to nie to samo co Chaplin czy Keaton. Momenty bywają zabawne, kilka naprawdę świetnych przerwotnych pomysłów, ale nic więcej, żeby go i ulokować nawet w pierwszej piątce niemych komediantów:), po tych filmach rzeczywiście można tylko wymagać, żeby iść wyżej i jeszcze wyżej...