Film nie dla "idotów" pokroju cytat: "Nie śmieszny dowcip, nuda, dłużyzny. Absurd. Ja nie
polecam." "Nie ma w tym filmów cycków, krwi, zanudziłem się na śmieć. 0 fabuły akcji - etc.
Film jest dla tej części myślącej i lubiącej film z jakimś przesłaniem chociażby. Lubiącej kunszt
sztuki filmowej, mającej dojrzały umysł do spraw przedstawionych w tym filmie. Film tak
naprawdę pokazuje realia tego świata. Niedojrzałych ludzi, którzy po latach zaczynają czegoś
oczekiwać i żądać. Film pokazuje też coś co mnie urzekło. Strach i miłość. Tak strach, przed
miłością i tak naprawdę przed obowiązkami z tym związanymi. Strach przed obowiązkami. Film
bardzo ładnie to pokazuje. Ale strach to nie wszystko. Film pokazuje też inne wartościowe rzeczy.
Chociażby dojrzewanie do tych rzeczy, które tak się naprawdę człowiek boi. Jak chociażby miłość
do tej drugiej osoby, której człowiek nie chciał. Obowiązki z tym związane.Ale są też inne
negatywne rzeczy. Chociażby porzucenie i olewanie tematu przez wiele lat, by potem sobie
przypomnieć o porzuconej osobie. Po to tylko by naprawić swoje ego i stwierdzić że kocham
teraz tę osobę. A gdzie byłaś przez te lata? Że teraz wymagasz czegoś i żądasz. Film bardzo
ładnie to pokazuje. Ale nie tylko. Film, w pewnych momentach potrafi oddziaływać także na
Twoje uczucia i myśli. W jaki sposób? Obejrzyj i przekonaj się sam.
Prawdziwa miłość, która jest gotowa na wszystko dla kochanej osoby. Jak potrafi się zmienić
człowiek dla takiej osoby, by poświęcić nawet swoje życie w wielu sprawach osobistych.
Ogólnie film z zaskakującym zakończeniem. Polecam!
Ja nie twierdzę że film dla idiotów, ale na pewno dla kobiet i dzieci, facetowi ciężko wytrzymać do końca., Nudny, z płytkim a'la francuskim "humorem". Doszukiwanie się w tym czymś głębi to chyba jakaś pomyłka. Streszczenie: Jestem sobie lowelasem, zrobiłem bachora, chora psychicznie matka (bo jak można nazwać kobietę która zostawia noworodka z nieodpowiedzialnym pajacem) wyjeżdża sobie do L.A. + jakieś niby śmieszne gagi. Tak jak pisałem wcześniej - dla dzieci i kobiet - reszta, omijać z daleka!
Przez to, że nie widziałeś do końca... Twój obraz jest taki, a nie inny. To tak jakbyś ocenił książkę po streszczeniu z tyłu okładki...
Mylisz się, on po prostu jest upośledzony emocjonalnie. No i jak widać, to prawdziwy macho: "facetowi ciężko wytrzymać do końca", i jakże autorytarne: "dla dzieci i kobiet - reszta, omijać z daleka!". Reasumując: pozbawiony empatii i uczuć wyższych głupek.
Cóż... na początku jak oglądałem też uznałem, boże co za badziew, ale nie przestałem. Po skończeniu filmu uznałem, że idiotyzmy byly ważne do ukazania przemiany głównego bohatera. Skompletowany obrazek niczym puzzle...
@czesiol i @angeldog tu przyznaję wam rację. Sam jestem facetem i lubię filmy akcji. Czasami jak każdy, lubię odmóżdżyć mózg tandetą i czystą nawalanką. Ale nie lubię bezmyślnego klepania po gębie, aż tak - by tym się zachwycać. Lubie filmy z głębią, coś co mnie zaskoczy i zaciekawi. Macie rację, to właśnie ten film pokazał. Ten skompletowany puzzel. Nazwałbym go jeszcze dorastaniem uczuć :) Całe życie Kobiety nam mówią, że facet to wieczne dziecko. Owszem ten film to pokazał. Pozytywnie. A nie sztywne udawanie dorosłego, dorosłej. Na wszystko jest czas i pora. A mieć w sobie kawałek dziecka nie jest w niczym złe. I tego nam One zawsze zazdroszczą, bo dzięki temu - przynajmniej ja tak sądzę - mamy inne spojrzenie na świat czasami, czy tam sprawy :) Jesteśmy dziećmi jak nimi musimy być. Tak jak dorosłymi. Koleś fajnie to ułożył w swoim życiu. A raczej, ktoś mu w tym pomógł :) Dojrzeć odpowiednio. Taka dziwna refleksja jeszcze mi przyszła :)
Kozarnikus jestem facetem, ale film oglądałem z prawdziwą przyjemnością. Mam córkę więc już od samego początku załapałem klimat tego filmu, ale żeby go naprawdę obejrzeć i docenić trzeba go obejrzeć do końca bo jak ktoś wyżej to trafnie ujął ten film jest jak puzzle. Dopiero pod koniec wszystkie wcześniejsze sceny nabierają pełnego sensu. A zakończenie jest super chociaż strasznie smutne.