Jak byłem dzieciakiem, to scena ze wskazówkami robiła na mnie największe wrażenie

buahaha i juz wiadomo kto był pierwszym hardcorem ;D a ogólnie to film
fantastyczny, nie rozumiem czemu tak mało znany. Ubawił mnie bardziej niż
filmy Chaplina

Moim zdaniem najlepszy film Harold'a Lloyd'a

Film przerósł moje oczekiwania. Bardzo zabawne gagi, świetnie zbudowana fabuła i genialna scena wspinaczki. Trzyma w napięciu- strasznie wczułem się w sytuację głównego bohatera, przerażająca sprawa. Jak na kino nieme ogląda się niesamowicie lekko i ani trochę nie męczy. Wiele późniejszych produkcji kojarzy mi się z...

W szóstym odcinku wideo-podcastu Napisy Końcowe dyskutowaliśmy o twórczości dwóch wielkich komików lat 20.. Akrobacje Bustera Keatona i kaskaderskie wyczyny Harolda Lloyda połączyliśmy jednym wspólnym tematem. Jakim? Zapraszamy do oglądania!

Link do programu:...

Świetny film, świetny komik. Harold Lloyd bez wątpienia zasługuje na miano tego 'trzeciego' Pierwsza połowa filmu niczym u Chaplina. Mnóstwo humoru sytuacyjnego i gagów. Druga połowa to już to historyczne wdrapywanie się na budynek, które trzyma w napięciu niczym najlepszy dreszczowiec. Cały czas się tylko zastanawiam...

I bardzo zyciowy - nadal po tylu latach!

"Chcesz, kupię Ci futro...
Prawdziwe?
Prawdziwe...
Kocham Cię, Misiu!"

...tyle, ze tutaj chodzilo o bizuterie.

Wiele sie nie zmienilo. :)

przyjemna komedyjka slapstickowa z Haroldem Lloydem. w historii kina zapisała się głównie za sprawą słynnej sceny z zegarem (wspomnijcie Christophera Lloyda w "Back to the future"). co prawda końcowa wspinaczka jest nieco zbyt przeciągnięta, ale posiada ona jednoczesnie sporo napięcia. no i większosć gagów wciąz bawi....

to nie to samo co Chaplin czy Keaton. Momenty bywają zabawne, kilka naprawdę świetnych przerwotnych pomysłów, ale nic więcej, żeby go i ulokować nawet w pierwszej piątce niemych komediantów:), po tych filmach rzeczywiście można tylko wymagać, żeby iść wyżej i jeszcze wyżej...

W mojej nic nie znaczącej ocenie gdy nieme kino odstrasza a ludzie pukają się w czoło. Głęboki oddech po lateksowych i greenscreen'owych akrobacjach.



P.S. Czy to pierwsze ACME na ekranie?

Nie potrafię się nadziwić jak udało im się 100 lat temu uzyskać taki efekt. Scena wspinaczki po budynku jedną z najbardziej niesamowitych w historii kina.

Pierwszy z tej listy to "Wjazd pociągu na stację w Ciotat" z końcówki 1895 r., prawdopodobnie najstarszy z najstarszych.
"Jeszcze wyżej" trochę mnie nudził jak to bywa przy takich starych filmach ale genialna końcówka wszystko wynagradza; sceny z zegarem, liną, biurkiem, myszą czy wystającym gzymsem przyprawiają o...

Pomijając kilka dobrych gagów, pierwsza połowa to tak naprawdę tylko oczekiwanie na kulminacyjną scenę wspinaczki, która nawet dziś zapiera dech w piersi. Wspaniałe jest też pierwsze ujęcie (pomysł zapożyczony z "Policjantów" Keatona, ale ciekawie wzbogacony).

Czy zna ktoś inne filmy nieme, którym wstawiono współczesnego lektora pl?

Nie wiem czy wiecie, ale Harold Lloyd w przynajmniej pięciu filmach ma przygody na dużej wysokości, na ścianie budynku. Safety Last jest najbardziej znany, ale jest ich więcej.

Np. te oddalone napisy. Poprawia humor. 9/10.

Z początku zabawna komedia pomyłek i udawania kogoś innego, potem 20 minutowa wspinaczka. Naprawdę się bałem o Harolda, nie mogłem się śmiać.