No chyba właśnie nie. Zdziecięcenie głównej roli ujmie mu powagi i obniży jego rangę wśród filmów tego typu...
dokładnie! Emily Blunt "Na skraju jutra", Charlize Theron czy nawet Eva Green, takie osoby bardziej nadawały by się do zagrania takiej postaci. Larson jest właśnie za miękka, delikatna, dziecięca :/
Może nie aż chujowa, ale jest wielka różnica między nią a choćby będącą w zbliżonym wieku Alicią Vikander, jeśli idzie o porównanie ról, za które dostały Oscara.
Nie wiem dlaczego tak nienawidzi facetów. Niby jej ojciec odszedł, gdy była dzieckiem, ale to nie tłumaczy jej nienawiści. Przecież mnóstwo białych mężczyzn robiło ten film, w obsadzie są biali, nawet miała białego narzeczonego 3 lata. Pewnie ich nie liczy jako mężczyzn.