Dobry dramat , świetnie pokazujący młodocianego więźnia ,który nie zawsze wedle własnej woli musi stawić czoła swoim emocją ,musi trzymać je na wodzy ,i do tego dochodzą problemy rodzinne ,konflikty w więzieniu , a w młodym człowieku zbiera się gniew , gniew gdyż otoczenie ,które niby ma mu pomóc ,tak naprawdę nie rozumie czego ten młody człowiek potrzebuje.
Świetnie zagrane role , dosadnie ukazany problem, może jeszcze czegoś zabrakło temu filmowi, jednak na solidne 7/10 myślę ,że zasługuje w mojej ocenie .
Na pewno warto obejrzeć.
emocjom, nie emocją... używaj celownika liczby mnogiej. I używaj mniej przecinków - twórz zdania mniej rozbudowane, ale przez to bardziej czytelne. Pozdrawiam serdecznie
Chętnie, ale go nie widziałem. Moja wypowiedź miała na celu tylko i wyłącznie przyjacielską radę językową. Jak tylko obejrzę film z radością wypowiem się na jego temat. Pozdrawiam.
Nie zauważyłem byśmy byli na przyjacielskiej stopie, gdyż nie mam Cibie w znajomych.
Co do pisowni ,myślę że nie potrzebuję rad ponieważ potrafię pisać.
A to ,że czasami przychodzi mi pisać komentarze grubo po północy gdy człowiek już zmęczony to czasami wychodzi jak wychodzi nic więcej:)
Mój powyższy tekst myślę jest jak najbardziej zrozumiały pomimo tego, że ma zbyt wiele przecinków:).
Radze więc pooglądać film i dodać komentarz na temat filmu , gdyż takie opinie uważam za znacznie ciekawsze:)
To napisałeś w dzień, a dalej twoje wypociny są na poziomie gimnazjalnego idioty.
Jak kto woli , jeśli uważasz ,że 2 nad ranem to dzień niech tak będzie , a teraz jak jeszcze masz coś ciekawego do powiedzenia w tym temacie to skomentuj film. Bo jak na razie to Twoje odzywki są na takim poziomie:)
Twój wpis:
18 stycznia 2012 15:24
15:24
15:24
15:24
Od kiedy 15:24 to 2 nad ranem?
Myślałem,że też czepiasz się mojego pierwszego wpisu. Zresztą nie rozumiem ludzi, którzy tutaj wchodzą. Zamiast pogadać o filmie czepiają się nie wiem czego i po co. Nie wiem czy zauważyłeś ,ale jest już 4 wpisy nie licząc moich ,które kompletnie nie mają nic wspólnego z filmem i to niby ja reprezentuje ten poziom gimnazjalny jak to nazwałeś. Przynajmniej coś byś napisał o filmie poprawiając mnie bądź zgadzając się z czymś jak na przyzwoitego człowieka przystało a nie zajmować się czymś co nie ma zupełnie żadnego celu w tym temacie.
Spodziewam się jednak kolejnego eseju o moich wypocinach;) Pozdrawiam.
Po pierwsze gratuluję ci Fireghost cierpliwości w odpowiadaniu na te durne zaczepki.
Co do samego filmu to reżyser wziął się za bardzo wdzięczny temat więziennictwa. Fabuła jest o tyle ciekawie skonstruowana, że główny bohater jest teoretycznie zresocjalizowany i za chwilę wróci do życia na wolności. Sęk w tym, że najważniejsze dla kształtowania osobowości lata spędził w poprawczaku. Chłopak ewidentnie nie potrafi poradzić sobie ze swoimi emocjami, czuje się odrzucony i bezsilny wobec zasad na jakich funkcjonuje świat. Jest jak beczką prochu, która wybucha od jednej iskry. Nagłe pojawienie się matki doprowadziło go do decyzji, które negatywnie zaważą na jego przyszłości.