PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=500891}

Incepcja

Inception
8,2 620 808
ocen
8,2 10 1 620808
7,8 47
ocen krytyków
Incepcja
powrót do forum filmu Incepcja

najdoskonalszy

ocenił(a) film na 10

Najlepszy film w historii kina. Ever.



Pytanie: bączek się zatrzymał czy nie? ;)

Amitherei

daj mi Nolana to wyduszę z sukinsyna ;)

ocenił(a) film na 8
Amitherei

chwieje się...;)

ocenił(a) film na 10
wassp

To zależy od Twojej interpretacji :-)
Czytałam wywiad z reżyserem i scenarzystą i było tam powiedziane, że zakończenie specjalnie jest "otwarte" tak żeby widz sam mógł zadecydować jak skończyła się ta historia.

użytkownik usunięty
anka115

Interesujące...

ocenił(a) film na 10
anka115

W tym filmie reżyser i scenarzysta to ta sama osoba. Cięcie tuż przed upadkiem jest po to by oglądający nie był do końca pewien zakończenia.
Jednak cała reszta wskazuje na jedno zakończenie:
- motyw z obrączkami.
- we śnie nie mógł zobaczyć twarzy dzieci.
- we śnie bączek kręci się niezachwianie, a tutaj chwiał się jak Janusz po libacji.
- wywiad z REŻYSEREM w którym pytający stawia tezę że całość jest snem podaje argumenty a Nolan odpowaida dlaczego ten argument jest błędny.
http://collider.com/inception-christopher-nolan-explains/

Amitherei

Myślę, że się zatrzymał, ale można się tylko domyślać :) Też uważam, że film jest genialny. Dziś przekonałam się, że mój ulubiony :)

Amitherei

No wlasnie chwieje sie, wiec nie wiadomo. Ale mysle, ze to nie mogl byc sen, bo nie wiem, w czym by mogl sie zawierac. Wybudzili sie ze wszystkich poziomow w tym samym miejscu i okolicznosciach (tj. podczas lotu samolotem) wiec nie wiem, czemu piaty sen mialby zawierac sie w prawdziwym swiecie. Dla mnie baczek sie zatrzymal, ale tak juz u Nolana w filmach jest, ze widz moze interpretowac film na swoj sposob.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
HAPPY_CHLOE_819

ja tak samo... fizyka, ot co

ocenił(a) film na 9
Amitherei

Ja nie zrozumiem jednego. Jak on wrócił z tej otchłani razem z tym azjata? Przecież ominął go bodziec nie obudził się na czas tak jak reszta. Film genialny bez dwóch zdań ale bardzo zagmatwany.

lasyk

Ominął go bodziec, gdy samochód wpadł do wody. Ale to też był jeszcze sen. Ja myślę, że w samolocie po prostu przestał działać już ten "środek usypiający" plus dodatkowo każdy z nich (i Cobb i Saito) strzelili sobie w głowę i poprzez śmierć obudzili się od razu w samolocie - pomijając poszczególne poziomy snów.

ocenił(a) film na 9
Etka90

Oglądaj z uwagą film...
Było jasno stwierdzone, że na poziomie na którym są śmierć nie oznacza wybudzenia.

Dealric

Oczywiście, wiem. Ale to było na początku, na pierwszym poziomie, kiedy środek nasenny działał jeszcze za mocno. Ale z upływem czasu środek słabną, więc w pewnym momencie, już pod koniec lotu, mogli się obudzić bez problemu, nawet poprzez śmierć z pierwszego poziomu.
A żeby wydostać się limbo droga jest tylko jedna - śmierć. Przecież tak Cobb razem z Mal wydostali się stamtąd za pierwszym razem.

ocenił(a) film na 10
Etka90

No właśnie, było mówione że jak umrą to wpadną do "otchłani", ale będąc w niej nie mogli przecież popaść w nią jeszcze raz. Dopiero teraz za 3 razem zrozumiałem czytając wasze komentarze :).

