Jeśli chodzi o dziecinność to faktem jest że Hobbit jest lekturą w gimnazjum chyba. Przynajmniej tak kiedys było.

Warto poczytać o historii powieści Tolkiena. Z tego co pamiętam, pierwszym recenzentem Hobbita był późniejszy wydawca Władcy Pierścieni, który miał chyba 11 lat, gdy czytał Hobbita. Napisał wtedy, że książka z pewnością spodoba się dzieciom od 6 do 9 roku życia. No cóż, ja czytałam jako 15-latka i bardzo mi się podobało ^^

Ja przeczytałem Hobbita dopiero w tym albo poprzednim roku, a juz 23 wiosna się zbliża i.... tez mi się spodobało ;p

Bo Tolkien pisał Hobbita właśnie z myślą o dzieciach przez to jest taka a nie inna

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że nawet w książkach "dla dzieci" znajdzie się coś dla dorosłych :)

We Władcy pierścieni też jest gigantyczny pająk, a jakoś nie jest dla dzieci.
A ta w ogóle: możesz napisać o co chodzi z tymi psami chodzącymi na tylnych nogach? Bo jakoś nie kojarzę...

W domu Beorna - dogadywał się ze zwierzętami, a te nakrywały do stołu, przynosiły jedzenie, itd. W tym chodzące na przednich łapach psy. O ile dobrze pamiętam.

Dokładnie tak było.
W domu Beorna za służbę robiły zwierzęta.
Nie tylko one w tej książce są "zaczarowane", bo i orły rozmawiają, i mały drozd i stary kruk, a także pająki.

Co do tego, że jest dziecinna: Tolkien napisał ją dla swoich dzieci, nie miał w ogóle zamiaru jej wydawać. Pokazał ją swojemu wydawcy, a ten się tak zachwycił, że niedługo potem Hobbit trafił do księgarni i stał się bestsellerem.

Jackson ma tutaj ogromne pole do popisu ponieważ przygoda w książce goni przygodę. Niełatwo będzie, to przenieść na ekran, ale od czego jest magia kina? Mam tylko nadzieję, że nie dokona zbyt wielu zmian w oryginalnej historii.

czy mam przez to rozumieć, że dla ciebie całe fantasy to bajeczki?

Było wzorowane m.in. na książkach Charlesa Kingsleya, a Kingsley pisał dla wiktoriańskich 'małych starych' dzieciaków. Takich, co to i geologię znały, i baśnie o elfach.