Dan Brown i jego opowieści mają naprawdę ogromny potencjał jeśli chodzi o przekład na wielki ekran ale niestety będzie to kolejny kod Da Vinci i Anioły i Demony. Twórcy poszli na łatwiznę pobudzając najprostsze instynkty kinowe czyli zwyczajna sensacja. Wiadomo nie ocenia się filmu przed obejrzeniem ale raczej dużej zmiany co do poprzednich przekładów Browna bym się nie spodziewał, tutaj potrzebny by był bardziej film w stylu powiedzmy Polańskiego "Ghost Writer" mimo że to zupełnie inny film ale kolejna tania sensacja pod scenariusz z takim potencjałem smuci, niestety poszli w typową komercję amerykańską...