Sama historia jest ciekawa, ale sposób jej przedstawienia jest nudny, jednowymiarowy i totalnie przewidywalny. Postacie są wykreowane bez żadnej głębi, albo skrajnie dobre, albo skrajnie złe. Postać Irvinga to karykatura. Momenty ze wstawkami z Oświęcimia niestety miejscami śmieszne, a miały wzruszać. Dodatkowy minus za mylenie obozu w Oświęcimiu z Brzezinką...
Przykro mi, tak to jest ze współczuciem, że się je żywi albo nie. Ty je akurat wywołujesz i nic na to nie poradzę.
O UFO, chemtrails i zabójczych szczepionkach też nie rozmawiam, nawet jeśli ktoś tak strasznie stara się mnie wciągnąć w dyskusję.
No tak. Tak jak napisałem w pierwszym wpisie nieadresowanym do ciebie: propaganda holokaustu a raczej holokitu.
Nie, po prostu koleżanka trafnie zakwalifikowała twoje bajdurzenia między klechdy i legendy. Nikt tu nie zajmuje się "propagandą Holokaustu", tylko obroną zwykłej, elementarnej przyzwoitości, która należy się niewinnie pomordowanym.
Zupełnie czym innym jest uznanie, ze Holokaust jest narzędziem polityki Izraela, a czym innym stwierdzenie, ze "Żydom się należało" i te wszystkie niewinne ofiary - także dzieci - zginęły, bo zasłużyły na to. To drugie to oczywista podłość.
1. Wśród gojów zginęło więcej dzieci. Nic o nich nie słyszę. I ja wiem, DLACZEGO nic na ten temat nie słyszę. Ale o świętym, bo żydowskim, holokauście bez końca.
2. Skoro "Drezno/Hiroszima/Nagasaki to, owszem, wielka tragedia, ALE...", to "ale" będzie też w przypadku holokaustu. Nic na to nie poradzicie. Nie zrobicie ze świętego, bo żydowskiego, holokaustu mensury omnium rerum. Świat nie będzie wyznawał holokaustyzmu. Żydostwo nie będzie uznane za boskie. Nie udał się plan.
1. Nie słyszysz, bo słyszeć nie chcesz. Ale skoro nie słyszysz, to mów o tych nieżydowskich śmierciach, zamiast o tym, że "Żydom się należało bo zasłużyli". Na co twoim zdaniem "zasłużyły" żydowskie i nieżydowskie dzieci, na wymordowanie?
2. Chodzi o elementarny szacunek dla niewinnych ofiar, niezależnie od ich religii i pochodzenia etnicznego. Nad tym przyzwoici ludzie w ogóle nie powinni dyskutować.
Powiedz, czy żydowskie dzieci w przeciwieństwie do nieżydowskich zasłużyły na kaźń, zasłużyły na śmierć?
To ze ktoś gdzieś jest imbecylem, rasistą czy pierwotniakiem nie może być usprawiedliwieniem dla nikogo. Równaj do lepszych, zamiast siegać do dna.
Mordowanie żydowskich dzieci/kobiet/ludności cywilnej usprawiedliwiasz i rozgrzeszasz - bo "zasłużyli"?
Wskaż mi cytat z żydowskiego kretyna, który usprawiedliwia i uzasadnia konieczność zabijania nieżydowskich dzieci w obozach śmierci.
Szukasz usprawiedliwienia, które nie istnieje.
Cytat bez sensu, nie pasuje z kilku powodów:
- wypowiedź nie jest pochwałą mordowania dzieci
- cytat nie dotyczy obozów śmierci
- wypowiedź dotyczy dzieci muzułmańskich, które przecież wcale cię nie interesują, bo niby dlaczego by miały ('Ich dzieci interesują mnie tyle, ile ich nasze")?
- Albright będąc Amerykanką nie reprezentuje ani Izraela ani Żydów.
- Albright - choć jest pochodzenia żydowskiego - jest chrześcijanką - więc według twojej logiki, to chrześcijanie powinni odpowiadać za jej wypowiedź...
- Albright reprezentuje nie siebie lecz USA - więc oskarżenie powinno być skierowane w tą stronę, bo to rząd amerykański odpowiada za politykę wobec Bliskiego Wschodu i jej bolesne konsekwencje,
Skoro już ładnie wyjaśniłem, wróćmy do poprzedniej kwestii:
Wskaż mi cytat z żydowskiego kretyna, który usprawiedliwia i uzasadnia konieczność zabijania nieżydowskich dzieci w obozach śmierci.
Szukasz usprawiedliwienia, które nie istnieje.
Moje rzeczowe konkrety, twoje ucieczki - kolejny raz.
Wskaż mi cytat z żydowskiego kretyna, który usprawiedliwia i uzasadnia konieczność zabijania nieżydowskich dzieci w obozach śmierci.
Szukasz usprawiedliwienia, które nie istnieje.
Skoro twoje nawiązanie do p. Albright okazało się ze wszech miar fałszywe (normalka), ciągle czekam na odpowiedni cytat ze złego Żyda, w którym mamy aprobatę zabijanie nieżydowskich dzieci w obozach śmierci - tak jak ty to robisz w przypadku ofiar żydowskich.
