Typowa komedyjka, nic ciekawego, a i nic takiego bardzo śmiesznego w niej nie ma moim zdaniem. Do obejrzenia i zapomnienia.
Popieram. Jedyna w miarę zabawna scena to ta, gdy teścio głównego bohatera proponuje wędkowanie "przybłędzie", a nie jemu. No bo cóż tam jest poza tym ciekawego? No chyba, że kogoś śmieszy scena, gdy gostek brendzluje się przed telewizorem oglądając chińskie pornole. Ale to już nie byłoby śmieszne, lecz żałosne. Ale taki jest dziś poziom "humoru" filmów adresowanych dla młodzieży. Signum temporis...