Pozostają jeszcze firmy działające w Polsce będące własnością obywateli Izraela - dwie pierwsze z brzegu to Superpharm i Cinema City (przy okazji pozdrowienia dla Alona i Nissana - moich byłych szefów, może już po 15 latach nauczyli się polskiego :D ).

To już kwestia wyboru, jak daleko możemy wnikać w niuanse światowej gospodarki. Zaraz okazałoby się, że spora część produktów światowych potentatów winna być objęta bojkotem, bo udziałowcy mają takie obywatelstwo. Za to produkty rolne z Izraela ewidentnie powstają na krzywdzie Palestyńczyków.

Juz od kilku lat dziala na calym swiecie ruch spoleczny BDS, ktory na znak solidatnosci z Palestynczykami bojkotuje zakup produktów eksportowanych z Izraela / Palestyny (oznaczonych jako izraelskich). http://www.bdsmovement.net/

Ciekawe rzeczy mówił prof. Yeshayahu Leibowitz, np. w filmie "Człowiek zatryumfuje nad sobą" - pokój jest jedynie możliwy - podkreślił - gdy 1,2 mln Izraelitów wyniesie się z Palestyny. Inna sprawa że w Izraelu rządzą już od ładnych paru lat ruscy żydzi, do których migracji z Sowietów dopłaciła Polska poprzez operację MOST (pieniążki m.in. z oscylatora ART-B - zgadnij gdzie ujada teraz Gąsiorowski, czy jak mu tam po hebrajsku).

Studiowałem z Palestyńczykiem, który w 1967 jako dziecko uciekał pieszo z Zachodniego Brzegu Jordanu w wyniku wojny 6-cio dniowej. Wcale nie był muzułmaninem, tylko chrześcijaninem. Byli też studenci z innych grup dziekańskich, członkowie OWP. Jeden z nich, tuż przed dyplomem, został wezwany do obrony obozów Szatila i Sabra, po czym zginął pierwszej nocy. Kolportowali pismo As-Sadaka (aczkolwiek finansowane przez Kadafiego), gdzie można było przeczytać o historii regionu. Teraz wiem, że domieszka propagandy była w tym niewielka. Jednak nawet w PRL-u nie było tak krytycznych opini o państwie Izrael, choć naszymi sojusznikami mieli być Arabowie (odbiorcy polskiej broni). Również w tej chwili głównym źródłem demaskatorskich informacji są właśnie takie filmy, jak komentowany.

W Palestynie sprawy zaszły za daleko, aby cofnąć zmiany polityczne, czy przemieszczenia ludności. Państwo Izrael ściąga do siebie imigrantów, aby nie dopuścić do przewagi etnicznej muzułmanów i mieć żołnierzy. Obecnie wystarczy mieć żydowskie jedno z dziadków, albo być konwertytą. Ściągnięci w operacji Mojżesz etiopscy Felasze wcale nie byli etnicznymi Żydami, podobnie jak spora część imigrantów z dawnego ZSRR. Tu dochodzimy do niegdysiejszego stanowiska Ligii Arabskiej, która motywowała odmowę uznania państwa Izrael tym, że jest wspólnotą religijną, a nie narodową.

Mój kolega ze studiów mieszka w Dubaju, gdzie buduje wieżowce i jest nawet gwiazdą filmów dokumentalnych National Geographic na ten temat. W dyskusji przy innym filmie jeden z uczestników (przedstawiający się jako polski Żyd), gdy napisałem to samo stwierdził, że dzięki wysiedleniu zrobił karierę. Bo podobno uczelnie w Nablusie są kiepskie. Nie wspomniał za to o zwróceniu mu pozostawionych na Zachodnim Brzegu nieruchomości.

Ciekawa wypowiedź, dziękuję. Bardzo trudno obecnie znaleźć filmy, których bohaterami są ludzie mądrzy, mający wiele ważnych przemyśleń, niekoniecznie współgrających z moimi.

Zajrzyj na forum filmu "Paradise Now", temat "poruszający film" i wypowiedzi niejakiego Night4Light. Wykłada on obowiązującą w polityce państwa Izrael teorię n/t miejsca palestyńskich muzułmanów.