a uważasz, że to jest aż tak ważne..? chodziło przecież o to, że spełniło się jego największe marzenie, jego życie się wypełniło. osiągnął pełnię szczęścia i to zostało pokazane.
to czy umarł, czy nie nie powinno być dla Ciebie problemem. ;)
Jak najbardziej się zgadzam.Wcześniej w rozmowie ze swoim mistrzem powiedział, że spełnił swoje marzenia. Wydaje mi się, że to był główny sens końcówki tego filmu pokazać że można byc szczęśliwym w chwili śmierci.
Natomiast dociekliwości kolega ja bym tak nie tłamsił :-)
pozdr Filozof171
Nie umiera.
Dociera tylko do swojego dzieciństwa, zdrowieje psychicznie, celem psychoterapii freudowskiej jest wziąć w objęcia siebie jako dziecko.
Nic nie rozumiecie?
ja mysle ze umiera. przekonuje mnie do tego to, ze jest na tym polu - to jego raj/niebo. to najpiekniejsza scena smierci jaka widzialam...
Myśle że jednak tak stąd te anielskie głosy które słychać na zakonczenie być może tak wygląda niebo dla kompozytorów i muzyków??
Ale wiesz, to była taka metafora :]. Sądząc z ilości tryskającej krwi z jego skroni na pewno umarł.
mysle ze umiera. spełniło się jego marzenie- muzyka jednocząca ludzi tak naprawde, mimo granic i różnic między nimi. wreszcie mógł umrzeć spokojnie, bo to było zadanie które miał wykonać- pomóc ludziom się zjednoczyć... takie jest moje zdanie ;p
A ja chcę wierzyć, że jednak nie. Niby wszystko przemawia, że tak -spełnił swoje marzenia, łany zboża, anielski chór. Ale z drugiej strony jest jeszcze Lena, zaniepokojona jego nieobecnością, zakochana, ufna, że znalazła miłość swojego życia, a przecież jej życie dopiero się zaczyna, rozkwita.
Moim zdaniem umiera. Zwróćcie uwagę na jego ustający oddech - na końcu sceny nie widać już żadnego poruszenia klatki piersiowej. Przy większości filmów kończących się śmiercią bohatera czuję taki żal, złość wręcz (mimo że czasami ta śmierć nadaje filmowi prawdziwy wyraz), tak tutaj pojawił się na moich ustach uśmiech. Dobrze czasami zobaczyć, że można umierać będąc w pełni szczęśliwym.
W pełni zgadzam się z tym, że to przepięknie ukazany moment umierania.
I swoją drogą -cały film piękny, choć tak niepewnie zasiadałam przed tv wczoraj przed północą. Ale było warto :)
Macie rację. Umiera. Teraz rozumiem, jak ważny sens mają dużo wcześniej wypowiedziane słowa Leny: "śmierci nie ma".
Czułam, że to będzie piękny film, już jak w zapowiedziach porównano go do duńskiego filmu "Włoski dla początkujących". Czekałam, bo kocham duńskie kino. Teraz kocham też szwedzkie:)
Po dzisiejszym, ponownym obejrzeniu filmu zmieniam zdanie, nie umarł. On zobaczył swoje skrzydła i wyzwolił się ze swoich lęków, demonów przeszłości ale nie umarł. Tak mi się wydaje :)
Posłuchajcie kristo x.
Cały film mógłby być odtworzeniem metody terapeutycznej stosowanej w psychoanalizie. Główną osią filmu jest bowiem główny bohater i mało jest scen, które nie wynikają z jego zachowań. Ta decentralizacja fabuły mówi nam stanowczo, że najważniejsza jest historia człowieka.
Co o tym Freud? Otóż metodą terapeutyczną jest leczenie, które prowadzone przez długie lata ma przywrócić świadomość o traumatycznym wspomnieniu. I właśnie tu kristo x ma rację. Główny bohater po prostu uścisnął siebie z czasów dziecka, zaakceptował tamto traumatyczne wydarzenie, i przyjął do swojej świadomości.
Dlatego uważam, że nie umarł.
Dokładnie to miałam na myśli - zaakceptował swoją traumę z dzieciństwa i tym samym się od niej uwolnił. I nie umarł. Myślę, że to będzie jeden z tych filmów w moim filmów, które mają stałe miejsce w moim sercu.
zdecydowanie jeden z niewielu filmów, które będę bardzo, ale to bardzo miło wspominał, a za każdą możliwą okazją oglądał raz jeszcze. I jeszcze do tego aktorka grająca Lenę to chyba najpiękniejszy uśmiech na świecie.
Jeśli spojler to dla reżysera Kay Pollak:I Så ock på jorden (manus Carin Pollak och Kay Pollak) möter vi människorna i Ljusåker, efter att deras körledare, den världsberömde dirigenten Daniel Daréus, dött och lämnat dem. Kvar står också hans livs kärlek Lena, som väntar hans barn.
Kopiuj-wklej w tłumacz google i masz odpowiedź.Zresztą szwedzkie strony filmowe przypominając ten film też piszą co się stało z dyrygentem,bo na 5 września 2015r. szykuje się premiera ciągu dalszego filmu pt "Så ock på Jorden"-"Jak na ziemi"
http://www.filmpoolnord.se/filmpool-nord-samproducerar-kay-pollaks-sa-ock-pa-jor den/
Pierwsze ujęcia kręcono w lutym i w maju tego roku.Frida Hallgren (gra Lenę) przyznała ostatnio w wywiadzie ,że reżyser filmem "Så ock på jorden" celuje w nominację do Oskara.
http://www.aftonbladet.se/nojesbladet/article18748072.ab
Pozdrawiam serdecznie.
Dlaczego pastor wchodzi bez majtek na dzwonnicę i na golasa dzwoni ,czasem dzwonem a czasem jajami ?