Jest wybrana dzielna drużyna, która ma walczyć ze smokiem, nie wiedzą gdzie mają iść, spotykają trolle, te trolle prawie ich zjadają, potem spotykają orków, uciekają przed orkami, Elfy ich ratują i zabijają orków, potem pół godziny biesiadują u elfów, idą do jaskini, dają się złapać goblinom, Frodopodobny siedzi i gada o zagadkach, pojawia się Gandalf, każe swojej "dzielnej drużynie walczyć" (W końcu! Chyba najciekawsza scena), chowają się na drzewach przed orkami, dzielne jastrzębie ratują ich z opresji.
Ten film jest po prostu nudny. Banda oferm ma pokonać smoka ? To nieporozumienie. Jak dla mnie pomysł na dobry film został spartaczony. W nim nic się nie dzieje.. Kiedy "dzielna drużyna" ma już z kimś walczyć, coś ma się wydarzyć, to wpadają na pomysł, żeby uciec, albo dają się złapać bez walki. Totalnie nie rozumiem zauroczenia innych owym dziełem.