Do "Rejsu" trzeba dorosnąć. Proponuję się zająć filmami typu "Job, czyli ostatnia szara komórka" czy "Piła mechaniczna". To odpowiedni poziom dla takiego znawcy kina.
dorosnąć do czego ? żeby zrozumieć co gada ten profesorek filozof,którego się nie da słuchać ? żeby śmiać się z tego że po statku chodzi jakiś gość z rurą ? W "Jobie" i w "Teksańskiej Pile" przynajmniej coś się dzieje,nie są to filmy mądre i ambitne ale nie to było ich celem,celem zrobienia tych filmów było zapewnienie rozrywki i zostało to wykonane."Job" jest z gatunku tych filmów "tak głupi że aż śmieszny" i człowiek który potrafi się wyluzować będzie się na tym filmie śmiał a nudziarze i sztywniacy raczej nie.
Rejs to nie jest typowa komedia. To film o wyśmiewaniu socjalizmu poprzez użycia metafor.
Jeżeli ty stawiasz znak = i je porównujesz to wątpię abyś miał jakiekolwiek pojęcie w tym co piszesz.
Cóż i to jest komedia i to jest komedia a zadaniem komedii jest rozśmieszenie widza...
I tutaj się mylisz.
Komedia z roku 1970 miała tak obśmiewać socjalizm ( I słusznie) aby władze nie wiedziała,o co chodzi.
Wyobraź sobie jakie konsekwencje mogliby ponieść jakby ewidentnie i perfidnie obśmiewali władze PRL-u.
Bareja w swoich filmach również obśmiewał paradoksy życia w państwie komunistycznym ale potrafił to zrobić tak,że widz może się na tych filmach śmiać a w Rejsie nuda i dłużyzna.
Tak,ale do Barei podchodzi się bez żadnego krytykowania. Film Marka Piwowskiego powstał jeszcze przed początkiem popularności Stanisława.
Mi 1.05 minut przeleciało nawet nie wiem kiedy,a jak film się skończył byłem zwiedzony,że trwał tak krótko.