Dużo bardziej mi się podobał ten film niż Polowanie... Może i nie znam się w tematyce łodzi
podwodnych ale Karmazynowy Przypływ był lepiej nakręcony, trzymał w napięciu, mial więcej akcji i
ciekawszych aktorów, nie obrażając Sir Seana Connery'ego rzecz jasna.
a co powiesz o Das Boot ? obejrzałem go bez jakichkolwiek uprzedzeń i również mi się spodobał.pozdrawiam
Fajne było w tym filmie, że do końca nie wskazywał na "złych" czy "szlachetnych" - jakkolwiek sympatia była ciut po stronie Washingtona, to jego oponent nie był przedstawiony jako twardogłowy trep czy rasista, po prostu miał swoje racje i każdy ich bronił. Właściwie mogło się okazać, że miał słuszność, a końcowe sceny pozwoliły mu zachować godność i szlachetność. Dlatego ten spór "jastrzębia" z "liberałem" w Armii oglądało się przyjemnie, chociaż trochę i tak było wiadomo, jak się skończy - napięcie dozowano dość mechanicznie.
Jednak przynajmniej nie było takich głupot jak w "Polowniu...", gdzie dowiadujemy się, że kapitan atomowej łodzi podwodnej ucieka do Ameryki... bo chce mieć farmę. Wiadomo, oficerowie w USSR żrą obierki kartoflane, żyją w igloo i co najwyżej dostają jedną butelkę taniej wódy więcej.
Das Boot, moim zdaniem, przebija wszystko.
w telegraficznym skrócie - głównym powodem ucieczki kpt. Ramiusa jest zemsta za śmierć jego żony, do której doprowadził pijany lekarz marynarki.powód dobry jak każdy inny. równie dobrze mogła to być kumulacja błędów systemu, w którym przyszło żyć jemu i jego oficerom. tak czy inaczej 'motyw' z farmą jest prostą odpowiedzią na pytanie Ryana, co będzie chciał robić w USA. świń i krów miał w USSR pod dostatkiem:)
przypomina mi się taki tekst ( nie pamiętam kto go powiedział ) - "...na każdego obywatela będzie przypadało po pół świni, a komu się to nie będzie podobało, dostanie również po ryju..." :-)
polowanie na czerwony październik, karmazynowy przypływ i K-19 to 3 ciekawe produkcje które można oglądać co jakiś czas.
Są jednak jeszcze ciekawe filmy jak polski "Orzeł" -bardzo polecam, który jest oparty na 100% faktach gdy Polacy uciekli z Tallina i przedostali się do angli.
Uważam, że powinna być nakręcona nowa wersja tych wydarzeń ale oryginał ma swój klimat i mistrzowską grę aktorów gdzie dziś byłby ciężko ich zastąpić.
Inną pozycją jest jeszcze "Das boot" - "Okręt" ale w wersji odcinkowej bo ma wydłużone sceny i chyba trochę inną ścieżkę dźwiękową.
Pamiętam jak oglądałem kiedyś serial, odcinki co tydzień były i się czekało .
no tak.."Orzeł". pamiętam, jak obejrzałem go gdzieś w latach 70-tych jako młodzieniec, z wypiekami na twarzy. szczegółów nie pamiętam, więc warto będzie sobie przypomnieć tak jak "Westerplatte", który to film niedawno powtarzali w TVP. co do gry aktorskiej to nie widzę nikogo z obecnych aktorów, który to mógłby zagrać chociażby kpt. Grabińskiego.
i jeszcze jedno małe sprostowanie Twojej odpowiedzi. film "Orzeł" nie jest dokumentem opartym na 100% faktach. faktem jest tylko to, że istniał, że został internowany w Tallinie i że stamtąd udało mu się zbiec, by w końcu przedrzeć się do Anglii. prezentacja załogi, dialogi i reszta opowiadania jest fikcją.
nie jest dokumentem ale brawurowy wyczyn polaków był na całym świecie nagłośniony, a niemcy byli wściekli .
Niestety chłopaki gdzieś zaginęli na patrolu i jest wiele z tym poszlaków i domniemań być może zostali celowo zlikwidowani przez aliantów. .