ocenił(a) film na 10
Amitherei

zagmatwany, ale trzyma sie kupy i to daje mu moc ^^

ocenił(a) film na 10
Amitherei

Generalnie chyba chodzi o to, że Cobb odzyskał wiarę w to, że już nie śni i znajduje się w rzeczywistości, więc skoro jego nie obchodziło, czy bączek się przewróci czy nie - był szczęśliwy tak, jak było - i skoro on się w sumie tego nie dowiedział, i my się nie dowiemy ;)

ocenił(a) film na 9
Amitherei

Zatrzymał się ;) musiał, bo się zachwiał, a podczas snu kręci się bez końca. Wiec Cobb wrócił do rzeczywistości. Chociaż ile bym dał za kolejną część ;) film genialny, a końcówka z muzyką wgniotła mnie w fotel w kinie.

ocenił(a) film na 8
Amitherei

Ludzie, wszyscy patrzą tylko na bączek, a nikt nie zauważył jednego szczegółu w filmie, mianowicie: kto wie co było amuletem Cobba? :) Bo na pewno nie bączek, to był amulet żony, a on miał swój, i gdy już sie dowiecie co to było, to okazuje sie że film nie jest taki skomplikowany (to znaczy jest ale wiecie o co chodzi) i nawet końcówka robi sie jasna :P

ocenił(a) film na 10
ellum9119

ciekawe spostrzeżenie. Tak sobie teraz pomyślałam, czy amuletem Cobba nie mogłyby być jego dzieci? Tzn. we wspomnieniach one nigdy nie odwracały głów - nie mógł zobaczyć ich twarzy, a gdy już powrócił do rzeczywistości (a przynajmniej tak podejrzewamy) dzieciaki się odwróciły, podbiegły do niego no i był też tam jego ojciec, którego nigdy wcześniej we wspomnieniach nie było.

ocenił(a) film na 8
seattlee

Hah, no właśnie, i tak i nie... bo jest coś jeszcze. Dzieci to kolejna zagadka, mi od początku coś z nimi nie pasowało, myślałam nawet że one też zginęła tak jak jego żona i on chce ,,wrócić'' do nich właśnie przenosząc sie głęboko do snu. A jeśli chodzi o talizman, nie sa nim dzieci (ale ciekawy pomysł) on nosił coś przy sobie zawsze jak był we śnie :) a co to?

ocenił(a) film na 10
ellum9119

Obrączka.

ocenił(a) film na 10
Lineczka_filmweb

ok, obrączka to dobry pomysł - całkiem logiczny. Nawet przejrzałam sobie kilka ująć z filmu, ale na jego palcu przez cały czas obrączki nie widzę (co z drugiej strony też nie jest dowodem na to, że nie jest talizmanem). Ale nurtuje mnie jeszcze jedna rzecz: pomimo tego, iż bączek nie był talizmanem Cobba, lecz Mal, to przecież własnie bączka używał do sprawdzania, czy nadal śni, czy może jednak jest już w rzeczywistości.

A co do dzieci, to one raczej są prawdziwe :) w scenie na początku filmu, gdy Cobb zbiera ekipę do wykonania incepcji i jest u swojego ojca to rozmawiał z nim o dzieciach, a przecież wtedy jesteśmy na 100% pewni, iż była to rzeczywistość - nie sen. :)

ocenił(a) film na 10
seattlee

Niektórzy uważają, że cały film to sen. :)

ocenił(a) film na 10
Lineczka_filmweb

to by było zabawne, gdyby kiedyś się okazało, że cały film jest jedynie iluzją - snem :) ale w takie coś, to chyba nie wierzę :) nie mniej, Nolan zaserwował nam coś niecodziennego, godnego zastanowienia się nad tym.
cały czas jednak myślę nad tym talizmanem Cobba. wydaje mi się, że to musi być coś oczywistego - coś niby oczywistego. Wiadomo nie od dziś, że najciemniej jest zawsze pod latarnią :)

ocenił(a) film na 8
Lineczka_filmweb

,,Cały film to sen'' - to dobre, nie pomyślałam o tym. Daje to jednak teraz wiele do myślenia ;)

ocenił(a) film na 10
seattlee

Obrączkę miał tylko we śnie - jak ostatnio oglądałam to się przypatrzyłam. Więc stawiam na nią ;)

ocenił(a) film na 9
ellum9119

Więc co było jego talizmanem? :) Answer, please! Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
daniel_wski

