogię i zmieścić najważniejsze wydarzenia w trzech 3h filmach, ze względu na kinowe ograniczenia. Ale Hobbit... 300 stronnicowa książeczka podzielona na trzy 3 h filmy a Jackson i tak nie jest w stanie wszystkiego upchnąć. Beorn i Dain zmarginalizowani, brak koronacji, brak pogrzebu etc. No bo lepiej pokazać wiecznie przedłużający się taniec śmierci Legolasa i Tauriel, którzy są wszystkim potrzebni jak kamyk w bucie.

A wy chcieliście 2 czesci. Wtedy musieliby wyciać około 120 minut materiału filmowego. Nawet jak wyrzucisz Tauriel i Legolasa, Radagasta i to, co tam wam się nie podoba, to i tak nie uzbierasz więcej niz 30 minut. A do 120 czy coś koło tego jeszcze daleko.

użytkownik usunięty
kamilxxx09

Tego materiału by nie wycięli po by go po prostu nie nakręcili bo byłby zbędny. Do tego dochodzą zmiany w scenariuszu i montażu, żeby całość ze sobą współgrała. Samo podzielenie istniejącej już trylogii na duologię nie wystarczy.

użytkownik usunięty

Dwa filmy po 2godz45 minut z napisami 2godz55min. Edycje rozszerzone optymalnie z 20-35 minutami dod. materiału. Kaput, basta, end of story.

Żeby zrobić dwie części musieliby wyciać mnóstwo fantastycznych scen np. Biała Radę, wątek Dol Guldur (sam Jackson powiedział, ze przy 2 częściach nie byłoby tam scen z Biała Radą), Azanulbizar, dużo scen ze Smaugiem czy z Bitwy. Nie oszukujmy się. Teraz w wersjach kinowych mamy około 475 minut. Przy dwóch częściach byłoby to maksymalnie 340. To duża różnica. Zrobiliby tylko to co w ksiazce, bez pogłębiana historii, bez dodatków z innych powieści, bez robienia dużych i mocnych scen akcji.
Wiesz, wolę już wątek Tauriel i Kiliego dołączony do wszystkich fantastycznych wątków jak Biała Rada czy Azanulbizar, niż tylko to co w ksiażce, gdzie - nie oszukjmy się - sceny akcji są drobne i na pewno nie na miare dzisiejszego kina.

użytkownik usunięty
kamilxxx09

Tą książkę jako zwykłą bajkę dałoby się przedstawić w jednym filmie. Ale żeby nie przesadzić i jako taryfę ulgową dać jednak pole do popisu i miejsce na dodatki 2 filmy by wystarczyły. Nakręcono natomiast trzy, przedłużane jak tylko się da, jak najdziwniej się da, ślepo imitujące majestat Władcy Pierścieni zamiast mające się trzymać się przede wszystkim materiału źródłowego.
Dla mnie trylogia miałaby sens - ale wtedy i tylko wtedy - gdyby 1/3 lub 1/4 trzeciego filmu poświęcono pomostowi pomiędzy WP a Hobbitem - np. zwieńczeniu wątku Morii i Balina, przygarnięcie Froda, te sprawy...

Nie można porównywac ilości stron WP do Hobbita. Tam wszystko jest bardzo dokłądnie opisane, jest mnóśtwo rozbudowanych opisów i dialogów. W Hobbicie tego nie ma. Podróz jest wielka, ale opisana bardzo ogólnie. I tu jest pies pogrzebany, ze tak powiem.
2 filmy dałoby się zrobic spokojnie, tylko że wiele fantastycznych scen byśmy stracili. No taka prawda. O jednym nie ma mowy. Wtedy nawet musieliby pominąć podstawowe elemnty z ksiażki, o dodatkach nie ma mowy. Dostalibyśmy 2 większe sceny akcji i 15 minutowa Bitwe max.

użytkownik usunięty
kamilxxx09

Dlatego - skoro chwytać się mainstreamu - druga opcja jest ciekawsza.

Dla mnie nie. Skoro juz w kinowej wersji było mniej Beorna czy puszczy, a w 3 czesci nie będzie koronacji daina czy pogrzebu, to nie chcę myślec, co by było w tych 2 filmach po wycięciu 2 godzin.

użytkownik usunięty
kamilxxx09

Chodziło mi o wersję z pomostem.

