Spodziewałem się gniota a okazało się, że to całkiem sprawny (chociaż mocno odtwórczy) horror. Nieźle zrealizowane od strony wizualnej, jest parę fajnych ujęć i co najważniejsze film trzyma w napięciu a tę ostatnią cechę sobie bardzo cenię w filmach tego typu. Tak więc jak najbardziej do łyknięcia.
Ta :) Najbardziej lubię ujęcie z mikrofonem dźwiękowca :D
Big penis próbujący zdeflorować bohaterkę przez majtki też był dobry ;)
Faktycznie, momentami widać niski budżet ( chociażby scenografia jak z parku ) ale to właśnie m.in zdecydowało o tak wysokiej ocenie. Takie kino klasy c zrealizowane lepiej niż nie jeden horror z budżetem kilkukrotnie
wyższym.
Wiesz, nawet jeśli od razu rzuca się w oczy niski budżet filmu to mnie taki drobiazg nie zniechęca.
Lubię fajne kino i nawet jeśli nie ma kasy to zastąpi ją dobra gra aktorska, nietypowy pomysł, energiczna akcja, piękne kadry; na tą chwilę przychodzi mi do głowy choćby "Blair Witch Project", "Ruins", ostatnio oglądałam też niskobudżetowy debiut "Frozen". "Pitch Black" też był za małe pieniądze więc da się ;)
A niestety w "Instynkcie..." już na wstępie słabi aktorzy mnie przywitali... przy ciągle rozdartej i biegającej (często również latającej :D) blondynie wiedziałam, że dalej będzie tylko gorzej :) No, ale zależy co komu pasuje.
Zgodzę się ! Film trzymał w napięciu. Nie wiem dlaczego taka niska ocena na filmweb,
Według mnie jest on lepszy niż niektóre horrory z dużo większym budżetem.
Ja się też spodziewałem gniota, ale nie aż takiego. Scenariusz nie ma odrobiny sensu, co zresztą reżyserowi najwyraźniej nie przeszkadzało (jakiś drugi Ed Wood, czy co), aktorzy to lepsi w pornolach występują, niby była zupełnie ładna okolica i dziewczęta, ale operator kompletnie nie potrafił tego oddać. Właściwie fatalny był tu każdy jeden element, a co było większym kuriozum - straszenie blondynką-kanibalem w czerwonych legginsach, czy ta tragiczna CGI-maszkara w jaskini, to nawet nie potrafię wybrać. ;P