Interesująca fabuła, chociaz nie przepadam za kinem gangsterskim, świetna, godna zapamiętania muzyka, no i zdjęcia Andrzeja Bartkowiaka... Bardzo udane role Nicholsona i Turner, zwłaszcza Turner, ktorą niezwykle cenię.
Warto obejrzec.
Film fajny ale gra Nicholsona,(którego uwielbiam)tym razem mi sie nie spodobała. Ciągle pamiętałam o tym, że on tylko gra, miałam wrażenie że za dużo gestów mimicznych... heh ale zabrzmiało;P
a dla mnie Charley Partanna jest boski, dokładnie taki jaki powinien być ("Nie po to się żeniłem, żeby żona musiała pracować ..." - miodzio)