Szukasz usprawiedliwienia, które nie istnieje.
Po prostu czekam, że weźmiesz odpowiedzialność za własne słowa - znajdź wreszcie tego złego Żyda, który o nieżydowskich dzieciach mordowanych w obozach śmierci będzie miał czelność powiedzieć to samo co ty, o żydowskich dzieciach mordowanych w obozach zagłady.
Znajdź usprawiedliwienie, które nie istnieje.
Nie ująłbym tego w podobny sposób, ale niewątpliwie kolega czerpie sporo przyjemności ze swego antysemickiego obskuranctwa.
Tak, ta "dyskusja" musi być jałowa, bo fiksacja zbyt potężna, żeby cokolwiek zdziałać,. Dla mnie to ciekawa i mroczna podróż w głąb czasu, jakbym czytał nazistowskiego Der Sturmera z lat 30-tych. Zadziwiające, że można nie odczuwać wstydu rozpoznawszy podobne podobieństwo stylu, smaku, frazeologii.
Odrzucam wszelką nienawiść i prymitywny fanatyzm, więc jeśli znajdzie się na forum Żyd, który będzie pluł jadem podobnie jak ty, nie omieszkam go odpowiednio wypunktować, tak jak ciebie.
"Zadziwiające, że można nie odczuwać wstydu rozpoznawszy podobne podobieństwo stylu, smaku, frazeologii."
Mówisz o żydostwie i ich Talmudzie?
Nie, mowa o twojej dość prymitywnej erystyce, jako żywo przypominające teksty z żydożerczego Sturmera.
Przecież twoja wizja złego Żyda obejmuje wszystkich Żydów, niezależnie od tego, czy są religijni czy nie, czy sięgają po Talmud, czy go nie czytają, tych na prawo, tych na lewo, tych z Izraela i tych, którzy z państwem Izrael nic do czynienia nie mają, zgadza się? Trochę logiki, chłopie.
Nie, to jedna z twoich typowych bzdurek - nikt nie przedstawia Żydów jako anioły i niewiniątka - ale to nie znaczy, że należy widzieć w nich zło wcielone.
Dlaczego Żyd, który odrzuca twój zły Talmud nie przestaje być twoim immanentnym wrogiem?
Dlaczego wrogiem jest każde żydowskie dziecko, starzec, dziewczyna? I ten z Jerozolimy i to Warszawy i ta z Nowego Jorku czy Berlina? Po prostu absolutnie wszyscy: jak jeden maż, jedna żona i jedno dziecko?
Logika nigdy nie była twoja mocną stroną i to już się raczej nie zmieni.
Jezu, ale bełkot.
Po prostu napisz, dlaczego twoim nieodwołalnym wrogiem jest każda dziewczyna czy dziecko, których jedyną "winą" jest to, że są Żydami.
och, bo po prostu nie wiem. To takie proste. Ale będę wyglądał na inteligenta, gdy swoją niemoc intelektualną zamknę w mądrych słowach, z których nawet część rozumiem. Może moi ziomkowie duchowi zwrócą ku mnie swe oblicza i nie będę już tak ku...ewsko sam.
Cóż za przenikliwa analiza psychologiczna... Ciekawe, czy też odnosi się do mojego zaciekłego adwersarza, czy raczej nie...
Nie. On odpowiadał na twoje pytania. Byłam pełna podziwu, że się mu w ogóle chce, ja nie zwykłam dyskutować z kimś, kto nie szanuje rozmówcy. Dlatego też - miłego życia życzę, cześć.
Ot, mądrości człowieka delektującego się "Światem według Kiepskich". Aj waj!
Czy Żyd ateista jest Żydem? Ta zaraza to przez geny, czy wiarę się roznosi? Ile trzeba Żyda w Żydzie, co by się te "talmudyczne" schorzenia nie ujawniły?
Totalnie się z Tobą zgadzam. Historia pokazana tylko z perspektywy Deborahy Lipstadt. Timothy Spall grający Irvinga to nieporozumienie. Z tego co mówi sam Irving to aktor nawet nie próbował się z nim kontaktować, a wydawałoby się, że to normalny proces przygotowania się do roli. Film nadaje się do cyklu "Okruchy życia" i może go obejrzeć każda gospodyni domowa podczas szydełkowania, tylko czasami spoglądając na ekran.
Irving jest kłamcą, nazwanie go "kanalią" nie jest na wyrost. Nie dziwi mnie niechęć T. Spalla-świetna rola- do kontaktu z tym człowiekiem. Co twoim zdaniem powinno się znaleźć w rozwiniętym, "irvingowskim" wątku?. Holocaust miał miejsce. Irving świadomie manipulował faktami, dla własnych korzyści. Jest krętaczem o śladowej wrażliwości. Jaki widzisz sens w ukazaniu wydażeń z jego perspektywy, czy coś mogło by zmienić fakt, że jest kłamcą?
Na dyskusję na pewne tematy trzeba wyrobić w sobie pewną wrażliwość i dojrzałość. Zadnej z tych jakości w twojej wypowiedzi nie dostrzegłem.