PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=571940}
7,0 1 540
ocen
7,0 10 1 1540
Kim bok nam Sal in sa eui Jeon mal
powrót do forum filmu Kim-bok-nam Sal-in-sa-eui Jeon-mal

Od tego trzeba zacząć że nie jest to Thiller, lecz dramat i horror.
Pierwsza jest część dramatu, która trwa ponad połowę i dobrze bo jest lepsza niż późniejsze wydarzenia.
W azjatyckich filmach można dostrzec jedno, całkowity brak szacunku dla kobiet, ale w tym filmie jest on bardziej dostrzegalny. Kobieta o imieniu Kim Bok-Nam grana przez Yeong-hie Seo która nawiasem mówiąc zagrała znakomicie, jest raz za razem bita przez swojego męża, i traktowana jak zwykły śmieć. Musze przyznać że dziejące się na ekranie wydarzenia, a raczej sceny znęcania się nad nią nie oglądało się przyjemnie, zwłaszcza że jest ich dużo.
A scena w której umiera jej córka, naprawdę chwaciła za serce, wszyscy mieszkańcy wioski, byli przeciwko niej, wszyscy zakłamani, wredni, obłudni i odrażający, pomimo że każdy widział co się stało, każdy był ślepy. I szczerze życzyłem im śmierci, dlatego też bardzo dobrze oglądało mi się drugą połowę filmy która jest horrorem.
Nie ma co się oszukiwać bo chyba każda kobieta która doświadczyła by tego co
Kim Bok-Nam by zwariowała, a nawet posunęła się do tego co ona.
W końcu wzięła sprawy we własne ręce, i wymierzyła każdemu z mieszkańców sprawiedliwość w pełni zasłużoną. Jeżeli celem reżysera Jang Cheol-so było wzbudzić odrazę i niechęć do mieszkańców, to ta sztuka udała mu się w 100%. Niestety zakończenie wszystko zepsuło i sprawiło że poczułem się rozczarowany.
Po tym jak ujrzałem że kobieta zwana Hae-won grana przez Seong-won Ji widziała cale zajście z córką i nic nie powiedziała policjantowi też powinna ponieść karę, i nie tylko dlatego.
Kim Bok-Nam była jej przyjaciółką, gdyby jej posłuchała i zabrała ją wraz córką gdy o to prosiła, wszystko dobrze by się skończylo, a owe wydarzenie nie miały by miejsca, dlatego to właśnie Hae-won w dużej mierze zawiniła. Nieco mnie zdziwiło że przeżyła i zawiodło... moja ocena to 6/10 za sprawą nie satysfakcjonującego zakończenia, mimo wszystko myślę że film warto obejrzeć.

ocenił(a) film na 9
D3Mania

Co do zakończenia to miałem podobnie - pinda powinna zginąć, jedyny jej akt człowieczeństwa to to, że poszła na policję wskazać gwałcicieli z początku filmu. Tylko ja to odbieram inaczej - przez pryzmat prawdziwego życia i po pierwsze to panuje znieczulica w wielu "normalnych" krajach/społecznościach, a po drugie wolę jednak zakończenie mniej standardowe niż na styl amerykański, gdzie Bok-Nam zabiłaby wszystkich i wspaniałomyślny gliniarz puściłby ją wolno. Życie jest brutalne i niestety częściej wygrywają gnoje, a ofiary są piętnowane ale mam nadzieję, że istnieje jakaś kara dla wszystkich zwyroli już po "tamtej stronie". Czy Bok-Nam znalazłaby szczęście w wymarzonym Seulu? Mocno w to wątpię, raczej mogłaby spaść z deszczu pod rynnę - całe życie spędziła z dala od cywilizacji, a jedyne informacje o życiu w mieście czerpała z jakichś starych książek czy czasopism, do tego dochodzi syndrom ofiary i prędzej trafiłaby do burdelu niż znalazła księcia z bajki. Teraz przypomniała mi się "zaradna" dziewczyna, która za sukces uważała zostanie prostytutką, więc może lepiej że Bok-Nam zginęła - przynajmniej ma już upragniony spokój i może biega po niebiańskich pastwiskach wraz ze swoją córeczką... Pozdrawiam i polecam film "Mother" - również koreański.

ocenił(a) film na 7
D3Mania

Pytanie, czy policjant uwierzyłby, gdyby mu powiedziała. Bok-nam była szczera, ale mężczyźni z wyspy odegrali dobre przedstawienie plus cała społeczność stanęła za nimi. Ponadto policjant dostał łapówkę - prezenty i kopertę z pieniędzmi. Myślę, że gdyby przyjaciółka próbowała bronić Bok-nam, naraziłaby się na zemstę. Ta wyspa była prawie jak więzienie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones