... załamałam się. Boże, gdzie Wy widzicie podobieństwo do filmów typu ''Pachnidło"? Bo jeżeli
tylko w malutkim wątku tworzenia perfum przez Natasze, to się nie popisaliście. Oznacza to, ze nie
zrozumieliście ani pierwszego, ani drugiego filmu. Oczywiście, ze nie wszyscy lubią takie kino -
każdy ma inny gust. Ale nie podawajcie takiego banału jako dowód na plagiat. Na szczęście, są
ludzie, którzy tak jak ja zauważyli bezsensowność takich wypowiedzi, za co im dziękuję :).
I przestańcie porównywać polskie filmy do amerykańskich superprodukcji!!! To jest zupełnie inna
bajka, tworzą je inni ludzie, mający inna mentalność. Nauczyliście się oceniać wszystkie filmy
patrząc na Hollywood. A to jest błąd!!!
Dziękuję ewusolei za Twoją wypowiedź. Dzięki niej zmieniłam ocenę tego filmu. Na początku dałam 9, bo: jak można tę produkcję porównać do np. Forresta Gumpa? (który dostał ode mnie 10) No nie da się. Ale jest to cudny, ciepły, pełen dobrych emocji film. Nic mu nie brakuje. Dlatego pełna dyszka się należy i życzenie posłane w eter: proszę o więcej takich filmów. Uwielbiam.
Do wszystkich zainteresowanych w tym temacie: użytkownik, który tchórzliwie ukrywa się pod nazwą "chemas" od lat zalega ze spłatą długu, który zaciągnął od państwa, żeby mieć środki na alkoholowe libacje.
https://narodowecentrumdlugow.pl/dluznik/przemyslaw-stelmasiak-zlocieniec
Przeoczyłaś fakt, że sam Kolski powoływał się na "Pachnidło" jako że był pod mocnym jego wrażeniem, zanim jeszcze zaczął myśleć o "Jasminum". A no pewnie, że te dwa filmy nic wspólnego ze sobą nie mają poza jednym wątkiem - zapachem. Pachnidło jest niczym koszmarny sen, depresyjny i przytłaczający, Jasminum zaś - ciepły, wzruszający i z happy endem. Jednak co inspiracja - to inspiracja. To nie jest zabronione. Szczególnie artystom klasy Kolskiego. Szkoda tylko, że nie zagrała Elżbieta Dębska, czy Mariusz Saniternik, przynajmniej epizodów. Byłoby jeszcze ciekawiej
Mówił to w jakimś wywiadzie wyliczając filmy, które zrobiły na nim wrażenie, m. in. wymienił "Pachnidło", ale to strasznie dawno było i pamiętam, gdzie to widziałem czy czytałem. Jedno pewne - skoro muzycy czy malarze zapożyczają pewne rzeczy od innych i nikt im za to głów nie urywa, to filmowcom również wolno to czynić, szczególnie takim, którzy tworzą kino autorskie a nie są trybikiem show biznesu. Przy okazji: podziwiam Kolskiego również za to, że nie dal się oszołomić technologiom cyfrowym, potrafił je ujarzmić i to on nimi rządzi, a nie na odwrót, co niestety w XXI wieku jest w filmie powszechne.
Wychodzi na to, że Kolski ma wechikuł czasu bo obejrzał i zainspirował się filmem, który wyszedł w tym samy roku co Jasminium. Co więcej jego film kręcono w maju 2005 a Pachnidło zaczęto kręcić w lipcu 2005. No cuda.
Krótko mówiąc, korzystasz z okazji, żeby publicznie udowodnić komuś na forum, że jest przygłupem. No, ale skoro Cię to dowartościowuje...
Mówiłem, że nie pamiętam kiedy to było, jak Kolski opowiadał jakie wrażenie zrobiło na nim Pachnidło, może że 3 lata temu. Nie prowadzę rejestru co i kiedy oglądałem i słyszałem, nie mam takiego obowiązku
Przeczytaj jeszcze raz swój pierwszy komentarz gdzie piszesz, że Kolski był pod warażeniem Pachnidła jeszcze zanim zaczą myśleć o Jasminium. Rzeczywiście trzeba być geniuszem aby zauważyć, że coś tu nie gra. Kręcenie filmu, który został zainspirowany filmem, który nakręcono po tym pierwszym.
A może Kolski miał na myśli powieść Patricka Suskinda, której ekranizacja pod tym samym tytułem jest zresztą bardzo luźną jej interpretacją. Zanim następnym razem stwierdzisz, że masz już pozjadane wszystkie rozumy i jesteś tu jedynym autorytetem,bo umiesz od 7 odjąć 5 to sprawdź wszystkie fakty
Sam z siebie durnia robisz najpierw piszesz o filmie a potem jak ci wytykam błąd logiczny to stwierdzasz, że może jednak książka. Zasada jest prosta jak nie jesteś pewien to sprawdz albo nie pisz w ogóle.
No i mamy to, czego byłem już pewien w 95% po twoim pierwszym wpisie sprzed dwóch dni utrzymanym w aroganckim, pogardliwym tonie do kogoś, kogo w ogóle nie znasz. Otóż szukasz zaczepki i chcesz sprowokować kogoś do słownego mordobicia i mniejsza ci o powód. A może zdobądź się na odrobinę odwagi i wyzwij kogoś na prawdziwe pięści. Z jednej strony agresja a z drugiej tchórzostwo. To co robisz przypomina ujadanie kundla spoza ogrodzenia, bo tam jest bezpiecznie
A co do zasad, które są proste, to ty je tutaj ustalasz? Bo co? Bo posiadasz umiejętność odejmowania w zakresie 10? To stanowi cię tutaj decydentem, dyrektorem?
Czy ja z tobą zaczynałem dyskusję, człowieku bez kultury? Masz mi coś konkretnego do zakomunikowania w tym wątku to zrób to. A jak cię coś rozpiera jak młodego policjanta pierwszego dnia na służbie i szukasz zaczepki to szukaj gdzie indziej, może trafisz na kogoś swojego pokroju. Powodzenia
Popatrz lepiej na staż ale to też ci nie przyszło do głowy tak jak sprawdzenie dat kręcenia tych dwóch filmów ćwierćinteligencie!