No chyba obrączka :)

Amitherei

W ostatniej scenie podczas domniemanej rzeczywistości nie zwróciliście uwagi na jeden mały szczegół :)
Dzieci były tak samo ubrane jak we wszystkich wspomnieniach głównego bohatera. No właśnie wspomnieniach.
Zachowywały się również identycznie co informuje nas, że to było również tylko wspomnienie. Odpowiadając na pytanie bączek się nie zatrzymał ;)

ocenił(a) film na 10
po_1

A czy bączek był talizmanem? No właśnie.

ocenił(a) film na 10
po_1

To miało nas tylko naprowadzić na to, że jest możliwe takie zakończenie, bo po pierwsze talizman nie był jego, a po drugie bączek się zachwiał, co znowu jest bezspornym dowodem, że to nie był sen.

Amitherei

"Najlepszy film w historii kina"

Proszę na przyszłość ważyć słowa.

ocenił(a) film na 10
adeck92

bo co? bo może ty mi zabronisz ? :D

Amitherei

Grzeczniej.

Nikt niczego nie będzie ci bronił. Po prostu pora nauczyć paru z was użytkowania forum, bo tu nie ma miejsca na spam.

ocenił(a) film na 10
adeck92

rozumiem. użytkowania według twojego widzimisie i w/g twojego postrzegania rzeczywistości :)


sorki jestem burakoodporny i możesz tutaj nawet stawać na rzęsach i reportować do samej centrali. Spływa to kompletnie po mnie i swojego zdania nie zmienię co do filmu.

ocenił(a) film na 8
Amitherei

Jak dla mnie za bardzo zawiły i w wielu kwestiach niezrozumiały dlatego nie zasługuje na miano najlepszego filmu.

ocenił(a) film na 9
Amitherei

wat, najlepszy w historii kina na pewno nie. Ale prawdopodobnie najlepszy blockbuster 2010 roku, a i znalazłby się na liście najlepszych filmów rozrywkowych dla masy (przynajmniej na mojej liście)
W swojej kategorii 9/10 Z SERDUSZKIEM.

ocenił(a) film na 1
Amitherei

Czy to jakiś klub wzajemnej adoracji? "Incepcja" to słabiak. Już "Prestiż" rozkłada ją na łopatki.

ocenił(a) film na 10
Lukas_Art

Dawanie 1 pokazuje tylko twoje subiektywne i maksymalnie nieuzasadnione negatywne nastawienie. Jak widzisz jesteś osamotniony, a wyjątek krytykujący ten świetny film tylko potwierdza, że się srogo mylisz. Nie wiem jak matrixowi mozna dać 10 a incepcji 1... Widze mamy podobny gust, tylko ty masz jakiś uraz do incepcji, może jakiś argument oprócz "słabiak"?

ocenił(a) film na 1
luk11c4

Argument 1: Film jest zbyt napompowany - powtarzałem to w wielu wątkach. Ludzie zachwycają się nad utworem "Time", który wraz z obrazem ma stanowić jakieś intelektualne opus magnum filmu. A tak naprawdę ten utwór jest najzwyczajniej w świecie słaby (choć słuchałem go w wielu wariantach - samodzielnie, z filmem, w nocy, w dzień, itp.).

Argument 2: Jak na film, który pretenduje do miana rewolucji, a przynajmniej bywa tak postrzegany, gra aktorska stoi na niskim poziomie.

Argument 3: Masa zbędnych rzeczy, których w ogóle w filmie nie musiało być. Np. po jaką cholerę cała ta ekipa wsiada do furgonetki i śmiga przez miasto ryzykując śmierć? Dlaczego nie położyli się spokojnie gdzieś w zaciszu i nie wnikali w te wszystkie wielopoziomowe sny? Tego typu rzeczy jest całkiem sporo i już po drugim obejrzeniu aż za bardzo rzucają się w oczy.