Pomost - tak! Ale jako coś osobnego, przy zachowaniu trylogii Hobbita.

ocenił(a) film na 8
lelen_lis

A co to niby za argument, że nie jest zgodna z książkowym opisem? W filmie została przedstawiona bardziej dramatycznie i epicko i o to chodzi. Jedyną bitwą, która może się równać, jest... Helmowy Jar, ale nie pod względem rozmachu. Dostaliśmy dwie najlepsze bitwy w historii kina(teraz może dojdzie i trzecia, ale wątpię), a ty narzekasz tylko...

"po czym Orkowie nagle znikają, robiąc miejsce dla Mumakili. " - Niech zostaną w miejscu, gdzie są kompletnie rozbijani przez Rohirrimów i do tego niech jeszcze ich słonie rozdepczą. Po co korzystać z okazji, wycofać się i przegrupować?

ocenił(a) film na 8
Ryloth

Ja, oglądając " Powrót Króla " najbardziej oczekiwałem ciemności, której w filmie nie ma, została bowiem zmarginalizowana, żeby się przypadkiem widzowie nie przestraszyli. Minęło już dziesięć lat, a ja nadal jestem rozczarowany tym faktem.
Bitwa na Polach Pellenoru jest dla mnie zbyt uporządkowana: są Orkowie, którzy nagle znikają, żeby zrobić miejsce dla Olifantów, itp. Brakuje mi chaosu. Pamiętacie ilustracje Alana Lee do WP?:

http://www.bad-words.com/images/lotr/lotr24.jpg

http://www.councilofelrond.com/wp-content/uploads/modules/My_eGallery/gallery/il lustrations/lee/AL_The_Battle_of.jpeg

tego mi brakuje w filmowej bitwie, chaosu, wszystkiego na raz, rumoru, tłoku. W filmie wszystko jest uporządkowane i przewidywalne.

Najlepszą filmową bitwą jest bitwa pod Stirling: jest w niej wszystko, co być powinno i kręcona była przed erą CGI.

lelen_lis

"uporzadkowana" - tak, to jest to słowo. Wszystko jest takie równiutkie, nie ma tego chaosu, który ja juz widze w B5A w spotach i licze na to, że będzie też w samym filmie.

ocenił(a) film na 8
lelen_lis

Co ty porównujesz w ogóle? Ludzie od dawna wiedzieli, że Sauron wkrótce zaatakuje Minas Tirith, najpierw zdobywszy Osgiliath. A ponieważ wielka armia zdobyła te ruiny, to wiedziano dokładnie, że za chwilę przyjdzie atak, zresztą Minas Tirith otaczała wielka otwarta przestrzeń. Pod Ereborem nikt się nie spodziewał bitwy, armie miały walczyć ze sobą, a nagle orkowie atakują. Poza tym Smaug od tylu lat był w Górze, że nikt nie spodziewał się takiego burdelu. To jedno.

Druga sprawa to mumakile, o których już pisałem, a ty tego nie rozumiesz. Powtarzam: Orkowie mieli dalej stać na pozycjach i dawać się zgniatać? A mumakile zmaterializować, żeby ich nie było wcześniej widać z daleka? Poza tym one same wprowadzily niezły chaos, bo Rohirrimowie nie mieli pojęcia jak z nimi walczyć. Ty chyba sam nie wiesz, o czym piszesz.

W Powrocie Króla nie ma ciemności? A Minas Morgul, przełęcz, jaskinie Szeloby czy cała reszta w Mordorze? To niby jest majówka?

Tak, oczywiście, bitwa pod Sterling najlepsza, jasne. Już się teraz zastanawiam, czy ty aby nie trolujesz czasem...

lelen_lis

W 90 % sie zgadzam.

ocenił(a) film na 3
kamilxxx09

I znowu kolejny hobbitek będzie musiałą uratować wersja rozszerzona, kiepściutko trollku kiepściutko. Już trzęsiesz się jak galareta ze zdenerwowania? :D WP>>>>>>>>>>Hobbit. To są fakty płytki trollku.

JBridges

Trzęse się, ale z faktu, ze juz za 2 dni obejrze to arcydzieło, multikonciarzu.

ocenił(a) film na 3
kamilxxx09

Sam jesteś multikonciarzem trollu. Arcydzieło, niestety tylko w twoich mokrych snach. Arcydzieło wyszło na świat dekadę temu.

ocenił(a) film na 7
JBridges

Straight,musisz sobie przyznać-NIE JESTEŚ W FORMIE.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones