Czyli kolejny film, na który pójdę w tym roku (po hobbicie) do kina. Nie trzeba będzie czytać tych cholernych napisów.
Gdy przeczytałem twoją wypłowieć, poczułem się jak bym miał zaraz dostać wylewu... Nie znam osoby, która by się cieszyła z dubbingu do filmu -.-
Również się dopisuję. Idąc na film chce się skupić na obrazie a nie czytaniu napisów. od tego mam książki, gazet i film na kompie :p Polskie dubbingi uwielbiam - mówi się, że są najlepsze na świecie (w grach również - przykład warcraft). Niemieckie dubbingi to dno, robione na siłę ze wszystkiego
DOKŁADNIE! święte słowa - moje stanowisko w tej sprawie jest takie samo :) Mam identyczne zdanie na ten temat.
Matko kochana! Jak można się cieszyć z dubbingu. Chodzę do kina z młodszą siostrą i w życiu nie da się jej namówić na pójście na ścieżkę oryginalną. A samej rzadko udaje mi się wyrwać. Polskie dubbingi to ogólnie koszmar - zdarzają się chlubne wyjątki, ale nie często:(
Polski dubbing to dno, nic tak nie niszczy filmu jak wypociny naszych pseudo aktorów i celebrytów z łapanki.
Zaraz zacznie się tutaj lament i płacz, że przez dubbing w wydaniu DVD i Blu Ray nie będzie "przeźroczystego" Knapika czy innego Borowca. Trzeba przyznać, że ostatnio tego dubbingu jest coraz więcej (ale wciąż za mało). Szkoda tylko, że dubbingują taki chłam jak Pogromca olbrzymów. Mogliby się szarpnąć na coś ambitniejszego, bo film okazał się klapą i dubbing tutaj też nie pomorze przez co dystrybutor może się zniechęcic.
Dla twojej informacji to bardzo lubię czytać, ale książki, mam ich w domowej biblioteczce bardzo dużo. Filmy natomiast są od słuchania i oglądania.
Więc jak ktoś nauczył się szybko czytać to bez problemu będzie spoglądał na linie dialogowe i od razu wiedział o co chodzi.
Nie, nie i jeszcze raz nie polskiemu dubbingowi!
Bajki jeszcze ujdą, głównie ze względu na dzieci, ale filmy? Nigdy w życiu..
Szybkie czytanie, a podzielność uwagi to dwie różne rzeczy. Spotkałem osoby, które nie potrafią się jednocześnie skupić na filmie i napisach. Są to najczęściej - uwaga! - osoby po 30-tce. Młodzi ludzie jak mają problem z czytaniem napisów, to najczęściej wynika z wady wzroku (niewyraźne litery itp.)
> dubbing tutaj też nie pomorze
Zaiste, dubbing to nie Pomorze. Ani Żuławy Wiślane. Że o Tatrach nie wspomnę.
Ja też jestem za dubbingiem, ale akurat ten może być wyjątkowo zły. Wystarczy spojrzeć na spoty udostępnione przez dystrybutora. Wiem, że to nie to usłyszymy w kinie, ale krótko mówiąc brzmią sztucznie i są poniekąd reklamówką tego co będzie w końcowej wersji. Winiłbym (po raz kolejny) jedno studio które za te dubbingi odpowiada.
Byłem dziś w kinie. Dubbing wypadł całkiem nieźle. Czasami czuć, że aktorzy się za mało przykładali - sceny jak krzyczą, mogliby się bardziej wczuć. Ogólnie jednak było OK!
Za to co jest w trailerze Iron Mana to porażka.
Nie rozumiem ludzi którzy oglądają filmy z polskim dubbingiem... przecież nic gorszego nie może być filmie od naszego polskiego dubbingu. To przecież psuje wszystko co w filmie najlepsze. Dubbing w filmach animowanych / bajkach to jeszcze rozumiem, w sam raz dla dzieci, ale żeby robić "normalne" filmy z dubbingiem to już przesada, a jak jeszcze pomyślę, że dorośli ludzie to oglądają :/
a ja tam ma w dupie innych niech sobie chodzą do kin i oglądają te z-dupy-ngowane filmy ja i tak zawsze będę pobierał filmy z napisami (ewentualnie . z lektorem) ;)
Kurcze, ja jak poszedłem na przed premierę Hobbita w moim kinie i się dowiedziałem, że to wersja z dubbingiem (i to w 3D) to powiedziałem "Dziękuję, do widzenia." Pojechałem do innego kina na wersję z napisami. Głosów Iana McKellena, Andy'ego Serkisa, Armitage'a, McTavisha czy Freemana nie można zastąpić. Ich gra aktorska jest częścią klimatu. Potem jak sprawdziłem jak się sprawuje polska wersja to chwaliłem sam siebie za cierpliwość. Gandalf kompletnie nie ma duszy, a Golluma nie sposób zrozumieć. W dodatku tłumaczenie nie mające startu do oryginalnego tekstu. Naprawdę już lektor jest lepszy od dubbingu.
ty a żebyś wiedział jak ja się czułem kiedy poszedłem z klasą do kina na hobbita i w trakcie sensu się dowiedziałem że to z pl dubb-em, myślałem że mnie krew zaleje!!
Jesteś trolem, czy serio piszesz te brednie? Bo jak serio to współczuje wszystkim, którzy muszą cię słuchać na co dzień.
1.To że masz dużo książek w bibliotece w cale nie musi znaczyć że je czytasz.
2.A jeśli już się mylę i przeczytałeś choć część tych książek, pomyśl i nie pieprz więcej takich bujd smolonych.
3. w bajkach dubbing całkiem dobrze brzmi np. polski przekład SHREKa, jest całkowicie dostosowany do polskich warunków, i osobiście nie wyobrażam sobie tego filmu animowanego z napisami bądź lektorem, ale żyjemy w realnym świecie więc zostaw oryginalnym aktorom ich głos, a z dubbingiem oglądaj bajki DreamWorksa albo Pixara.
Czy ja gdzieś napisałem, ze jestem przeciwnikiem oryginalnych głosów, po prostu nie cierpię napisów i tyle. Nie moja wina, że kina nie puszczają oryginalnej wersji bez tych napisów, które niestety często są inaczej tłumaczone(zachowany jest tylko sens) niż to co aktorzy wypowiadają w oryginale i to strasznie denerwuje. Ile razy czytam, że ludzie się denerwują, bo tytuł filmu został beznadziejnie na polski przetłumaczony, a co dopiero treść dialogów. Dlatego skoro nie ma wersji oryginalnej,stanowczo wolę dubbing, byleby nie było tych cholernych napisów.Zresztą do kina nie chodzi się po to, żeby zachwycać się głosami, tylko efektami.