Argument 4: Jedna z ważniejszych idei filmu. "Wyciągnięcie myśli czy idei z głowy człowieka nie jest niczym trudnym, ale już ulokowanie tam jakiejś idei... oh, jakież to trudne, jakież to niewykonalne" - toż to czysty absurd, który w tym filmie urósł do rangi prawdy ostatecznej. A politycy? A media? Czy oni nie robią całym społeczeństwom codziennych incepcji? Czy nie wmawiają nam różnych idei? Czy nie robimy tego, co oni nam mówią? Czy nie działamy tak, jak chcą?

Myślę, że tyle argumentów wystarczy. Oczywiście nie da się uniknąć subiektywizmu. Naprawdę byłem pełen dobrych chęci przed obejrzeniem "Incepcji", no ale... no nic nie poradzę. Nie podoba mi się i tyle.

A jako wisienka na torcie stoi ta cała młoda architektka. Cobb wprowadza ją do swojej podświadomości, delikatnie pokazuje jej różne rzeczy, a ta zapierdziela przed siebie z otwartą buzią i nie dość, że rządzi się jak u siebie, to jeszcze bezmyślnie niszczy to, co Dom Cobb ma najcenniejszego.

ocenił(a) film na 10
Lukas_Art

1. To je holiłud. Od dziesięcioleci tak jest...

2. To jest chyba sprawa subiektywna, bo jak dla mnie jest w normie, nic mnie nie raziło.

3. Dla objaśnienia Ci tego aż włączyłem komputer, bo zaraz napiszę książkę z opisem dla ciebie ;p
Do tego konkretnego fragmentu - Chyba nie oglądałeś uważnie. Ten fisher junior do którego głowy się włamali miał szkolenie jak bronić się przed takimi typami, był szkolony przez ekstraktora, jak to pięknie nazwali, dlatego od razu po włamaniu się do jego podświadomości "banda Cobba" jak ich sobie w przenośni nazywam była od razu atakowana przez "białe krwinki" podświadomości, jak to nazywają w filmie, czyli tych obrońców. Jest to wytłumaczone zaraz po ucieczce przed nimi, ok 1:05h w filmie.
"Dlaczego nie położyli się spokojnie gdzieś w zaciszu" - To zaś wytłumaczone jest w 1:20h w filmie "Musimy się wymknąć, zanim nas osaczą" - jak mówiłem fisher był szkolony na ewentualność włamania do jego podświadomości, więc te "białe krwinki" nie odpuściły sobie, tylko ich poszukiwali, bo zostali zaatakowani. Dodatkowo tydzień w tym świecie odpowiadał godzinie w następnym poziomie snu, więc ci obrońcy mieli by bardzo dużo czasu, aby ich odnaleźć, więc bądź co bądź musieli się poruszać, a że został tylko jeden musiał sobie radzić jak mógł.
Mam nadzieję, że rozwiałem wątpliwości, jeśli masz jeszcze jakieś nieścisłości - wal.

4. Sorry, ale porównywanie, przepraszam za wyrażenie, "bydła" (jak to nazywają oświeceni poszukiwacze prawdy, którzy sami z siebie robią nadludzi), do dużych szych, właścicieli korporacji, najtęższych umysłów, którzy budowali korporacje i zmieniali świat jest trochę nie na miejscu... Nie porównujmy reprezentacji Polski w piłce nożnej do reprezentacji Hiszpanii.

A do tej wisienki się nie odniosę, bo nie do końca rozumiem o co w niej chodzi. Jak dla mnie normalna dziecięca ciekawość gdy poznaje się coś nowego, a to o niszczeniu... "to jeszcze bezmyślnie niszczy to, co Dom Cobb ma najcenniejszego" - kompletnie nie rozumiem o co chodzi. Chyba mamy inaczej skonstruowane mózgi, ja to widzę inaczej, ale każdy ma prawo do swojego zdania, więc nie mamy się o co kłócić.

Mam nadzieję, że za kilka lat dasz znowu temu filmowi szansę i zmienisz do niego nastawienie, bo na prawdę jest to coś wspaniałego, jak dla mnie uboższy brat matrixa, ale bez tej biblijnej głębi i ze zbyt dużym amerykańskim patosem, ale na to już nie poradzimy, takie czasy. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 1
luk11c4

Cóż, widocznie jestem za głupi na ten film. Trudno.

ocenił(a) film na 1
luk11c4

Albo powiem inaczej: nie lubię zbyt główkować oglądając film. Dla mnie film ma przynieść albo dobrą rozrywkę i efekciarstwo (rzadziej), albo refleksję (częściej).
Natomiast "Incepcja" przypomina mi muzykę jazzową, której nie trawię - mnóstwo tutaj niuansów, mnóstwo zawiłości, ma się wrażenie, że ktoś chciał to koniecznie utrudnić.

