Spodziewałem się kiepskiej Larson ale ku mojemu zaskoczeniu daje radę ( dalej uważam, że nazwanie jej aktorką to niesamowity kosmiczny komplement ) i przyjemnie się ją ogląda ale chyba tylko dlatego że poziom filmu bardziej nadaje się na niedzielny seans w TV a nie hit Marvel'a który jeszcze zostaje wydany w tak ważnym momencie między kulminacyjnym zakończeniem sagi.
Fabularny "twist" może zaskoczyć chyba tylko publiczność poniżej 15 roku życia i przez cały seans miałem wrażenie że właśnie dla nich stworzono ten film. Nie widzę innego wyjaśnienia na tak skonstruowaną fabułę z tak kiepsko rozpisanymi postaciami.
Do tego uważam że tym filmem Marvel zaprzepaścił sobie szansę na hit jaki mógłby być solowy film o Furym.
Z drugiej strony czego można było się spodziewać dając taki projekt w ręce tak niedoświadczonych osób.
Pozostaje jedynie nadzieja że w przypadku Black Widow zatrudnią osoby pokroju Kathryn Bigelow.
Te wszystkie zapowiedzi że KM ma być kluczem do pokonania Thanosa… Przy wszystkich dotychczasowych postaciach wygląda jak zabawka…