Ten film przypomina mi też techniczne granie na gitarze elektrycznej, coś a la Ron Jarzombek. Technicznie wszystko tutaj śmiga jak w szwajcarskim zegarku, machina jest naoliwiona aż za dobrze, ale idea, myśl, przekaz - bardzo mi tego zabrakło. I myślę, że zabrakło tego wielu osobom, bo jakkolwiek "Incepcja" jest filmem, którego treść mogłaby zostać przeniesiona do realnego świata, to jednak koncepcja świadomych snów (cz jak kto woli - lucid dreams) doświadczeń OOBE, itp. jest mało popularna i ludzie po prostu nie wiedzą do czego mają "Incepcję" odnieść.

ocenił(a) film na 10
Lukas_Art

No i taką odpowiedź rozumiem. Ale czy to jest powód do wystawiania filmowi 1? Nie rozumiem, więc dowalę - na takim schemacie działania to widzę. Jest też opcja "brak oceny" jeśli dobrze kojarzę (; Ale to już twoja wolna wola, jak dla mnie żaden film oprócz bezmózgiego kina klasy B/C nie zasługuje na taką ocenę. Rób jak uważasz, nie musisz odpowiadać, trzymaj się.

Lukas_Art

Myślę, że reżyser miał specjalnie taki zamiar aby film 'utrudnić' także chyba dobrze go odbierasz ale równie dobrze może być to tylko pozór oraz powierzchowna warstwa. Ten film nie jest pełnyum sci-fi. Myślę również, że to medium snu lub oobe jak piszesz jest umowną kwestią przez co nie ma sensu stawiać z ww względów całość ostrzem noża. Spójrzmy szerzej choćby po tytule. W jaki sposób film porusza kwestie tego ziarna, myśli, które człowiek człowiekowi w głowie sieje? Warto czy nie warto? Jakie grożą temu konsekwencje? (retoryucznie), jakie plusy i minusy? SWOT? No chyba, że to temat beznadziejny taki jak pytanie: po co bąka trzymać w d**** niech se lata po chałpie. Wtedy owszem pomyślimy o tym 1. To jest tylko jedno z pytań, które nie opuszcza głowy po tym filmie także osobiście oceniłem trochę wyżej.

ocenił(a) film na 1
kamik0

Gdyby Nolanowi chodziło o to, aby przekazać jakąś wartość moralną (jakie są efekty "zasiewania ziaren"), to myślę, że starałby się stworzyć film bardziej strawny dla szerszego odbiorcy, a nie tylko dla ludzi, którzy lubią bawić się w fabularnych detektywów. Znam osoby, które oglądały "Incepcję" kilka razy i właściwie nic z tego filmu nie zajarzyły, choć z drugiej strony osoby te są bardzo kumate i rozumieją o wiele bardziej skomplikowane treści, aniżeli przewodnia idea "Incepcji".

Ale powiedzonko z bąkiem poprawiło mi humor ;D

Amitherei

Zatrzymał się. Najlepszy film w historii kina to nadużycie, ale w moim prywatnym rankingu znajduje się w pierwszej 10 ulubionych filmów, może nawet w pierwszej 5.

ocenił(a) film na 10
jrkan

każdy ocenia swoją miarą i według mnie on nim jest. Czy widzisz w tym jakiś problem?

Amitherei

Przede wszystkim problem w tym, iż Twoja wypowiedź brzmi jak niepodważalny osąd. Na przyszłość używaj takich zwrotów jak "moim zdaniem", "w mojej ocenie", "uważam, że", "na mój gust", itp.

Poza tym ocenianie swoją miarą (nie tylko filmów) nie zawsze dobrze wychodzi temu, kto się go dopuszcza ;)

ocenił(a) film na 10
adeck92

celna uwaga. zapomniałem dodać uważam, że :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones